mój problem polega na tym,że ja lubię niezdrowe rzeczy, ale uczę się szanować swój organizm i nie wpycham w siebie nic ze słodyczy, chipsów, batoników, fast foodów itd. Ale nie zarzekam się,że kiedyś sobie nie pozwolę bo np. pizze można "uzdrowić trochę" i zrobić w domu po swojemu i nie będzie jako takim fast foodem. Wychodzę z założenia "nigdy nie mów nigdy" :D