- - - - - Dane - - - - -
Ksywa: diablica87
Wiek: 19 lat
Wzrost: 164 cm
Waga aktualna: 82kg Waga idealna: 55kg
Ilość kg do zgubienia: 27kg
Start:
6 luty z BMI: 30.49 – nadwaga.
Męczę się sama ze sobą Nie mogę już na siebie patrzeć. Mam 27 kg do zrzucenia, żeby ważyć 55 kg a nie 82kg jak dotychczas.
Dokonałam tych wszystkich ważeń już dziś. Zabieram się ostro za siebie. Nie mam innego wyjścia… Kiedyś myślałam, że nie mam faceta, bo jestem gruba (tak gruba – nie boję się tego określenia… ono mnie zmobilizuje) Później poznałam Jego. Pokochał mnie taką, jaka jestem… czyli grubą. On sam szczupły, inteligentny, wysoki, przystojny, piwnooki, 4 lata starszy ode mnie, student informatyki. Fascynuje mnie… wkrótce będzie rok jak jesteśmy MY. Na początku było wszystko ok. Jakoś ta waga mi nie przeszkadzała… Od jakiegoś czasu jest inaczej… Źle się z tymi kilogramami czuje… Ba… okropnie, paskudnie, wstrętnie, odrażająco… Mogłabym tak wymieniać. Wstydzę się. Przy nim czuję się… hmmm… w sumie śmieszne określenie teraz mi się nasunęło jak kulka. To uczucie i wszystkie te określenia wywołało we mnie pewne wydarzenie, ale to nieważny szczegół, który jednak zmienił podejście do mnie. Postanowiłam, więc zacząć.
Co mnie w najbliższej przyszłości czeka… Ciężka walka z samą sobą. Z moimi przyzwyczajeniami, lenistwem. Chcę do lata schudnąć najwięcej jak się da. Zdrowo.
Zaczynam od diety garściowej mono. Będę jadła tylko tyle ile zmieści się w garści (może odrobunkę więcej), co jakieś 2,5h… a przez pierwszy tydzień tylko kaszę gryczaną. Znajoma mojej mamy dzięki takiemu początkowi bardzo wiele schudła i poprawił jej się metabolizm (takie zalecenie miała od lekarza). Później zobaczę jak to będzie.
Może mi pomożecie? Nasuniecie jakieś inny pomysły… I co najważniejsze ZOBILZUJECIE
W domu mam rowerek stacjonarny. Codziennie ile się da (godzina minimalnie!), do tego brzuszki… co więcej – sprawa do przemyślenia.
Nie pozostaje mi nic innego. Wierzę, że mi się uda. W końcu czytam to forum już długo…
Podziwiam Was za wytrwałość… za te kilogramy, które są za wami…
Pozdrawiam ogniście,
Diablica.
Zakładki