-
witaj kaamiku:)
widziałam że zameldowałaś się w clubie xxl, super! koniecznie w poniedziałek wyślij pomiarki:) i walcz dzielnie, będę cię wspierać i ja i te wspaniałe dziewczyny które wpisały się wcześniej :wink:
co do żywiołu, to faktycznie u mnie jest kryzys ok 2-4 dnia, ale potem już z górki, przetrwasz :!:
-
Korni
a co potem z tymi moimi wymiarami co wyslę?? jeszcze nie bardzo kumam po co mam je wysyłac...żebyście mnie pilnowały ?? :wink:
chciałabym do lata to wszytsko zgubić...ech :roll:
-
Do lata masz duze szanse, moze nie wszystko ale wieksza czesc. Pamietaj, ze waga moze sie w pewnym momencie na jakis czas zatrzymac, ale nie stresuj sie, tylko walcz dalej. Nie bedzie latwo ale przesadnie ciezko tez nie :lol:
-
buttermilk
wiem że ta złośliwa waga się w pewnym momencie zatrzyma i za cholrę nie będzie chciała ruszyć dalej..już kiedyś jak robiłam takie luźne podejście do diety własnie to mnie zniechęciło, ale teraz zapisałam się tutaj i na pewno sie nie dam:)
do lata sie uda, nie ma siły( taką mam nadzieje i na razie duuży zapał do dietki), to przecież przeszło 5 miesięcy :wink:
-
na adres mailowy klubu wysyłasz pomiarki: nick, wzrost, waga, pod biustem, pas, biodra i udo...za tydzień to samo i w zamain otrzymujesz tabelkę z wymiarami innych dziewczyn na maila, a na forum jest info ile schudły pierwsze 3 dziewczyny, ile schudłyśmy razem, ile zgubiłyśmy cm...fajnie jest :wink:
a co do zatrzymywania się wagi, to jeśli dalej bedziesz swoje robić na pewno ruszy! bo w pewnym momencie tłuszcz zamienia sie w wodę....i ważysz tyle samo...a potem uchodzi z ciebie ta woda i ważysz mniej :wink:
-
Witaj na forum, Kamiku!!!
Bardzo dobrze, że wzięłaś się za siebie. Ja w dawnych przeddietowych albo jak kto woli: międzydietowych czasach, kiedy tyłam sobie spokojnie i spontanicznie zawsze byłam podświadomie przekonana, że tycie ma jakąś swoją granicę, poza którą wyjść po prostu nie można. W ten sposób "obudziłam" się kiedyś z wagą 117 kg, choć byłam pewna, że ważę koło setki. A wzrostu dała mi bozia mniej, niż Tobie :)
Wiesz, zastanawiam się nad tą Twoją kawą. Bo na pewno zdajesz sobie sprawę, że przy diecie 1000 kcal "marnowanie" prawie 100 na jedną kawę to kiepski biznes. Rozumiem, że nie wyobrażasz sobie picia kawy niesłodzonej, ale może spróbowałabyś oszukać się słodzikiem? Są na rynku różne: w proszku, w płynie, w tabletkach, z aspartanem i modyfikowaną sacharozą - może znajdziesz coś dla siebie. Ja sama bardzo lubię słodkie napoje, ale po roku diety jestem już zupełnie przestawiona na wersje light - jeśli cola, to tylko light, jeśli herbata czy kawa to ze słodzikiem: może być go sporo, sypię bez wyrzutów sumienia i konsekwencji :) Może to sposób i dla Ciebie? A dzięki temu te 100 kcal mogłabyś jakoś zdrowiej przejeść :)
Pozdrawiam, trzymam kciuki i życzę Ci powodzenia!
-
Witam ja tez dopiero zaczynam ale mam nadzieje ze nam sie uda do wakacji sporo czasu ale bylo by syper wyskoczyc w obcislym topie 8) 8) 8) a co do twojego pytania o poczecie dzidziusia to mysle ze schudniecie ci pomoze :D a duza waga podczas ciazy jest tez zagrozeniem nadcisnienie itp wiem bo sama to przerabialam :twisted:
a wiec do dziela bierzemy byka za rogi :twisted: :twisted: :twisted:
pozdrawiam :D :D :D
-
Korni
oki, juz łapię o co chodzi, wyśle wponiedziałek:)
hybris
może i masz racje z tym słodzikiem? jak bede w sklepie to rozejrzę sie co dają...ale ze słodzonej kawy z mlekiem nie zrezygnuje, nie ma bata :roll:
anetka30
wiesz, u mnie to jest tak że ja zdawałam sobie z tego sprawe, wagę mam około roku, ale po prostu nie docierało do mnie że tyle ważę..i nie przejmowałam sie tym zbytnio :roll:
myślę że i ty dasz radę, skoro ja--zawsze mówiłam że skoro taka jestem to widać dobrobyt w domu :twisted: , ale sie w końcu wzięłam, to damy rade:) mam nadzieję :)
-
witam dziewczynki w deszczowy piątek:)
czuje sie dobrze, chociaz wczoraj wieczorkiem bolała mnie głowa...ale jakoś to przeżyłam, dzis jest ok, czuje sie jakby lżejsza( niewiele a cieszy :lol: ),
myśle ze po weekendzie przymierze sobie ciut za małe spodnie i zobacze ile jeszcze do nich trzeba:)
na razie mój cel--mieścic sie w te spodnie:)
a poza tym pytanko mam---powinnam sie kremowac duzo, prawda? zeby skóra sie ładnie wciągała, równocześnie z tym jak leci waga?
-
Balsamuj sie najlepiej 2 x dziennie. Niektorzy uzywaja oliwki lub oliwki z balsamem lub balsamow wyszczuplajacych albo po prostu zwyklych balsamow. Mozna wmieszac troszke oleju grapefruitowego. No i szorowanie szorstka rekawica pod prysznicem!
Na forum jest super watek Margolki "Cel - ladne cialo" i mnostwo porad na ten temat i bardzo duzo o foliowaniu - ktorego jeszcze nie przerabialam ale podobno dziala cuda na skore.