dziaba, co ty piszesz, unikac weglowodanow kore sa w owocach???Cytat:
Zamieszczone przez dziaba
tak unikac weglowodanow, ale tych z pieczywa, czy jogurtow slodzonych itp.!!!!!!
Wersja do druku
dziaba, co ty piszesz, unikac weglowodanow kore sa w owocach???Cytat:
Zamieszczone przez dziaba
tak unikac weglowodanow, ale tych z pieczywa, czy jogurtow slodzonych itp.!!!!!!
no i bardzo dobrze!!! zobaczysz.. bedzie zima.. a Ty pomyslisz zuteskieniem o tych truskaweczkach ktore szamalas.. i ktorych prawie sie zrzeklas..
ps: wow.. <-to bylo odnosnie Twojego podejscia do zastoju.. tzn do nie wzrastania wagi...
poprostu WOW!!! zazdroszcze takiego zdrowego podejscia
miłego weekendu ;*
Pozdrawiam, życzę dużo, duzo siły i energii w nowym tygodniu!
Ojojoj.. truskaweczki mi sie skoncza :( Trzymaj sie mocno :*
miłego dnia ;*;*
Jejku dziękuje za tyle odwiedzin :D
emenyx miałaś rację - mój organizm miał do mnie jakąś sprawę. Dostał to czego chciał i teraz nawet nie spojrze na owoce! Nie mam na nie majmniejszej ocohoty. Chyba czasem warto posłuchac własnego ciała.
W sobote się załamałam. Postanowiliśmy przymierzyc stroje na festiwal Wikingów Słowian w Wolinie. Cośmy epitetów posłali w kierunku naszego zamiłowania do cwiczeń i diety to nasze. Mojemu chłopu przybyło mięśni w klatce piersiowej więc musiałam wstawić łódeczki pod pachami. Mój fartuszek nadawał sie jedynie do całkowitej przeróbki a suknie wisiały na mnie jak na porządnym wieszaku (a w ubiegłym roku były nieco przyciasne).
I weź się człowieku odchudzaj !!! Cały weekend zmarnowany na przróbki strojów. Po co nam to było :mrgreen:
Poniżej przedstawiam powód mojego ostatniego znikniecia z forum. Wciągłeło mnie jedno z moich hobby, czyli haft. Nie śmiejcie się tylko. Haftu nigdy się nie uczyłam, więc to nie będzie nic profesjonalnego. Oto koszula mojego chłopa :oops:
http://c.wrzuta.pl/wm9369/19c984a400...3/P1010465.jpg
http://c.wrzuta.pl/wm19401/e21aabc40...4/P1010468.jpg
no proszę jakie zdolności się kryją na naszym forum, a raczej jakie zdolne forumowiczki i do tego przykładnie dietkujesz, ładnie schudłaś, aż stroje trzeba przerabiać, aby każdy z nas miał tylko takie problemy, byłoby całkiem sympatycznie.
Ja przyznam szczerze, ze dziś chodze wkurzona bo spodnie na mnie trochę wiszą, nie lubie jak coś wisi, a tutaj chodze i się poprawiam wrrrr.... ale takie uroki odchudzania, nie :wink:
Pozdrawiam!
chciałabym zeby wszytskie ciuchy na mnie wisiały i musiała je przerabiac, to by mi dodało wiecej siły i motywacji do dalszego dietkowania;)
miłego dnia ;*
Hejka Dziaba!
Wpadłam aby sie zapytać co tam słychać u Ciebie, co tym razem przerabiasz?? :lol: odezwij się i napisz co tam słychać. Pozdrawiam weekendowu (no juz można chyba :wink: )
gdzie sie podziałas? :>
miłego weekendu ;*
Dziaba.. sluchaj.. to jest mimo wszystko zajebisty boski problem!!!! i bardzo dobrze ze chlopu przybylo na klacie a tobie ubulo wszedzie.. i co??!! i przerobisz stroje!!!a co!!! (zreszta Twoj to bedzie nawet nie tak ciezko.. gorzej z poszerzaniem.. heheeeee..ja Ci powiem ze ani troche mi Cie nie szkoda.. zasowaj dziaba!!! zasowaj z tym zwerzaniem!!!!!
a haftowanie.. czemu ktos mialby sie smiac?? mnie kiedys krecilo robienie na drutach.. ale robilam tylko szaliki.. i w koncu sie znudzialy :P teraz juz nie pamietam..
Pięknie haftujesz , ja tez próbowałam kiedyś krzyzykowo :lol:
Pozdrawiam i miłego wieczorku :)
nie mam pojęcia o drutach, haftowaniu, szydełkowaniu :shock:
ale mam napewno o diecie, a tak w ogóle jak dieta?
Jestem :)
Dieta dobrze - dalej mam te 67 kg i jakoś się nie martwię. Bo jakby mi poleciała waga to znów bym przerabiała swoje stroje na wyjazd :mrgreen: Wiecie nawet się ciszę, że stoi (nie leci ani w górę ani w dół) bo jak się tak waga ustabilizuje i potem jeszcze zwalę ostatnie kilogramy, to jest duża szansa, że nie będzie jojo, o którym piszecie.
Miałam trochę czasu w niedzielę a tu forum padło, buuuu.
Co ostatnio porabiam oprócz cieszenia się zyciem i tym, ze udało mi się wrócić do starych nawyków zywieniowych (tych sprzed leczenia). Haftuję sztandar naszej 2 osobowej grupy - też ten sam wzór, ale jednak inny. Wzór jest 4 razy większy, haftowany na flauszu (taki materiał, co się z niego płaszcze robi) cienką wełenką. Jak zrobie to też wrzuce zdjątka. Na wyjazd chce zrobic jeszcze 10 sakiewek skórzanych i 5 prostych fatowanych obrazków. I do wyjazdu zostały jeszcze 3 tyg. - dlaczego ten czas tak wolno leci? Ja chce na Wolin :mrgreen:
Dodatkowo ostatnio zachciało nam się przerejestrować samochód - z firmowego na mnie. I mam Gratis roboty kolejkowo- paierkowej, bo załatwienie kazdego swistka trzeba niestety wystać w urzędach :(
hejka Dziaba!
współczuję roboty paierkowej, ale pomyśl, ze zrobisz to i będzie już za Tobą :lol:
a trzymanai wagi gratuluję, :lol: :lol:
heheeeeee.. nic leppiej nie pokazuje Twojego entuzjazmu i zapalu.. ja dalej sioe zgadzam z powiedzeniem :znajdz prace ktora lubisz a nie przepracujesz dnia" czy jak to tam bylo.. nie pamietam jestem zmeczona.. kurcze.. tyle radosci Ci to sprawia.. szkoda ze u nas tak malo dokumentow kreca.. moglibyscie kupe rzeczy zainscenizowac.. jak w tym cyklu w tvp o egipcie.. przeciez to jest swietne.. a oni nie maja az tyle roboty ze strojami.. bo co mieli egipcjanie poza kreska na oku i kawalkiem recznika na biodrach.. a tu jescdze wszystko bedzie prawdziwe!!! nic nie maszynowe!! reczne.. poprostu prawdziwe!!!! i ten sztandar.. materila z plaszcvzu?? kurde.. dziewczyno.. TY to musisz miec chyba odciski na placach.. tyle nahaftowac na grubym materiale..wow!!!Cytat:
dlaczego ten czas tak wolno leci?
Ps: ja kiedys latalam dzirke w plaszczu mojego ojca.. wzielam kombinerki do miejsc wielokrotnie skladanych bo nie bylam w stanie przeciagnac igly.. wiem ze TY masz prosty material nie skladany.. ale ja mialam do zszycia ze 3 cm.. no moze 5.. a ty..wow!!! no to taki pomysl.. jakbys miala juz rece zmeczone...
ps: dziaba.. co widzisz jak zamykasz oczy?? igle i nici?? heheheeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
zajrzałam, zeby przeslać serdeczne pozdrowienia :lol: :lol:
udanego weekendu ;*;*
PRZESYłAM SłONECZNE POZDROWIONKA :)
Melduje,że wróciłam ;)
W wolnym czasie postaram sie nadrobić forumowe zaległości...
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043582_d.jpg
hajka, pozdrawiam - ja juz po urlopie!
Hejka - ogłaszam wielki powrót :)
Już po wikingach - wróciliśmy wczoraj późnym wieczorem.
Jak zawsze na festiwalu bylo rewelacyjnie. Już nie moge się doczekać przyszłego roku.
Nie dietkowałam długi czas - efekt dalej mam swoje 67 kg :)
Chyba jojo mi nie grozi a może sie myle - zobaczymy.
Teraz nadszedł czas na walkę z ostatnimi kilogramami.
no to super!
Oooo czekamy na szersze relacje z festiwalu - koniecznie z fotami ! :)
Super, ze już do nas wróciłaś :)
Buziole
Witaj! Spotkałam cię w wątku u brzydulaona i nbardzo zaciekawiło mnie ,że uczestniczysz w Festiwalu Wikingów na Wolinie. :) Swego czasu jeździłam na niego co roku, ciągając swoje dzieci. Ale nie jako uczestnik tylko jako widz! :D Super impreza!
Pozdrawiam.
Pozwoliłam soie przekopiować to co pisałam u magdahi
Na wrzucenie zdjęć nie mieliśmy czasu, ale cały czas powstaje galeria z reportażem z Wolina. Tworzy ją małżeństwo fotoreporterów, których co roku są wynajmowani przez organizatorów imprezy. Na razie jest tylko kilka pierwszych stron, ale będzie więcej (co codziennie pojawiają się nowe). Na tych stronach jeszcze nie ma nas, ale juz teraz wrzucam linka:
http://www.wikingowie2007.yoyo.pl/F1/Galeria.htm
Mamy też kilka zdjeć zdjęć, które robiła koleżanka (mam od niej zgodę). Zgrałam to z zamkniętej galerii na forum fretkowym.
Ogólny pogląd na nasz kram z bursztynem i świecami z wosku pszczelego:
http://c10.wrzuta.pl/wm14544/9fa914d.../DSCF6075a.jpg
Tu soebie haftuję obrazek na prezent dla organizatorów (co roku dostają od nas jakiś drobiazg):
http://c6.wrzuta.pl/wm4532/5c1530a70.../DSCF6044a.jpg
Moje kochanie handluje :)
http://c15.wrzuta.pl/wm1782/ebbcc967.../DSCF6043a.jpg
Kojec z fretami (moje sa 3, pozostałe 5 to futrzaki znajomych)
http://c1.wrzuta.pl/wm13570/02f038f8.../DSCF5765a.jpg
Sztandar naszej 2 osobowej grupy, który skończyłam haftować kilka dni przezd imprezą
http://c13.wrzuta.pl/wm15378/c9a1f29.../DSCF5742a.jpg
Na zakończenie link, gdzie chłodze jedną z 3 moich fret (ta najstarszą, którą wykupiśmy z fermy zwierząt futerkowych):
http://mioll.fretki.org.pl/upload/pl...26720218af.jpg
Hejka Dziaba!
Dzięki za wizytkę u mnie, ja po zawirowaniach na forum jestem tu na nowo.
Fajnie popatrzeć na to jak się "bawiliscie" choć chyba lepiej powiedzieć "wypoczywaliście".
Pozdrawiam gorąco !
Po raz kolejny zastanawiam skąd się biorą trolle i od dłuzszego czasu mam swoja teorię na ten temat. Nie wiem czy słuszną.
Jak je rozpoznać to wiem - należy je odrobinę podpuścić i zaraz się ujawniają. Gdy jest pewność sprawę zgłaszam moderatorowi, a w przypadku forum, które założył mój chłop od razu banuje.
Wracając do tematu. Wychowywałam się w pokoleniu, gdzie rodzice wpajali, że należy być dobrym i uczynnym dla innych ludzi. Największym dobrem jakie możesz uczynić dla siebie to dać komuś innemu coś od siebie i nie chodzi tu o rzeczy materialne. Natomiast zazdrość o to, że komuś powiodło nieco lepiej niż nam (nieważne w czym) jest najgorszą zbrodnią dla nas samych. I tak sobie żyję z moich chłopem w tym przeświadczeniu. Stworzyliśmy dom kultury, aby popracować z młodzieżą. Gramy z nimi w gry planszowe, zajmujemy się rekonstrukcjami historycznymi, modelarstwem, z inicjatywy "naszej młodzieży" stworzyliśmy bibliotekę, dajemy im przykład, że aby się bawić nie potrzeba, np. alkoholu (nawet kilka osób przestało pić a było na najlepszej drodze ku alkoholizmowi). To wszystko daje nam radość życia. A jak do tego powróciliśmy do zdrowego stylu życia to już góry możemy przenosić.
Tak zaczęłam myśleć, że pokolenie trolli to chyba na ogół 15-20 latkowie. Czyżby to było potomstwo ludzi którzy się zachłysnęli wolnością - wyzwoleniem spod pieczy naszego wschodniego brata. Ludzi, którzy nagle poczuli moc pieniądza. Tych, którzy chcieli mieć wszystko, dzieci i górę kasy? Zamiast uczyć swoje dzieci tego co w życiu ważne, zrobili z nich kukułcze jaja (to podrzucić do ciotki, to podrzucić do babci), których miłość trzeba kupić zabawkami i czekoladkami. Do tego doszło wpajanie nienawiści - że ten co ma więcej jest naszym wrogiem a ten co ma mniej jest dnem.
Z tego wszystkiego wyrosło pokolenie dzieci, które uważają, że im wszystko należy i to one są pępkiem świata. Cały świat jest beznadziejny bo są na nim tylko wrogowie, czyli lepsi lub gorsi. Wiecznie znudzeni, nie nauczeni jak zająć się czymś pożytecznym z jednym celem z życiu - zniszczyć wroga! Siada taki zaszczuty człowiek przed komputerem i szuka zaczepki, bo w życiu potrafi tylko czynić zło. Bo przecież w życiu liczą się tylko 2 rzeczy – kasa i nienawiść.
Dziabo gratuluję Ci tak świetnego zbicia wagi :D A co do ćwiczonek - tak, możemy się motywować:D fajny pomysł :D ja planuję dziś tylko orbitrek z czasem zastanowię się nad urozmaiceniem :D
Co do trolli internetowych to jest jedna z wad wirtualnego świata i ze wszystkim co tutaj wypisałaś się zgadzam :D. Głupio mi trochę za ludzi w moim wieku, ale cóż poradzić. Poza tym jeszcze są inne przypadki - troll może też być zakompleksionym człowieczkiem, który styka się z jakimiś przeciwnościami. Wobec tego - zamiast rozwiązywać problemy - wyładowuje się na niewinnych ludziach - włącza komp i może rugać na kogoś do woli. Ach, ten wirtualny świat.
;)
Hejka Dziaba!
Bardzo piękne to co piszesz i mądre. W tych wszystkich słowach pokazałaś też kawał siebie - czyli fajnej kobiety, która potrafi zrobić cos dla innych dając najwięcej - czyli coś z siebie. Dzięki ludziom takim jak Ty i Twój mąż mamy na świecie mniej trolli - dzięki Ci za to. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ja do takiej postawy jak Twoja jestem przyzwyczajona bo wyniosłam ją z domu, ale wiem, że na świecie nie jest to teraz popularne - dlatego tym bardziej się cieszę, ze "działacie" a nie tylko "gadacie". Super :lol: :lol: :lol:
Pozdrwiam serdecznie!
pseutonim - nie musisz sie przejmować, bo wśród ludzi w Twoim wieku jest też sporo "normalnych" , poza tym pewnie nie czujesz z nimi specjalnych "więzi" :wink:
witam po dluższej przerwie...powracam...proszę o jakies kopniaki motywujaco-krzyczace na mnie...znów na wadze 91,6:( tak mi wstyd... :((
Hejka dziewczyny :)
Melduję, że żyję, niestety nie dietkuję, nadal nie odnalazłam kilogramów, które zgubiłam (czyli nie ma jojo :) )
Niestety dopadła mnie kolejna paskudna choroba, z którą się męczę od początku września. Tym razem jest to reumatoidalne zapalenie mięśni. Wszystko mnie boli jak ...... (dopiszcie sobie sami), żre silne leki przeciwreumatyczne i orgraniczam ruch do minimum - zgodnie z wskazaniami lekarza. Myślę, ze jeszcze miesiąc i wrócę do jako-takiej formy i dietkowania. Niestety wszelakie ćwiczenia musze sobie odpuścić do końca roku buuuuuuuuuuu :( :( :( :(
A teraz zmykam i do popisania w dniu rozpoczęcia drugiego etapu dietki - 20 kg kg zniknęło a jeszcze 10 kg przedemną.
Dziaba-zatem zdrówka życzę! I jak juz wrocisz na dietke-melduj!!!
Buziaczki!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...28268361_d.jpg
Hejka Dziaba!
Chciałam się przywitać w 2008 roku :lol: mam nadzieję, że ten rok będzie dla Ciebie udany i że osiągniesz wszytko to co sobie zaplanujesz, poza tym życzę Ci aby nie opuszczał Cie optymizm i dobre samopoczucie - będę czasem wpadać, Ty tez napisz co tam u Ciebie.
Dużo radości, miłości,wytrwałosci,konsekwencji oraz tego,by był to naprawdę piękny i wyjątkowy rok dla Ciebie!!!
Przesyłam moc buziaczków :) !!!
Pozdrawiam!
Hej, hej, hej - oto wracam :)
Ogłaszam, swój pierwszy dień dietki (a wlasciwie przymiarki do dietki). Niestety małe jojo jednak mnie dopadło - mam 4 kg na plusie. Głównym powodem wzrostu wagi (według mnie) jest brak ruchu spodowany zapaleniem mięśni. Myslę, że po powrocie do cwiczeń dodatkowa nadwyżka szybciutko spadnie :)
- przez najbliższy tydzień bede przyzwyczajać organizm do dietkowego jedzenia, co w moim przypadku oznacza przestawienie się ze tzw. "zdrowej żywnoścI" na niskokaloryczną dietę białkową.
- Już od tygodnia wprowadziłam po mału ćwiczenia, których ze zwględów musiałam zaprzstać. Teraz zaczynam zwiększac dawkę ruchu do normalnego pozimu (czyli 2-3 godziny dziennie) - zajmie mi to około 1,5 tygdnia może ktrócej.
PS.
Jakby co to dzisiaj zaczynam starego dziadka Weidera - ktos się przyłączy?
Pozdrawiam
miło Cię tu widzieć, na Weiderka jeszcze sie nie piszę, ale moze kiedyś :wink:
Witam
Dzisiaj pierwszy dzień dietki.
Jadłospis na dzisiaj:
- bułka żytnia z odrobiną masła, dwoma plasterkami szynki (morlinki dla dzieci) i połowa pomidora
- szklanka soku
- serek wiejski
- w planie sa 3 kostki morszczuka gotowane na parze na 3 liściach sałaty
i oczywiśscie 1,5 litra żywca (niegazowanego) plus herbatki
Wieczorkiem będzie porządna sesja ćwiczeń
Zobaczymy ile uda się zrobić, reacje zdam po gimnastyce.
Waga na dzisiaj 74 kg (w tym okres gratis)
Cusik mało tego jedzonka :roll: