-
Cześć Kochani!
Pamiętacie mnie jeszcze? :?
Wiem, że dawno mnie tu nie było :oops:
Ale to nie dlatego że nie prowadziłam dietki
(chociaż w zasadzie jej nie prowadziłam :shock: :wink: :oops: ),
a dlatego że od 1,5 miesiąca temu zaczęłam pracę i nie mam kiedy pisać :?
Chodzę na 9:00 rano i teoretycznie powinnam kończyć o 16:00 a praktycznie wychodzę z pracy o 19:00-20:00 :shock: :shock: :shock:
Całe szczęście, że mam płacone za godziny :wink:
Jak wracam do domu to nawet nie mam ochoty wchodzić na kompa bo w pracy non-stop przed nim siedzę :?
Nie gniewajcie się na mnie :roll:
Co do dietki to wczoraj dostałam nową motywację -
wesele w rodzince mojego chłopaka :twisted:
To jest motywacja, cio? Hahahah :lol:
W każdym bądź razie ważę 86 kg :shock: :?
Trzeba choć troszki zrzucić :shock:
Poza tym za tydzień jadę nad morze - nie wiem jak ja wystawię moje wielkie cielsko wieloryba na widok ludzkości :shock: :wink: :lol:
No ale powiedziałam sobie, że się przełamię i to zrobię :twisted:
Na szczęście jadę w mało zaludnione miejsce :P
Poza tym mój chłopak będzie mnie wspierał :wink:
Kathy!
Wow! :shock:
Nieźle ci idzie! :D
Malejesz Maleńka w oczach :mrgreen:
Fla!
Ty też! :mrgreen:
Pozdrawiam wszystkich :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
no dobra KONIEC LENIUCHOWANIA :!: :!: :!: :!: :!:
zdecydowanie nie jest dobrze - jeszcze całkiem niedawno było 86 teraz po wyjeździe na morze gofrach,nalesnikach fantach i colach nieustannych mam znów 90 :evil: :evil: :!: :!: prawdę mówiąc kiedy to zobaczyłam na wadze mocno zostałam zszokowana :? :? :shock: :shock: nie spodziewałam się że aż 3,5 podskoczy waga :? :?
w kazdym razie znów od dziś się biore do roboty - krok pierwszy jem mniej i odstawiam słodzone gazowane napoje i wracam do starej dobrej wody :!: :!: no i co chyba najwazniejsze postaram się nie jeśę na noc :!: :!: nie chcę znów tyle wazyć!! chcę zejść ponizej 80 kilo bo wcale ale to wcale mi się to nie podoba :!: :!: :( :( :(
-
no tak oczywiście postanowiłam schudnąć więc od razu mam ostrą fazę na jedzenie jem i jem - dobrze że chociaż takie nie super kaloryczne rzeczy ale zawsze kalorie to kalorie a zjadłam juz ich sporo - szczególnie barszcz ukraiński autorstwa chłopakamojej mamy to mało odchudzające danie ale trudno :roll: :roll: :roll: narazie popijam wodą, pieczywo to tylko te male kromeczki chleba fitness i narazie żadnej bomby kalorycznej - zobaczymy co będzie dalej :P :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
Hej Fla!
Martwilam sie o Ciebie,nie odzywalas sie dluzszy czas... :( .Nie ma na co czekac,trzeba brac sie za siebie,bo 9 to zdecydowanie nieladna cyfra :? Pozdrawiam i kibicuje :!:
-
no własnie wróciłam znad morza a tam te wszytskie pyszne tuczące rzeczy i tak się urządziłam tymi +3 kiloskami :? :? :? 9 nie podoba mi się zupełnie - 8 też nie badzo ale 9 to juz przegięcie absolutne !! oczywiscie im bardziej myślę że chcę schudnąć tym bardziej myślę o jedzeniu - muszę sie jakoś dobrze zmotywować :mrgreen:
-
Fla coś ja o tych wyjazdach do Mielna :wink: wiem :D :D :D
Pozdrawiam i mało pizzy a dużo warzywek życzę :!:
No chyba że zaczniemy wcielać w życie wczorajszą rozmowe z 16stka :D :D :D :D :D :D
Trzymam kciuki za Ciebie
Buziaki papa
-
no ładnie obliczyłam bmi i to ile mam nadwagi i hmmmmmm :oops: :oops: :oops: bmi znów powyżej 30 :oops: :oops: a dokładnie rzecz biorąc 30,80 i nadwaga 20 kilo - niedobrze oj niedobrze :? :? :roll: :? mam nadzieję, że dziesiejszy dzień dietkowy będzie lepszy niż wczorajszy :idea: :?: :idea: zastanawiam się czy nie zrobic sobie znów dwóch tygodni south beach bo wtedy dobrze mi to zrobiło a kiedy mam świadomośc że mogę jeść wszystko tylko mało to z tego mało robi się wszystko i duzo a nie tędy droga :? :wink: :D :wink:
poza tym zacznę się od dziś znów ujędrniać :D :D czas się ponownie wziąć do roboty :!: :!: :!: cel nr 1 : ZEJŚĆ PONIŻEJ 85 :!: :!: :!: :D :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
HALO HALO CZY WSZYSCY JUZ O MNIE ZAPOMNIELI WRACAJCIE KOCHANE MOJE :? :? :!: :!: :!:
a po tym krótkim apelu przemyślenia na dziś :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
wczorajszy dzień nie był ideałem diety ale nic to - nie piłam gazowanych słodzonych napojów, nie jadłam słodyczy, więc może być na sam początek :D :D swoją drogą po raz kolejny - pewnie mniej wiecej 1589 :wink: :wink: - wkurzam się na to jka łatwo utyc te parę kilo a jak potem bardzo trudno choć jeden kilogram zrzucić :? musze defintywnie suwaczek przesunąć na 89 i z tej wagi startuję :) za pare tygodni chciałabym zrobić imprezę parapetówkową i na tę okazję chciałabym choć 5 kilo schudnąć ale zobaczymy - narazie chciałabym wrócić choc do tych 86, które miałam przed wyjazdem :roll: :roll: :D
-
FLAKONKA nie zapomniałyśmy o Tobie.
No moja droga po niezłym łasuchowaniu trzeba spojrzeć prawdzie w oczy 9co ty już zrobiłaś stajac na wadze) i wziąść się z powrotem do roboty.
Jednym słowem mam nadzieję, ze z tej sytuacji wyciągnęłaś morał. Jak sam piszesz tyje sie łatwo, ale trudno to zgubić. Życzę powodzenia w nowych bojach.
-
morał jak zawsze ten sam "ty głupia babo po co tyle żarłaś" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: chyba sobie powieszę swoje szczupłe zdjecie na lodówce na zachęte albo grube na odstraszenie :wink: :roll: :wink: 8)