-
Hejka,
wydaje mi się, że nie powinnaś póki co zmniejszać ilości kalorii. Świadczy o tym Twój stan zdrowia. Organizm otrzymując mniejszą ilość kalorii niż przed odchudzaniem przeszedł w stan oszczędnościowy i tym samym obniżyła się Twoja odporność. Z tym wiązać się mogą także problemy z wypadaniem włosów, opryszczka.
Wiemto z własnego doświadczenia. Postaraj się zdobyć jakiś suplement witaminowo-minerałowy.
Co do drętwienia nóg i rąk, to przypuszczam,że jest to spowodowane naprężeniem mięśni podczas rowerkowania, a to usztywnia także końcówki nerwowe.
Dla zaradzenia temu może rób tak, że skoro możesz sobie na to pozwolić to pedałuj 2 x po 40 minut z kilkuminutowymi lub dłuższymi przerwami między sesjami.
Ponadto część minut podczas jazdy kręć kołem a ręce zdejmuj z kierownicy i nimi strzepnij w dól i "powkręcaj żarówki" tak po kilka razy.
Acha a po zakończeniu sesji jazdy powinnaś rozciągnąć mięśnie takim prostym ćwiczeniem, tzn. stojąc na jednej nodze piętę drugiej dociskasz do pośladka przytrzymując ją ręką i potem duga noga, a na zakończenie kilka głębokich skłonów w przód z powolnym wyprostowywaniem się tak, aby na końcu podnieść głowę. To pomaga także w wyrównaniu ciśnienia, które się przy ćwiczeniach zmienia.
Pozdrawiam, gratuluję wyników, paaaa
-
Hej!
Jado dzieki za rade. Kurcze, ja jem tyle warzyw i owocow, ze myslalam, ze witamin juz nie moze mi brakowac. Ale moze masz racje. Jutro sobie kupie jakis specyfik w aptece. A co do kalorii to dzis akurat wcielam 1500, wiec nie jestem na minusie. Nie umialam sie powstrzymac zeby nie zjesc dodatkowej porcji jogurtu. Coz, lepszy jogurt niz jakies inne swinstwo :D.
Co do rowerka zastosuje sie do twojej rady od jutra, bo dzis jak stuknieta weszlam na rower i zlazlam z niego dopiero jak mi sie wyswietlilo , ze spalilam 600 kcal. Rece mi zesztywnialy, nogi zdretwialy ( obie), a tylek o malo nie odpadl. Coz, glupota ludzka nie zna widocznie zadnych granic.
pozdrawiam
p.s. Liqierku nie mam pojecia czemu Ci sie moje fotki nie wyswietlaja :( A moze to lepiej :D
Hindi - moze kiedys sie odwaze i jak juz schudne, dam na forum swoje aktualne fotki calej sylwetki, wtedy nie bedziesz musiala sobie nic wyobrazac tylko zobaczysz gruba babe na wlasne oczy :D
pozdrawiam was i zycze przyjemnej nocy :D
-
Cześć Nando, dzięki za wsparcie.
Co do drętwienia rąk, to mi też zawsze retwieja na rowerze, nie wiem dlaczego i nie bardzo się nad tym zastanawiam. Zwaliłam na kregosłup. Choć rzeczywiście nie jest to przyjemne uczucie.
Pozdrawiam jogurtowo :roll: :wink: :P
-
Nan: witaj, fajny limit kalorii ustaliłas sobie na początek, planujesz schodzic nizej czy zostajesz dłuzej przy 1500??
Gratuluje tez rowerka, to naprawde swietna sprawa móc wlesc na niego kilka razy w tygodniu i spalić kolacje a czasami nawet i obiad.
Zycze powodzenia i dzieki za odwiedziny
-
Witaj Nan jak samopoczucie dzisiaj?????
Wystawione????? :D :D :D :D
-
Nando!
Spaliłaś na rowerku 600 kcal :!: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Umarłabym po takim wyczynie. Ja po 150 kcal muszę zrobić przerwę, bo nie daję rady, tak bardzo dokucza mi kolano i boląca pupa, a Ty mi tu piszesz o 600-set??? :wink:
Gratulacje wielkie!!!! :twisted:
-
Nando!
Spaliłaś na rowerku 600 kcal :!: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Umarłabym po takim wyczynie. Ja po 150 kcal muszę zrobić przerwę, bo nie daję rady, tak bardzo dokucza mi kolano i boląca pupa, a Ty mi tu piszesz o 600-set??? :wink:
Gratulacje wielkie!!!! :twisted:
-
Hej dziękuję za odwiedzinki u mnie. Jak na początek pozdrawiam i kończę aby poczytać ten wątek. Bo mam duże zaległości w zapiskach na tym forum no i musze na nowo zapoznać się z nowymi osóbkami. A więc do lektury, Gosiamp
-
Nando, tyle rowerkowania???? No, no ja też jestem pełna uznania! Mnie chyba musieliby znieść z tego rowerka całkiem sztywną :wink:. W dodatku nie znoszę jeździć w miejscu, nie pomaga TV, ani nic innego coby nie znudziło mnie pedałowanie w miejscu nawet przez 5 minut :cry:. Pozdrawiam
-
Witaj Nando,
jeszcze coś a'propos osłabienia i drętwienia.
Przyczyną może być także niewystarczająca ilość białak jaką w ciągu dnia jadasz.
Wspominałaś o sałatkach czy surówkach z dodatkiem jogurtu naturalnego.
Takie zestawy są OK, ale powinnaś je jadć wymiennie z słatkami, gdzie dodasz mięso np. duszone lub gotowane bądź pieczone i oliwkę z oliwek lub olej lniany.
Białko pomoże Ci podnieść metabolizm, co przy utrzymaniu 1500 kcal i takiej dawce ruchu, jaką stosujesz da dobry efekt, czyli zamieni tłuszcz na masę nietłuszczową oraz energię, siłę całemu organizmowi.
Dlatego nie zmniejszaj dawki kalorii bo za szybko obniży Ci się PPM tylko zmnień proporcje białek do węgli i tłuszczy - ocywiście tych zdrowych ww. wspomnianych.
Trzymaj się ciepło Rowerkowa Nando :wink: , paaaaa
-
Kurczę, NANDO - super Ci idzie :!:
Ściskam mocno łapki, rowerkuj i trzymaj się :!:
-
Rzeczywiście szalejesz rowerowo :) Pozdrawiam kolarko
-
-
Witaj!
Kilka dni mnie nie bylo a tutaj takie zmiany! Gratuluję zgubinych kilogramów i centymetrów!
Za rowerek też podziwiam, spalić 600 kcal to niesamowity wyczyn.
Zdrówka życzę :)
-
Nando, gdzie jestes? Mam nadzieje ze nie wykonczyl Cie ten rowerek??? Nie mozna tak sie forsowac, rob jakies przerwy, kobieto!
-
Hej dziewczyny!
Jakies okropne dni nastaly dla mnie! Wczoraj mialam dola i lezalam caly dzien na kanapie w koszuli nocnej. Dietkowalam, ale na rower mi sie nie chcialo wejsc ani na sekunde. Dzis juz niby lepiej mi bylo, ale wlasnie przed chwila zezarlam podwojny obiad. AAAAAAAAAAAAA! Nie wiem co sie dzieje! Chyba stracilam chec na cokolwiek, nawet zyc mi sie nie chce :(
Dziekuje wam wszystkim za mile slowa i wsparcie. Kochane jestescie. Dobrze, ze weszlam tu na forum, bo juz mi chodzilo po glowie zeby sie nazrec jak prosiak do utraty tchu (debilny pomysl zwazywszy na to, ze juz po tym podwojnym obiedzie wcale sie nie czuje lepiej, wrecz lapie jeszcze wiekszego dola )
pozdrawiam was serdecznie
-
Nando, to teraz odczekaj godzinke i wskakuj na rower zeby ten obiad troszke spalic!
Dobrze ze nie poszlas dalej tylko siedzisz na forum. Czytaj, czytaj, czytaj...
-
Obiecuję Ci, że jak popedałujesz, to Ci się humor poprawi.
-
Oj Nanduś nie dawaj się dołom. Tak czasem jest, że nic sie nie chce, ale jak sama wiesz, żadne żarełko nie pomaga na doły. Może je tyko pogłębić. Nic nie daje poddawanie się pokusom. Osiągnęłaś taki ładny wynik, nie wolno tego nie docenić a tym bardziej zaprzepaszczać!!! Ja Ci na to nie pozwalam. Przesyłam duuużo pozytywnej energii i słonecznych uścisków. Trzymaj się!!!
-
Dziekuje wam za wsparcie kobietki! Niestety, dzis swinia siedzaca we mnie miala kontrole nad tym co robie. Po podwojnym obiedzie zezarlam jeszcze pol grahamki z wedlina i salatke warzywna. Na szczescie juz jakos sie opamietalam ( wybieglam z domu na spacer, wrocilam i poczytalam wasze slowa wsparcia) i przeszla mi ochota na kolejne porcje jedzenia. Kolo 19 planuje wejsc na rower i spalic 500 kcal bo jestem wsciekla na siebie jak cholera. Szkoda tylko, ze juz po fakcie.... Ale to nic, bede walczyc dalej!!!! Jedyne pocieszenie, ze te naprogramowe jedzenie to nie byly zadne slodycze, tlustosci tylko zdrowy ciemny chleb, warzywa i kawalek chudego miesa. Nic, ide na rowerek, a potem was poodwiedzam i zobacze co u was slychac :D
pozdrawiam
-
Gosiu pisz szybciutko jak tam poszło spalenie tych nadprogramowych kalorii :) ale ważne że walczysz dalej i się nie poddajesz!
-
Nanduś, to rzeczywiście jeszcze nie jest taki dramat z tym nadprogramem, bardziej martwię się podwójnym obiadem, bo to prowadzi do rozepchania żołądka. A tego dieta nie lubi. Lepiej częściej a po mniej. Bardzo śliczne wyjście znalazłaś na opamiętanie - spacer- cudo. Trzymaj się dzielnie, cieplutko pozdrawiam!!!!
-
Nano zdrowa złość na siebie bywa czasami zbawienna dla nas i takiej ci własnie zycze - choć najlepiej było by nie dawać sobie pwoodu do złości :)
Super że masz taki wentyl bezpieczenstwa w postaci rowerka, ja stosuje ta samą metode zawsze gdy zobacze ze z czyms przesadziłem staram sie to wypocić pedałujac - Dobrze ci idzie naprawde dobrze !!
Pozdrawiam i zycze milego weekendu
-
Nando, to uspokoilas mnie ze nie byly to jakies chipsy czy frytki czy inne swinstwa.
Ciesze sie ze zle mysli juz wyparowaly Ci z glowy i nadal dzielnie dietkujesz.
No a za ten rower to naleza Ci sie duze brawa! :D
-
Udanego weekendu :lol:
dużo slonka :lol: :lol: :lol:
i przyjemnych chwil
buzialki H
-
:lol: :lol: :lol:
buzialki H
-
Witaj!
DObrze ze udalo Ci sie w koncu zatrzymac napad jedzenia :) I bardzo dobrze ze sie na siebie zloscisz, to na pewno pomoze ci kiedy bedziesz miala ochote powtorzyc taka sytuacje.
Udalo ci sie wypocic te 500 kcal na rowerku?
Trzymam kciuki!
Milego dietkowego weekendu zycze :)
-
Witajcie!
Nie spalilam wczoraj na rowerze 500 kcal , tylko zaledwie 200. Ale za to zaslonilam zaslony, zapalilam swieczki, wlaczylam muzyke i przez godzine fikalam nogami wiec mysle, ze te 300 dopalilam w tancu :D
Dzis dietkowo bylo ok, wrecz musialam sie zmuszac do jedzenia ( zaczynam popadac ze skrajnosci w skrajnosc :( ), a po poludniu ubrana w dres wlazlam na rower. Mowie wam kochani to byla masakra! PO 15 minutach myslalam , ze sie udusze, po 30 minutach dres byl kompletnie mokry, a po godzinie bylam bliska zgonu :D. Ale po wzieciu chlodnego prysznica poczulam sie naprawde swietnie. Moglabym gory przenosic, wiec chyba zaczne jezdzic ubrana wlasnie w dres, moze wypoce z siebie te wszystki toksyny, ktore we mnie siedza :D
Agitko - walcze, walcze! Dawniej taki kryzys konczyl sie wyzarciem wszystkiego co mialam do jedzenia w domu, teraz potrafie sie jakos w pore opamietac . Dawniej zarlam w kryzysie wszystko co tluste, slodkie i mega tuczace. Teraz moje kryzysy to same zdrowe rzeczy. Ale i tak, mnie te napady glodu wkurzaja jak diabli, bo nie potrafie im sie na razie oprzec choc probuje z calych sil :(
Agulko - ja jem 5 razy dziennie , male porcje ( no, moze nie male bo jem ogormne ilosci warzyw). Masz racje, ten spacer to byl dobry pomysl, nie wiem co bede robila zima jak nas znowu zasypie po same dupska :D. Bede musiala znalezc jakis inny sposob na kryzysy, bo zapewne znajac mnie nie bedzie mi sie chcialo wychodzic na takie zimno. A moze bedzie? Hmm, zobaczymy :D
Kardloz - wiem , ze najlepiej sobie nie dawac powodow:D. Ale niestety jeszcze na razie w pojedynkach: ja kontra zarcie, wygrywa zarcie :(. Staram sie zeby tak nie bylo, ale na razie sobie z tym nie radze niestety.
Buttus - jak zwykle moge Ci tylko podziekowac, ze tak wytrwale mnie wspierasz i piszesz mile slowa :D
Hindi - i ja Ci zycze wspanaialego weekendu, pelnego slonca, nie tylko tego na niebie :D
Emelko - no wczoraj mi sie nie udalo, ale dzis juz sie to udalo :D
Kochani, dziekuje wam , ze mnie odwiedzacie i wspieracie. Jestescie wspanaiali, nawet nie wiem co bym bez was zrobila !
Zycze wam wszystkim udanego weekendu, pelnego przyjemnosci i wypoczynku
pozdrawiam
-
Hej Nando! Te Twoje tańce na pewno dużo spaliły. I ja chyba też zacznę ćwiczyć w dresie, bo jak ćwiczę w t-shircie to prawie się nie pocę, a chciałabym jednak poczuć, że ćwiczyłam :) Pozdrawiam, jak tam sobota?
-
Hej dziewczyny!
Wlasnie wrocilam z Krakowa, zabralam sie z kolezanka kuzynki, ktora jechala dzis autem do Gliwic na niedziele do domu. W Krakowie bylo cudownie, troche wczoraj pochodzilysmy, a wieczorem byla mala imprezka w akademiku. Dietkowo chyba nawet jadlam za malo, alkoholu nie pilam za duzo, bo nie lubie. Przez caly wieczor wysaczylam jedno piwko mocne z sokiem malinowym.
Bianeczko - mowie Ci, w dresie poczulam, ze cwicze, lalo sie ze mnie strumieniem. Dzis tez wlaze na rower ubrana od stop do glow w grubsze rzeczy, zeby sie porzadnie wypocic. Oczywiscie nie zapominam pic wody w czasie cwiczen. To bardzo wazne.
pozdrawiam was i zycze milej niedzieli
p.s. alez jestem glodnaaaaaaa ;)
-
Aż zazdroszczę tego pochodzenia po miescie. Ciągle mi brakuje na to czasu, przez miasto to ja przelatuje, byle szybciej i byle sie nie spóźnić, a nie ma czasu żeby tak po prostu pochodzić bez celu i pooglądać zakątki...
Gratuluję prawie bezalkoholowej imprezki :) ja mam z tym zawsze problem...
Milej slonecznej niedzieli :)
-
Miło, że wycieczka do Krakowa udała się i imprezka również :lol:
dres na rowerek to całkiem niezły pomysł, może i ja swój wyciągnę :lol:
Trzymam kciuci za odchudzanko i życzę jak najmniej napadów jedzeniowych eeech tak często nas dopadają, ale sukcesem jest to, że radzimy sobie z nimi coraz lepiej :D [/url]
-
Nando wpadam z rewizytą :D
Zazdroszczę ci tego rowerkowania, to naprawdę super sprawa no i ten taniec też.
Jesteś na dobrej drodze.
Trzymam kciuki... Powodzenia :D
-
Oj jakos nie możemy sie dohgadac na gg bardzo zapracowana jeste ale jak czytam posciki u ciebie to widze ze na rowerku mkniesz jak szalona.
Tylko tak dalej trzymam kciuki
-
Hej!
Moj kolejny raport cotygodniowy:
Waga - 118 kg :) ( -1,5 kg)
Biust: 136 cm ( - 1 cm)
pod biustem: 100 cm ( bez zmian)
Pas: 121 cm ( - 1 cm)
Biodra : 129 cm ( - 2 cm )
Udo: 72 cm ( bez zmian)
Emelko mieszkasz w pieknym miescie, szkoda ze nie masz czasu go podziwiac tylko ciagle gdzies pedzisz :(
Grazko - polecam dresik na rower, choc musze rzec, ze mimo rowerkowania dupsko i uda mi prawie wcale nie chudna na razie. Mam nadzieje, ze to sie zacznie zmieniac :D
bebe 13 - dzieki za wizyte, mimo mi widziec u siebie moja krajanke :D
Xenusiu - dzieki :D
pozdrawiam was wszystkich i zycze przyjemnego poniedzialku
-
Nando!
Przybiegłam do Ciebie z ogromnymi gratulacjami!!! :D
Ja niestety obiawiam się, że zakończę ten miesiąc na plusie :? Szkoda! Ale przecież sama sobie jestem winna :?
-
Pozdrawiam - mam nadzieję że ten tydzień bedzie prawdziwie dietowy..tego Tobie i sobie życzę.
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Nan naprawde masz wyniki do pozazdroszczenia tylko tak trzymaj dalej a już niebawem twoja sylwetka bedzie taka jak na tamtym zdjęciu.
-
Nando - i ja ci gratuluję jak nie wiem co takich wyników :wink:
a o pupsko się nie martw, zacznie i ona chudnąć :lol:
milutkiego popołudnia :P
-
Hi Nan :lol: :D
gratulacje :lol: :D :D
u mnie niestety po weekendzie do przodu a w zasadzie to do tyłu chyba :lol: :D
buziaki H