Ja też dzisiaj zaczynam.Ja też utyłam z nudów siedząc w domu.Zauważcie,że to jest jakaś prawidłowość.Dużo z nas tyje z nudów tzn.z nudów je i tyje.Coś chyba w naszej psychice jest nie tak ,że się tak poddajemy.Ja już mam dość siebie i swojego widoku w lustrze [zdjęć już sobie nie robię]i wystawach sklepowych.Tylko narzekałam dookoła jaka to ja jestem gruba [bo jeste].Posiedziałam kilka dni przy komputerze poszperałam poczytałam o różnych dietach i od dzjutra zaczynam.Dzisiaj na pożegnanie zjadłam pizzę która wcale mi nie smakowała.Zreszta mało co mi smakuje.Najgorsze jest łakomstwo i podjadanie.