-
U mnie z ważeniem się jest tak:
jak mam poczucie, że chudne to ważę sie co najmniej rano i wieczorem. Dla przyjemności.
W ciągu ostatniego tygodnia schudłam więc jestem właśnie na tym etapie. Pomaga
mi obecność w Clubie XXL.
Natomiast jak folguję sobie z jedzeniem to przestaję sie ważyć aby się nie stresować...
-
jesli chodzi o ważenie to ja osobiście wiem, że ważę się za często, bo conajmniej raz dziennie rano a zdaża mi sie też wchodzić na nią w ciągu dnia (jakby conajmniej miało sie tam coś nagle zmienić :wink: :wink: ) - dopskonale wiem, że nie tak powinno byc - raz wtygodniu i tak dalej, ale zupełnie nie umiem się powstrzymać a od tego przynajmniej się nie tyje :wink: :mrgreen:
wenusik ja właśnie nie wiem, dlaczego mój drogi komp teraz tak starszliwie powoli sie odpala, bo system jest ten sam - z tej samej płytki wgrywany... ale niezbadana są drogi kompów :wink: :mrgreen:
caprica klub xxl to bardzo fajna idea, ale mnie prawde mówiąc trochę to stresowało zamiast mobilizować. przyłaczę się chętnie ponownie, ale jak juz się rozkręcę w odchudzaniu :D :D
swoją drogą a propos diet takich jak sb na przykład zastanawiam się jak to właściwie jest z tymi kaloriami. jest lato, ciepło, warzywa są tanie, więc bez trudu jestem sobie w stanie wyobrazić, że wszystkie posiłki (może oprócz śniadania) robię z warzyw - patrząc na wartość kaloryczną okaże się, że kalorii zjadłam bardzo mało, ale za to najadłam sie po dziurki w nosie, czy wtedy to też jest głodówka, bo zjadło się np 600 kal- nie bardzo mam zdanie na ten temat?? jak myślicie??
-
Olaa ja jak jestem na SB nie licze kalori , tak duzo jem dozwolonych rzeczy, że chyba jest tego z 2000 . I staram sie nie liczyc :roll:
Ja mam dzisiaj kipskawy dzie,. za co sie nie wezme psuje sie :? Nawet pisac mi się nie chce. No ale dodam, tylko że jak do tej pory czyli prawie do 15 trzymam się. Robie sobie teraz obiadek.
-
u mnie dziś właściwie nie wiem jak, bo w ogóle nie byłam głodna a zjadłam parę niedobrych rzeczy - kilka fornetii i jakies kopytka, ale pocieszam się ze jakoś dużo tego nie było - wieczorem zjadłam własciwie po to, zeby potem głodna nie być w nocy, ale przesadziłam z kaloriami :oops: :oops: :oops:
-
Cześć Dziewczynki!
U mnie dzisiaj zapowiada się super dzionek! :D
Weszłam rano nawagę a tam 85 kg (czyli o 1 kg mniej) :mrgreen:
Żyć nie umierać :wink:
-
no wenus znów po raz kolejny muszę cię zacząć gonić, moja waga pokazuje dzis rano przed śniadaniem 87 :D :D :D
-
moja si eneistety wacha :(( ale to ten @. Trzeba to przezyc niestety. Potem moze byc tylko lepiej. Zreszta przy tkaich cwiczeniach chyba nei mzoe byc zle :D cio nie ? ;d Caluski kobietki
-
Hieloooooo :!: :oops:
Ja dzisiaj zawaliłam na calego. Pojechalam do babci i moje SB wzielo w łepek. Babcia mnie nakarmiła rosołkiem z makaronikiem. Fakt, że rosołek był chudziutki, ale ten makaron a potem indyczek zapiekany z mieczonymi ziemniaczkami.... a potem doszły do tego jeszcze 3 ptasie mleczka. No totalna załamka :? Ehhh... ale nie przerywam ide dalej. Mam nadzieje, że jeden dzien wpadek nie zniszczy az tak bardzo przyszłego efektu :roll: [/i]
-
Foczka moja też się waha ale ja zdecydowanie wole jak się waha w stronę 87 niz w stronę 89 :wink: :mrgreen: dzis niestety po wczorajszym imprezowaniu grilowo-wyżerkowym pokazuje raczej 88,89 niz 87 ale mam nadzieję, ze w tygodniu znów doprowadze do tej mniejszej liczby :D :D
Asia myslę, że nie ejst tak źle jeśli był to rosołek a nie duża hawajska :wink: :wink: a dziś też jest dzień - mówię ci pewnego dnia będziemy laski i wybierzemy się na zakupy w rozmiarze 38 :D :D :D
-
Znowu chora jestem :?
Ja już nie mogę! :roll:
Dopiero co wyszłam z choroby i znowu mnie dzisiaj bierze! :(
Muszę się koniecznie wykurować, bo za tydzień mam wesele! :evil:
Wczoraj byłam na imprezie u mojego braciszka (też był grill) i wcale nie jadłam dietetycznie i mało :wink:
Dzisiaj weszłam rano nawagę a tam tylko 0,5 kg więcej i to przed załatwianiem swoich potrzeb fizjologicznych, czyli nie jest źle :twisted:
Fla!
Goń mnie, goń!!! :twisted: