hehe, widze ze dzis wpadkowy dzien, i Ty i Zlosnica :) Ale co tam, czasem mozna byle nie czesto ;) Dzis specjalny dzien w koncu, byl powod na wpadke.
A lodow to Ci pozazdroscilam, i chyba sobie w nastepnym tygodniu na nie pozwole ;)
Buziak :*
Wersja do druku
hehe, widze ze dzis wpadkowy dzien, i Ty i Zlosnica :) Ale co tam, czasem mozna byle nie czesto ;) Dzis specjalny dzien w koncu, byl powod na wpadke.
A lodow to Ci pozazdroscilam, i chyba sobie w nastepnym tygodniu na nie pozwole ;)
Buziak :*
no jak by przygotowac ststystyke wpadek to sie oakze ze ten dzien kobiet.. to niemal przestepstwo wobec kobiet ktore walcza o zdrowie.. same wpadki.. a tak w ogole.. czemu dzien kobiet jest akurat wtedy gdy wiekszosc z nas popada w wiosenna depresje?? zeby nas wyciagnac z tej depresji czy zeby pograzyc jescze mocnije??
maroxia pytanie rzeczywiscie trafne :D
Ceinwyn!
http://img63.imageshack.us/img63/3866/week1nj1.jpg
Szczerze mówiąc to nie wiem czemu tak jest...:( Ale cóż, już po wczorajszym dniu i trzeba o nim jak najszybciej zapomnieć:) Ja miałam dziś tylko o wdzie byc, ale stwierdziłam, że to bez sensu i w rezultacie zjadłam:
4 krążki ananasa świeżego,
3 małe i 2 większe jabłka
jogurt upiększający Mlekowity
jogurt jogobella light
szklankę mleka i
łyżkę flaków sojowych
Trochę dużo jak na dzień głodówkowy ale cóż:roll: Ogólnie miałam znowu całkiem pozytywny dzień, choć do południa myślałam, że będzie inaczej, ale przyjaciółka wyciągnęła mnie do baru i tam spotkałam moją miłość:) I całkiem miło sie bawiliśmy:) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczorku:)
Co tam będziesz glodować, mialaś bardzo dietkowy dzień i dobrze :)
Jak napisalas o tym ananasie to aż mi ślinka zaczyna lecieć. Na mnie czeka świeży w lodówce :) ale dopiero jutro się za niego zabiore...
Milego weekendu :)
hehe, fajno spotkac swoja milosc tak z nienacka. Oczywiscie trzeba miec jeszcze do tego odrobine szczescia, bo ja np. zawsze spotykam kogos (albo co gorsza wlasnie milosc) akurat wtedy kiedy tego bardzo nie chce - tzn. jestem albo nieumalowana albo zziajana/zasapana bo np. musialam biec zeby mi autobus nie uciekl albo wtedy gdy wylazlam w dresie wyrzucic smieci albo gdy własnie wdepnelam w kupe (historia z przed tygodnia) :oops:...ale dobrze, ze nie masz takiego zezowatego szczescia jak ja :)
Miłego wieczorku :D
Hej hej
Wcale tak dużo nie zjadłaś wiec nie ma się czym martwic
Spotkałaś swoja miłosc hmmm extra!!!
Pozdrawiam
ceinwyn.. co to znaczy spotkalas swoja milosc??
czy to znaczy POZNALAM kogos za kim wlasnie oszalalam
czy:
wpadlam na chlopaka ktory mi sie szalenie podoba i ostro zaiskrzylo??
czy
spotkalam mojego chlopaka z ktorym jestem od x miesiecy/lat
czy
INNE..??
ps: dzien mialas sup[er dietkowy.. super supoer!!! a;e to wyszlo 1000kcal..
czekoladko.. heheheee.. ale sie usmialam :P
sluchaj..jak nasteponym razem wdepniesz w kupe to wiedz ze od razu spotkasz kogos fajnego.. ponoc szczescie Cie postyka jak w kupe wdepniesz.. heheeee
hehehehe... tez slyszalam o tym, ze jak sie wdepnie w kupe, to ma sie szczescie...:P a wczorajszy dietkowy bilans w sam raz! hmmm... ide poszukac w szafkach ananasa! mniam! :wink: milego weekendowania! :*
kasia! co to za przesad z tym szczesciem! ;P
przeciez to chodzilo o to ze szczescie ze spotkala swoja milosc a zezowate bo akurat wtedy :D
Ceinwyn
a ja sie dorzucam do pytan maroxii bo w takim wypadku to rzeczywiscie niewiadomo czy milosc dopiero co poznana czy inaczej :P
pozdrawiam :D
Co do tego chłopaka, to jest ktoś kto podoba mi się od 5 miesięcy:D Ale miałam z nim słaby kontakt, co jakiś czas tylko widzieliśmy się w barze, no i w szkole. A wczoraj spędziłam z nim i jeszcze dwiema koleżankami 3 godziny i tak było sympatycznie:) Ale mam wrażenie, że nic z tego nie będzie, bo on chyba traktuję mnie tylko jak potencjalną koleżankę. No, ale cóż... Tak czasem bywa, zresztą przyzwyczaiłam się już, że jestem tylko przyjaciółką...ehhh
Dietkowo jak narazie dobrze:) jogurt z muesli dwa jabłka:)
Pozdrawiam ciepło, bo sobotnio:)
Jakbym siebie slyszala... tak na prawde to straszne to jest, ale już nie dlugo to zmienimy, prawda?Cytat:
Zamieszczone przez Ceinwyn
Weekend mam nadzieję, że u Ciebie równie leniwy jak u mnie :) Pelny relaks :)
Pozdrawiam!
OD 5 MIESIĘCY? O KURCZE! ALE DZIEWCZYNY MAJA SWOJE SPOSOBY NA FACETÓW - ABY NIE NATRĘTNE! JESTEŚ ŁADNIUTKA WIĘC TRZYMAM KCIUKI I WIERZE, ZE SIĘ TOBA ZAINTERESUJE A JAK NIE TO WIDOCZNIE SPOTKASZ KOGOŚ KTO SPODOBA CI SIE JESZCZE BARDZIEJ!
POZDRAWIAM
hej skarbie :) nadrobilam sobie Twoj watek i musze przyznac calkiem szczerze-piekne z Ciebie dziewczę :) !!!
a co do tego chlopaka...ja tez mam podobnie-wszyscy widzą we mnie kolezankę...ach...choc na chwile obecną żadna milosc mi nie w glowie, bo lecze sie ze starej, bardzo dla mnie waznej i w ogole, to jednak milo by bylo gdyby ktos sie pojawil, bo byc moze-jedną miłośc druga leczy???
milego dietkowania!!!
potencjalna kolezanka? eee tam ;)
sliczna jestes wiec jak sie dobrze zakrecisz kolo niego to watpie zeby cos nie wyszlo :D
Popieram Gosie! masz przesliczna buzke! bedzie ok :) :P
Dzisiejszy dzień, jakiś taki nijaki był:( Pogoda smętna i w ogóle, ale nic:) Z dietką trochę byłam na bakier(biszkopty się wkradły, w zbyt dużej liczbie 15:P) Ale cóż... nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem:)
viki24
Mam nadzieję, że masz rację, a jak nie, no to też będę musiała jakoś żyć:)
Aguś
Bardzo się ciesze, że się pojawiłaś i też sądzę, że jedna miłość mogłaby wyleczyć drugą, ale... chyba nie w tym przypadku:( Bardzo ciężko jest mi się zakochać, niestety odkochać tez :evil:
Emelka
Weekend był dość leniwy, ale się kończy, więc trzeba się brać za siebie i za dietkę(w moim przypadku):P
goska777
bez przesady z tą śliczności:P A kręcę się wokół niego już trochę, ale może to za mało:P ALe za mało intensywnie się kręcę:P
W ogóle to pomyślałam, że może jakby któraś z was chciała to może się zwracać do mnie po imieniu:) Czyli Agnieszka, albo tak jak mówią wszyscy moi znajomi, czyli Ines ( Agnieszka po hiszpańsku):)
Hehe idealna postawa :D Dobrze gadasz kobieto ! :D
Udanego tygodnia :D
chcialam Ci bardzo podziekowac za wsparcie mam nadzieje ze dobrniemy do naszej wymarzonej sylwetki;) bede Cie odwiedzac i również zapraszam do siebie:):*:* muaaaa:*:*:*
nO NIESTETY- Z TYMI MIłOśCIAMI TO JUż TAK JEST DO BANI :( JA TEż NIE UMIEM ZAPOMNIEć...I PóKI CO CHYBA NIE CHCę...NO COź...MOżE WIOSNA PRZYNIESIE COS MIłEGO...TRZYMAJ SIę MOJA IMIENNICZKO :)
MIłEGO TYGODNIA :) :) :)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043615_d.jpg
Zainspirowana wpisami z życia na wątku Sarah30, postanowiłam sama coś napisać:) Koleżanka z klasy: Ines?? Co Ty masz taki wklęsły brzuch?? Jesz coś w ogóle??
Ja: Jem, jem:)
Koleżanka z klasy: Chyba same jabłka i jogurty??
Ja: Głównie:)
Koleżanka z klasy: Głupia jesteś, nie żal Ci tych wszystkich pysznych rzeczy(podsuwa mi pod nos kawałek tortu)??
Ja: Nie, bo się odchudzam
Koleżanka z klasy: I tak już tyle schudłaś:) Masz nogi do nieba:)
Tak mi miło było kurcze, bo ludzie mi mówią już, że naprawdę dobrze wyglądam, że tak dużo schudłam, że sie taka laska ze mnie zrobiła:)
Miło naprawdę, ale wiem, że to tylko słowa, a prawda jest taka, że jeszcze długa droga przede mną:) Ale wytrwam i się nie poddam, choć pochlebne uwagi na temat mojego spadku wagi wcale mnie nie motywują:/ A Was??
Wieczna przyjaciolka :D?? Wieczna kumpela :D?? "Rowna z niej babeczka" ?? To jest 100% tez i mojego zycia , ale pracujemy nad tym, no nie ?? 8) 8)
Przepraszam, ze powroce do tematu kupy :D, ale musze Wam powiedziec, ze kupy wyjatkowo lubia moje podeszwy, kiedy ma sie stac cos waznego. Przez ostatnie 5 lat wlazlam w nie 2 razy, raz gdy szlam pierwszy raz na zajecia do nowej szkoly (dobry poczatek LO to byl :lol: ), drugi raz 5 lat pozniej, zanim spotkalam upatrzonego ale jeszcze nie upolowanego faceta ;) I to juz koniec tematu, bo dzis jeszcze robie sie na wspomnienie tego czerwona... :)
Chciałam powiedzieć, że ja już nie mogę:( Przepłakałam połowę wieczoru, bo pokłóciłam się z mamą:( Usłyszałam wiele słów, które bardzo mnie zabolały...nie mam sił. Postanowiłam być miła i ugotowała kasze manną na mleko, której połowę sama zjadłam:( Jest mi koszmarnie źle... czuję, jakbym ważyła 500kilo, mam w żołądku kamień chyba:( Poległam, coraz częściej mi się to zdarza...chyba przytyłam od ostatniego tygodnia, ale boję się zważyć:( Może już ważę znowu 80 kilo?? Możliwe...
nie mozesz sie poddawac!!! juz tyle osiagnelas!! nie mozesz zalamac rak z powodu klotni z mama.... naprawde popatrz na dziennik i zobacz jak bardzo sie staralas i ile wysilku w to wlozylas.... ile radosci Ci to przyniosło... ktos madry kiedys powiedzial "że ile razy upadniemy w zyciu tyle razy trzeba wstac i z podniesiona glowa i isc dalej" ......
trzymam kciuki za Ciebie bo wiem ze potrafisz wszystko przezwyciezyc.... musisz byc silna... :*:*:*:*:*
Pozdrawiam goraco...:*:*:*
Kochana, przecież masz już bliżej niż dalej! Jutro też jest dzień i jednorazową wpadką się absolutnie nie zalamuj, nie ma sensu. Też sie dziś poklócilam z mamą, ale nie będę przecież przez to zawalać diety! Jesteśmy twarde, będziemy laski! I taj wersji należy się trzymać! :)
Ściskam mocno i życze milego wieczorku :)
witam:) odwiedzam Cie aby sprawdzic czy jestes juz w lepszym nastroju...? mam nadzieje ze tak.... napisz co u Ciebie....:* buziołki, trzymaj sie :)
Witaj!!.
Jestem u Ciebie po raz pierwszy...Mam nadzieje ze nie po raz ostatni.
Bardzo ladnie schudlas.
Widac po buziaku!.
Pozdrawiam.
Tusia.
MAM NADZIEJE, ŻE DZIŚ HUMOREK LEPSZY?
POZDRAWIAM
Znowu porażka...Zamiast chudnąc, tyję...Na wadze kilo więcej niż było. Dziś wieczorem zjadłam tyle i tak strasznie nie dietowo ze chyba pierwszy raz na diecie tak źle było:( Już nie potrafię tego znieść:( Będę teraz pewnie tyła i znowu wrócę do starej wagi :( Tak bardzo tego nie chcę, ale nie potrafię tego powstrzymać...
musisz sie wziac w garsc.... naprawde tyle sukcesow za toba..... a tyle jeszcze przed Toba, uda Ci sie napewno, wiecej wiary w siebie :*
przeciez ze motywuja...
wiadomo ze jakby nie bylo zadnej roznicy to by ci nikt nic nie mowil :)
wiec uwierz ze to nie tylko slowa...!
W tym stylu brak wiary w to ze innii moga dostrzec w tobie pozytywne zmiany swiadczy o niskiej samoocenie... przynajmniej tak bylo w moim przypadku....
ale im wiecej osob mi mowilo pozytywne rzeczy(mimo ze wolalam nie sluchac albo nie dowierzalam, albo mowilam sobie ze: to nieprawda ale to mile) to zaczelam inaczej na siebie patrzec... zobaczylam jak wygladalam kiedys i racjonalnie ocenilam czy roznica jakas jest czy nei :)
Kochana zamiast sie nad sobą użalać zjedz jabłko wypij duuuuzo wody bądz herbatki i wskakuj na forum
Tyle juz osiagnełaś ze mały kryzys nie będzie w stanie cie załamac
Przecież jesteś silna i chcesz byc szczupła - jak my wszystkie!
Dasz rade wierze w to!!!!!
Kobitko kochana, nie przejmuj sie, nie zadreczaj sie, zostaw wrazenia negatywne z tylu i pomysl o tym jak siebedziesz czula 10kg lzejsza a jak 10 kg ciezsza...i dokonaj wyboru.
"nie umiem sie opanowac" - oczywiscie ze umiesz, ile razy podczas tej diety sie juz opanowywalas?? I Ty kochana mowisz, ze nie umiesz?? Umiesz, umiesz, umiesz!!!
Przytylas kilogram, pewnie ze lepiej schudnac kilogram niz przytyc, ale spodziewalas sie 80kg, a jest 78 :). I zaraz bedzie znow 77. Ja sie odchudzalam przez ten caly czas,lazilam na areobik i przytylam 1.5kg. Ty przytlas kilogram i chociaz sobie pozylas ;)
Trzymaj sie i nie poddawaj, nie warto w kolko marnowac swojego wysilku. Nie wiem jak jest w Twoim przypadku, ale do mnie ostatnio dotarlo, ze gdybym zliczyla te wszystkie diety, ktore porzucilam w przeszlosci to bylabym juz dzisiaj super laska albo anorektyczka - ale ja nie potrafilam doprowadzic niczego do konca, ciagle marnowalam to co uzyskalam.
o kurcze.. ceinwyn..
tak mi przykro.. z powodu zajscia z mama.. dola teraz masz.. no i troszke szalejesz by zajesc tego dola..
ceinwyn nie boj sie napewno nie przytyjesz i nie wrocisz do tego co bylo.. daj spokoj.. nie mozesz.. wiem ze myslisz ze to od Ciebie nie zalezy.. ale sluchaj.. ja tez sie teraz spaslam jak swinia przez ostatnio 3 dni.. jadlam tak duzo.. w tej chwili.. dokladnie by Ci tu napisac weszlam na wage.. i waze 83,4 i to jest i tak cud ze tak malo przytylam.. daj spokoj.. podniesiemy sie razem.. nie wiem czy z mama sie juz pogodzilas.. mam nadzieje ze mama umie wyciagnac reke.. ty juz wyciagnelas..
ceinwyn.. wiesz co.. nasze orgaznimy.. tak se czasem mysle, nas nienawidza.. ale mozemy wygrac.. tylko trzeba poczekac..
jestes do przodu.. przebilas sie przez bariere 79-80.. jest juz tak niedaleko.. tak niedaleko ceinwyn!!!
Wróciłam...Stwierdziłam, że nie będę mogła żyć jeżeli przytyję znowu. Postanowiłam, że napiszę o tym, że znowu dietuję po dwóch dniach od rozpoczęcia jak gdyby nowego etapu mojego odchudzania. Może powinnam się odciąć od tego co było, od tego co schudłam...bo chyba wcale mnie to dodatkowo nie motywuję, a powoduję tylko, że osiadam na laurach. Jednakj nie da się od tego odciąć...Najważniejsze teraz, żeby wytrzymać. Motywacja chyba znowu wróciła, ale taka motywacja, dla...faceta jest nietrwała. Ale zawsze to coś:( Może po jakimś czasie wróci chęć odchudzania dla siebie, nie dla kogoś?? Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie:** , Majeczkaaaa, goska777, viki24, czekolada87, maroxia wielkie ukłony w waszą stronę:)
dziewczyno odchudzasz sie tylko i wylacznie dla siebie, jezeli facet patrzy przez pryzmat wagi to widocznie nie jest Ciebie wart w chociazby nawet 1% zrob to dla siebie nie dla kogos, zrob to zeby poczuc sie piekna i atrakcyjna..... trzymam za Ciebie mocno kciouki i wierze w Ciebie bo silna babka jestes :D:D:D:D mua :*:*:*
Znowu wróciła chęć odchudzania dla siebie:) A ten chłopak stwierdził, że mam idealną figurę:P Nie wiem, gdzie on się tego ideału dopatrzył, ale to szczegół:P Zresztą chyba sobie daję z nim spokój:) A co tam:D:D Taka będę sobie samotna:) i fajnie:) Pozdrawiam was wszystkich i gorąco ściskam:*:*
Kochana nie odchudzasz się dla faceta tylko dla siebie - ale to już wiesz!
Nie szukaj faceta - wtedy napewno ten odpowiedni sam Cię znajdzie
Cieszę się, że masz chęć do odchudzania - trzymam mocno mocno kciuki
Buziaki
Witajcie zaczęłam tydzień temu idę sobie pomalutku dietą punktową nie będę się rozwodzić bo pewnie ją znacie. Zaczynam od 92,5 kg a jak dojdę do 60 to będę bardzo zadowolona. Zastanawiam się tylko co ze sportem. Zaczęłam się odchudzać bo serducho zaczęło mówić dość. Więc nie chcę się forsować. Macie jakieś rady z własnych doświadczeń. Szczególnie jeśli chodzi o bioderka.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i bardzo się cieszę, Was znalazłam na nowo. :lol:
Wpadłam się przywitać, bardzo ładną buzię masz,wiesz :) :wink: :)