-
zbudziłam się dzisiaj (mimo bólu kręgosłupa i lekko przez to zarwanej nocki) w świetnej formie. moja wątroba jakby się zmniejszyła - prawy bok brzucha jakby wyrównał się do lewego :D . samopoczucie wspaniałe :).
odwiedziła nas dzisiaj niespodziewanie moja kuzynka i wręczyła zaproszenie na swój ślub. mam nową motywację - do imprezy zostało mało czasy bo 17 luty ale może z 5 kilo uda mi się zrzucić by lepiej wyglądać :wink: .
łapię się na tym , ze ciągle zachodzę do kuchni i zastanawiam się po co ja tam poszłam :wink: jak jestem w kuchni to robię sobie herbatę albo zieloną , albo owocową ... tych herbat nazbierało się tyle , ze co chwila latam do wc :lol: .
waga dzisiaj pokazał 106kg więc już nie 108 - dzielnie odrabiam straty 8)
-
znalazłam w domu pusty pojemnik po wodzie - taki 5 l. oooo matko mam do zgubienia minimum 5 takich pojemników a wskazane by było 6:shock: . jeeezu jak ja mogę chodzić z czymś takim :?: jakbym miała podnieść z ziemi te 6 baniaków i zanieść je np do sklepu , zrobić zakupy i jeszcze z zakupami wrócić to bym padła i to jeszcze w drodze do sklepu :? już się nie dziwię , że mnie tak rano stopy bolą jak mam zejść na dół boso po schodach ( domek jednorodzinny i toaleta na dole ). zwinna to ja jestem jak słoń , ale z takim balastem :roll: ech.
no nic - nie ma co gadać - trzeba coś robić.
żołądek już trochę mi się obkurczył więc łatwiej zadowolić się małymi porcjami. pomaga mi też bardzo moje nastawienie - myślę pozytywnie i bojowo 8)
-
Fajna baba tak trzymaj ,ja jak zagladam do lodowki to zaraz sie karce i na steperrek jak naraziep omaga ,dzizisaj wcale nie myslalam o slodkim.
A motywacje masz jak najbardziej wesele kuzynki wiesz rodzina ,bliższa ,dalsza ,pamietaj masz byc zaraz po pannie młodej :-)
niech podziwiaja jak schudłąs a za pól roku albo rok to już wogoole będziemy takie laski ze szok .
Trzymaj sie ciepło i pozytywnie myśl .
Ja też dużo pije herbatek czerwone ,zielone ale najwięcej wody przez co też chodzę często do toalety ,ale to chyba dobrze oczyszczają sie nerki i organizm wypłukuje toksyny :-)
-
No to nowego motywatora juz masz, bedziemy Ci o tym weselu przypominac w chwilach zwatpienia! :lol:
-
witam w kolejny dzień - tym razem piękny dzień bo głowy nie urywa :)
dieta - trzymam pięknie - trochę mi nogi wieczorem marzną bo jednak brak paliwa do grzania , ale zakładam wełniane skarpetki i już ok :lol:
waga dzisiaj pokazała 105,7 więc mniej :mrgreen:
mówiłam ,że będę ważyć się rzadziej niż codziennie , ale nie wytrwałam :wink: oby to było jedyne łamanie postanowień :D . pewnie za dwa tygodnie lub ciut szybciej waga stanie lub ciut wzrośnie bo niestety przypadłości damskie dodają mi 2 kilo , ale to jedynie woda. już szykuję się na odparcie głodu z tym związanego - mam wilczy apetyt w te dni :evil:
-
http://www.foodandhealth.com/images/...ster_small.jpg
Fajna witaj :D
i choćby dlatego warto powalczyć :!: :D żeby nie dźwigać tych balastów na sobie :D
w Wawce nadal wieje, wracałam ze szkolenia i jak szliśmy z kolegą do metra chciało nam właśnie pourywać głowy :wink:
buziaki wysyłam i trzymam kciuki :D
-
U nasz dzisiaj wrezzcie przestało wiac ,i bardzo dobrze ,ale dzisiaj rano był mrozik ,hmmm sama nieiwem co z tą pogodą czy będzie zima czy nie :) jak dla mnie to moglaby byc już wiosenka uwielbiam ciepełko :)
Pozdrawiam
-
fajnababa ale ci fajnie ,ze chudniesz
a u mnie nic :cry: wolno to idzie i troszkę to mnie dobija :evil:
na ale jak tyłam przez 2lata to nie będę laską za m-c :twisted:
nie chcę się poddać
dziś moja koleżanka z pracy powiedziła ,że ja to zawsze ma takie wzloty
parę razy w roku
a ja nie chcę by tym razem to był tylko wzlot
CHCE by była to długotrwała praca , która przyniesie oczekiwany rezultat :!:
ja naprawde chce wszystkim pokazać ,że mogę ,że potrafię
a najbardziej to chyba samej sobie ,chce udowodnić ,że schudnę
bo jestem ostanio jakaś niedowartościowana z powodu tych kilogramów
dziewczyny wode warto pić i to dużo
moja skóra na ciele robi się taka fajnutka , gładziutka
od tej wody i hitrolitrów herbatek , które wypijam :P
jest fajnie a jak zacznę chudnąć będzie jeszcze lepiej
-
ja chciałam sie ważyc raz w tygodniu
ale i tak dziennie wskakuje na wage
tak to chyba juz jest....
pozdrawiam
-
mejdejka75- ja też mam liczne wzloty i upadki. tym razem to już chyba ostatni dzwonek by ostatecznie powalczyć o siebie. szkoda zmarnowanego życia. nie dajmy się.
DziOObek - wielki buziak dla ciebie :* trzymajmy się dzielnie będziemy laski.
bike - ty wiesz - jesteś moją podporą . jak mam kryzysik to myślę sobie co ja Bike powiem :P .
miałam wczoraj pewne sensacje żołądkowe . zjadłam gotowaną kiszoną kapustę z odrobiną kaszy na bioderku z kurczaka i po pół godzinie , wypiłam jak to wcześniej bywało, drugą kawę po południu. ooo kuuurcze ale miałam świder w brzuchu po tej kawie. wzięłam dwie pastylki reni iiii po kolejnej chwili znalazłam się w kibelku. przeczyściło mnie makabrycznie. na szczęście raz i koniec. jejku jak ja byłam wieczorem głodna i pusta w środku. wypiłam szklankę ciepłej wody z czubata łyżeczką zmielonego odtłuszczonego siemienia lnianego i nie rzuciłam się na żarcie. późnym wieczorem wypiłam dwa łyki kefiru i poszłam się położyć. wszystko skończyło się bez wpadki i żyję.
rano byłam lżejsza o 0,8kg . wiem , że to pewnie przeczyszczenie i trochę wróci .
teraz piję herbatki i jem przepisowo jak trzeba.
-
Fajna witaj mam nadzieje ze z twojm brzuszkiem juz wszystko ok...pieknie dietkujesz oby tak dalej..ja wstyd przxyznac mialam wpadke :oops: :oops: zjadlam kawalek ciasta drozdzowego :twisted: kopa wtylak prosze to moze zmadzrzeje :( ale trudno jedna wpadka mnie nie zlamie :P :P :P choc cos dzis moje samopoczucie kiepskie jakiegos dola lapie .. corcia znow chora :roll: to przez ta walnieta pogode :?
Jutro wielki dzien wazenie i miezenie cekawe czy cos ubylo :P
pozdrawiam cieplo i milego dietkowego dnia zycze
http://www.gify.org/obrazki/12/003.gif
-
hej .
Mam nadzieje ze ten brzuszek to faktycznie po kawie a nie jakis wirus tfu tfdu .
zycze zdrowka i milego dietkowania .Trzymaj sie damy rade:)
Jestesmy silna grupa;-)
-
-
Trzymam kciuki za te -5kg albo -6kg dasz rade i zobaczysz wszystkim szczęki opadną na dół.Pozdrawiam .Miłego dietkowania.Do 17 lutego sporo czasu uda się.
-
-
-
ale te dni lecą - w sumie co dzień o około 20 deko się kurczę.
tak sobie wzięłam kostkę masła - one teraz po 20 deko mają i przyłożyłam do brzucha - fuuuj. warto nie jeść i trochę wymarznąć( mi ciągle wieczorem w łóżku zimno i skarpety noszę) by co dziennie takiej kostki smalcu się pozbywać .
teraz idzie 20 deko , ale jak będzie szło10 to też super.
tak sobie przypominam jak byłam szczupła - zawsze miałam zimne nogi i ręce ( i tyłek :? ), a w brzuchu piszczało i burczało. kurcze nie lubiłam tego , ale w sumie to chyba lepsze niż wstyd przed rozebraniem na basenie lub niemożność kupienia niczego z H&M np. jejku czuję się jak pusty bęben :x .
co do diety - trzymam się fajnie.
samopoczucie - śpiące i siły mniej , choć za to lekko się czuję i wątroba się zmniejszyła ( boczek mi nie wystaje)
kawy pić nie mogę - pusty żołądek się buntuje :( a tak lubię.
ogólnie jest OK.
-
Jak sie buntuje to lepiej nie pij, watroba tez na tym zyska.
Ja nawet jak mialam 25 kg wiecej to zawsze mialam nogi, rece i tylek zimne :lol: Teraz to podobno wieje chlodem na odleglosc :lol: ale co tam, wazne ze sie zmniejszam :wink:
Ciesze sie, ze tak fajnie Ci idzie, nie ma to jak dobre samopoczucie dietkowe :lol:
-
i kolejny dzień diety na boku :D
jeszcze czeka mnie dzisiaj gotowanie spaghetti dla chłopaków - ale jestem po kolacji i dam radę nie paść przy garnkach.
kurcze ,żebym nie musiała codziennie schabowych i innych karkówek smażyć to było by łatwiej z dietą :evil: oni jeszcze zawsze z sosikiem i zasmażką - a chudzielce jak patyki.
jem zupełnie co innego niż mąż i syn . dla trzech osób gotuję cały dzień - masakra . podłożę granat kuchni i będzie koniec. to jakby kazać palaczowi chodzić codziennie na imprezy i kazać podpalać wszystkim pety i zakazać mu palenia :x
dobra - koniec biadolenia
czuję się fajnie :P
dzisiaj jeszcze ze dwa kubaski herbatki i chuk noris na dobre spanie :lol:
do jutra
papa
-
Hej fajna .
Ja tez malzowi dziennie gotuje schaboszczaki ,spahetti i iinne dobrocie ale jestem zawzieta cholera i powiedzialam ze nie to nie .
Dzisiaj mu kupilam nawet jego ulubione orzeszki w karmelu i zelki .
Ja tez lubie ale zawzieta ze mnie baba ;-)
A musialybyscie widziec jego mine w sklepie jak mowie mu no wez sobie a on a Ty ?
A ja no co ja ja jesc nie bede :)
nie wierzyl i chyba jeszcze nie moze uwierzyc ze ze nie zjem :)
pozdrowka i trzymam kciuki za dalsze efekty dietki :-)
-
DziOObek też tak jakoś inaczej patrzę na te schabowe jak wiem ,że są "trujące". miałam dzisiaj mały ból jak byłam w sklepie - była lada z ciastkami, z której zwykle coś do kawci kupowałam - przysłowiowe jedno ciastko ---dziennie. oj zassało na widok kruchej muszelki. nawet nie wiem czemu muszelki :roll: przeważnie drożdżówki lub pączki jadłam , no czasem sernik. koooniec z tym :!:
-
-
Moją słabością też jest jakie kolwiek ciacho do kawuni,ale dzisiaj mężusiowi i dzieciaczką wziełam a ja tylko kawunia.Robię postępy.Tobie tego samego życzę.
-
http://medicineworld.org/images/blogs/4049.jpg
Fajna, jesteś dzielna dziewuszka i dasz radę zarówno słodkościowym pokusom, jak i tym różnościom w kuchni ociekającym obrzydliwym tłuszczem :wink:
trzymam kciukasy
-
Trzymaj sie dzielnie przy garach! Ja tez robie dla siebie wersje "odtluszczone" ale cichcem przestawiam chlopakow na moja diete :D a jak juz jedza smazone mielone powiedzmy to mniejsze porcje niz dotyczas - na szczescie mam calkowite mezowskie poparcie wiec mi latwiej.
A slodycze tylko w soboty :lol:
-
były dzisiaj u mnie koleżanki - nakupowałam nalesniczków z pysznym kremem , malutkie pżczki pachnące , śliweczki w czekoladzie... i nie zjadłam ani kęsa :P . to dobre koleżanki i nie zmuszają , ani nie robią min. dziewczyny i mój synek do kawci słodkości , a ja zakończyłam bal jedną kawą z mlekiem , herbatą zieloną i maleńkim kieliszkiem wiśniówki (mojej domowej roboty). jestem z siebie dumna :)
było bardzo miło - rozpaliłam w kominku i przegadałyśmy 3,5 godziny :)
jesteśmy umówione na kawę i zakupy w sklepie kolonialnym za dwa tygodnie - nakupuję sobie pysznych zielonych i owocowych herbatek - już się cieszę na ten wypad.
jejku ale mi zimno - kurcze w domu ciepło , a ja marznę okrutnie. cholender będę w polarowej bluzie i rękawiczkach chodzić - a mój synek lata w cieniutkiej bawełnianej bluzeczce.
ech - marznąć to nie aż taka straszna rzecz - waga spada - więc warto. a w brzuchu nawet nie burczy 8)
-
Hej fajna extra ci idzie :)
Tylko tak dalej .
Powiedz mi o co chodzi z tym marznięciem????
Bo ja wcale nie kumam :-)
Jak czytam wątki to czasami czuję sięjak 100 lat za murzynami tylu rzeczy niewiem :)
no ale... licze na waszą pomoc :)
pozdrawiam.
-
DziOObek- ech ten zimny tyłek i ręce to od braku energii na ogrzewanie. jak ktoś przy tym ma słabsze krążenie to ma sople a nie ręce . w ciągu dnie to staram się ruszać - wtedy jest mi ciepło , ale jak usiądę do komputera lub położę się do łóżka to marznę okrutnie. organizm oszczędza na grzanie wystających części cieła i grzeje pewnie jedynie tylko to co uważa za niezbędne czyli organy wewnętrzne i mózg. dlatego brzuch i głowę mamy ciepłe , a reszta to w spoczynku sopelki.
wczoraj przed wejściem do łózka wypiłam pół kubka mleka z łyżeczką miodu i tak nie marzłam jak zasypiałam - może to metoda.
w nocy rozgrzewam się i koło 2giej jak prowadzę syna do ubikacji to mogę skarpety zdjąć :)
-
Fajna, to widze ze przeszlas wielka probe we wspanialym stylu! Tyle pysznosci na stole, az mi burknelo w brzuchu gdy to czytalam :D
Swietnie, naprawde, mozesz byc z siebie dumna!
Ja tez przerazliwie marzne, do tego zimna wode popijam (ciepla nie przejdzie mi przez gardlo). W ogole mam niskie cisnienie, lekarka ostatnio nawet sie zatroskala ze az tak niskie i slabo wyczuwalne tetno :shock: :lol: Ale ja jeszcze zyje, energie mam, tylko te objawy zewnetrzne sa mylace :D
Pozdrawiam piatkowo-weekendowo i zycze rownie udanych dni jak ten wczorajszy! :D
-
buttermilk- jakoś dziwnie dobrze zniosłam tą nasiadówkę przy słodkościach -na myśl o włożeniu czekoladki do ust aż mnie wzdrygało. to chyba nastawienie :mrgreen:
ech jejej - dieta to pikuś - ale po schudnięciu utrzymać rezultat - to będzie wojenka ze sobą :?
-
Wspaniałego weekendu życzę i gratuluję oparcia sie słodkościom :D :D :!:
http://www.edycja.pl/upload/kartki/370.jpeg
-
podpisuje sie pod tym obiema rakami :) ,ze po schudnieciu utrzymac wage bedzie gorzej ,mnie narazie naprawde nie ruszja ciach ,w pracy jakies pizze i inne cukierasy ,nie mowie ,ze nie przyjdzie kryzys ,cxasami mam smaka ,ochote ale oanuje nad tym (jeszcze) hehehe
nie wybiegam za bardzo w przyszlosc ,choc czasem sie poloze i marze jak by to bylo tak isc do sklepu i prosic pania spredawczynie o mniejszy rozmiar a nie jak teraz o wiekszy :)
Ech kiedys nastana te czasy ja to wiem .
-
http://www.hooah4health.com/body/fit...of_veggies.jpg
Fajna, jestem z Ciebie dumna :D :!:
nasiadówka z koleżankami jest super fajną sprawą, ale często kuszą te pyszności, a Ty sobie tak ładnie poradziłaś, brawo :D :!:
zobaczysz, jak z każdym straconym kilogramem, będziesz puchła z dumy :lol:
ja tak mam, kiedy daję radę w dietkowaniu :lol:
powodzenia :D :!:
-
Witaj przyłączam się do dziewczyn pięknie oparłaś sie słodkością oby tak dalej ... zobaczysz waga poleci w dół ani się obejrzysz...
Pozdrawiam dietkowo ..
http://www.edycja.pl/upload/kartki/594.jpeg
-
zaszalałam trochę wczoraj - wieczorem wypiliśmy z mężem całego szampana na pół. wypadło po dwa duże kieliszki :P . wiem ,że to kalorie , ale rzadko się zdarza tak wieczorkiem posiedzieć - mąż jest strasznie zabiegany i zapracowany.
dzisiaj rano waga pokazała 104,0 więc zmieniam suwaczek o jedno oczko.
jestem pełna optymizmu - zapięłam dzisiaj spodnie , które przed świętami były za ciasne :) na wigilię jechałam w nich z rozpiętym guzikiem pod sweterkiem :wink: . nogawki nie są tak opięte i w pasie też spokojnie guziczek nie uwiera :D . czyli mam w tej chwili mniej objętości niż przed świątecznym obżarstwem 8)
-
Fajna gratuluje!!!!
Zarowno udanego wieczorku z mezem jak i mniejszej objetosci byle tak dalej :-)
pozdrawiam sobotnio .
-
Fajna, gratuluje i wagi i normalnie zapietych spodni! To powinno dac Ci powerka przynajmniej na kilka najblizszych dni! :lol:
http://i80.photobucket.com/albums/j1...skrzydlaty.gif
-
Fajna...fajnie,że waga znowu spadła -gratuluję :D :D :!:
http://haftypolskie.com.pl/files/produkty_png/5037.png
-
wczoraj był dzień babci - masakra - byłam u dwóch .
u jednej wypiłam tylko herbatę , a z drugą zjadłam niestety paskudnie niedietetyczny , ale super smaczny objad w restauracji. wczoraj moje menu składało się z kawałka chleba z samym tuńczykiem rano i tego nieszczęsnego objadu o 16.30. w sumie zamknełam się kalorycznie całkiem nieźle. miałam wczoraj ciężki dzień- cały dzień w ostrym galopie.
dzień zakończył się nieoczekiwanie całkiem miło , bo dostałam całkiem wypasiony cyfrowy aparat fotoraficzny , a synuś ekran LCD 19 cali od jednej z babć.
ech ciężko znoszę takie imprezy rodzinne , bo nigdy nie wiem czym się skończą - rozgoryczeniem , czy jak wczoraj mega prezentami. szarpie mnie to trochę nerwowo.
na zakończenie podsumowania dzisiaj waga pokazała 103,5kg. trochę mało wczoraj piłam (1,5l) i może dlatego waga o pół kilo mniejsza dzisiaj. a może streski wyżarł kawał słoninki;)
-
http://images.worldofstock.com/slides/PRE5157.jpg
Fajna, jak na taki odświętny, imprezkowo-rodzinny dzień, to wydaje mi się że dałaś radę :D :!: brawo :D :!:
ale Ty masz fajnie, prezenty dostajesz na Dzień Babci, choć do zostania babcią jeszcze Ci daleeeeeeeeeeko :lol: :lol: :wink:
buziaki :D