[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A dzis niedziela - i tak nazwana przeze mnie "Niedzielna dyspenza" I obiadek u Mamusi...a na dobicie kremówki ...jeszcze nikt nie odmówił Maminej kremóweczki
No i tak własnie dołożyłam sobie dzis do pieca.I teraz mam straaaszne wyrzuty .No ale cóż-jutro wracam do mojej dietki.Cele wyznaczone i nie poddam sie mimo podknięc
Mimo wczorajszych grzeszków dzis na wadze:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Lece jak burzaPredzej czy później waga pewnie stanie w miejscu ale póki co napawam się kazdym zgubionym kilogramemNiesamowite jest to że w ciągu mojego zycia stosowałam dziesiątki diet za grube setki i nigdy nie było takich efektów jak teraz na 1000 kcal.I nie potrafie odpowiedziec dlaczego sięgnęłam po nią dopiero teraz gdy po raz ostatni postanowiłam podjąc wyzwanie kilogramom.Może dlatego ze wolałam szybkich efektów zamiast długotrwałych.
No ale wkońcu dobrze wybrałam-dzieki wam dietkowi przyjaciele!
Dziekuje wszystkim którzy pomogli wybrnąc z labiryntu złych wyborów
Trzymajcie za mnie kciuki-jade dalej!!
Pozdrawiam
jeeeee
gratuluje jako pierwsza!!!
i chcialam powiedziec ze widze bardzo rozsadny plan odchudzania dlugoterminowego..
trzymam kciuki
Witaj Maroxia
Wkońcu moja Niunia pozwoliła mi na chwile spokojnego pogrzebania na necie i tak naprawde dopiero dzis przeczytałam cały Twój wąteczek.Mówiąc krótko-ŻYCZE CI TEGO ORGAZMU!!! Mam tez nadzieje że tak jak pisałaś bedziesz wytrwała az do osiągnięcia wymarzonego celu i że nie zostawisz mnie tu samej!Nawet o tym nie myś!
14 lutego ( w pierwsze urodzinki mojej córuni) z przyjemnościa zerkne na Twojego straznika wagi o ile kilogramów przesuniesz go w dół.Mam nadzieje że sporo życze Ci tego!A jednocześnie jestem pewna że bede Ci zazdrościc każdego zgubionego kilograma-taka zdrowa rywalizacja jest dobra motywacją-prawda??
Pozdrawiam
A tak poza tym to w tym całym "tłustym nieszczęściu" jestesmy wielkimi szczęściarami.Obie mamy facetów którzy kochaja nas pomimo tej wagowej niedoskonałości.Nie dalej jak wczoraj byłam świadkiem rozmowy mojego znajomego z żoną-wcale nie grubą- jak zabronił jej nałożyc sobie całej porcji obiadu bo przytyła po dziecku i ma za dużą dupe.Nawet herbaty nie pozwala jej słodzić!Straszne!Mimo tego że wyglądam koszmarnie nigdy nie usłyszałam od męża czegos podobnegoo!Moje Kochanie jeszcze nie tak dawno temu wcinało ze mna zupe kapuścianą żeby dodac mi otuchy.Za taka motywacje niebiosa
Bo dietka tysiaczek jest najlepszaja tez dzieki niej tyle osiagnełam
Aha-i jeszcze jednotez marze o wadze 65...a potem o celu nr 4...
Wraz z krówką przesyłam pozdrowionka
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Wiesz Agusia że to głównie dzieki Tobie ten tysiaczek w moim wykonaniu? Juz to gdzies pisałam ale sie powtórze że chciałabym kiedys byc dla innych takim motywującym przykładem jakim Ty jesteś dla mnie Trzymaj sie dalej! Ja trzymam za Ciebie kciuki i cały czas śledze Twoje postępyMotywuj mnie dalej
Pozdrawiam
Zakładki