dziś przeżyłam kolejne pokusy
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
:D :D :D :D :D
byłam w kinie i nic nie zjadłam tam ;-) a zawsze wcinam popcorn i popijam cole a mój ukochany wcina kubełem M&M wiec z nim razem i to, a dziś nic!!!!! :D :D :D :D :D
przyjaciółka jadła paluszki słone i pila napoje słodzone a ja nic!!!! :D :D :D :D :D :D
fakt, że na gorącą czekoladę się umówiłyśmy :oops: ale to w blizej nieokreślonej przyszłości, jak juz nie bede na ścisłej dietce. tzn na ścisłych 1000 kacl, ale wtedy pojadę po pracy i nie zjem kolacji :D coś mi się należy i jej.
Bo oto dlaczego nie jem słodyczy: bo moja przyjaciółka jest w ciąży i jej nie wolno, i obiecalam jej ze ją bede wspierać i że tez nie będę jesc - zawsze łatwiej się wspierać ;-) takie bardzo empatyczne postępowanie z mojej strony, i trzymam sie lepiej niż ona :!:
dziś zjadłam niezbyt dużo i jestem z siebie dumna!!!
pozdrawiam Was dziewczyny!!!
buttermilk - no ja to planowałam jesc 1000 kcal, a zwiększać chyba co jakies 3 tyg, na 1300 na klilka dni bo podobno wtedy prawidłowo działa dieta jak od czasu do czasu zmuszamy organizm do zwiększonego wysliłku, a na siłownie wracam mam nadzieje od 26.02 [/img]