Ojejq frukciu, gratuluję. Wy wszystkie chudniecie, a ja ciągle stoję w miejscu :evil: Super :)
Wersja do druku
Ojejq frukciu, gratuluję. Wy wszystkie chudniecie, a ja ciągle stoję w miejscu :evil: Super :)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ter-635271.jpg
Witaj Fruktelciu :)
oj, współczuję Ci bardzo, bardzo tego samopoczucia okropnego, a jeszcze bardziej tego, że nie masz możliwości wyleżenia tego choróbska, tylko do pracy musisz gnać :roll: oj czasy, czasy, żeby człowiek nawet w chorobie musiał zasuwać :evil:
przytulam i życzę zdrówka :)
ps
no i trzymam kciuki, żebyś szybko zobaczyła tę siódemkę z przodu :)
Trzymaj sie dzielnie.
U mnie w robocie też sajgon... chętnie bym przytuliła jakieś dłuższe zwolnienie... może pora zacząć mysleć o dzidziusiu :roll: tylko to jakoś nie idzie w parze z dietą :roll:
Trzymaj się Frukciu i nie dawaj się!!:*
Fruktelko wpadam pożyczyć zdrowia!!!
no i pogratulować - normalnie chwila moment i oddasz bałwanka :shock: :wink: :D super :D
a moze to już dziś :D pozdrawiam
Hej
Wy mi tu tak ładnie gratulujecie, a ja wczoraj dałam ciała.
Ale trudno zachować twarz i nie zjeść ciasta, jeśli siedzi się na du..e kolejną godzinę, słońce zachodzi, a nie zjadło się jeszcze normalnego posiłku. ciasto leży przed nosem już trzecią godzinę, końca nie widać, z nosa się leje, łeb rozsadza i w ogóle czuje sie człowiek do niczego. Tak więc zjadłam dwa ciastka w robocie. W dodatku były niedobre. Ale zjadłam. A po powrocie do domu zjadłam obiad. Kalorycznie coś koło 1500 z całego dnia. Trudno. Dzisiaj kolejny męczący dzień. Nie wiem, jak go przeżyję. Na razie jakoś czarno to widzę, ale może się rozkręcę.
Wybaczcie, że teraz Wam nie odpiszę, ale dziekuję Wam bardzo, że tu do mnie zaglądacie :) :) Jak tylko znajdę więcej czasu, to odwiedzę Was bardzo chętnie :)
A na razie siódemka się jakby oddaliła...tak czuję...
Wieczorem wzieło mnie na słodkie. Włączyła mi się w głowie informacja: skoro już zjadłam ciastka, to mogę sobie dowalić jeszcze. No, ale jakoś się opanowałam. Ale blisko załamki było. Od takich ,,pierdół" zaczynało się wiele razy moje zwątpienie i padała dieta. Muszę się pilnować.
Troszkę Was poodwiedzałam. Przynajmniej wpadłam na chwilkę!
do następnego!
Trzymajcie za mnie kciuki, proszę...
Fruktelko trzymaj się!!!!Moja dieta tez zawsze pada od takich pierdoł :evil:
Buziaczki
A teraz.....http://img232.imageshack.us/img232/1766/297xr1.jpg
Ja mysle tak samo - skoro zeżarłam już dzis coś słodkiego to mogę bez oporów jeść dalej bo i tak nawaliłam... nic bardziej mylnego!
Ale niestety wygłodzony organizm który poczuje cukier domaga się go coraz więcej!!
Myślę, że wiekszość z nas w ten sposób zawala diety... zaczyna sie od małych grzeszków... a potem się człowiek rozkręca i brak sił do powrotu na właściwe tory, ja właśnie jestem na tym etapie, ostatnio za dużo sobie pozwoliłam i teraz co chwile włączają się jakieś zachciewajki.
Życzę chociaż troche spokojniejszego dnia niż wczoraj :) Może zabierz sobie trochę więcej jedzenia do pracy, żebyś głodna nie siedziała i żeby ciacho nie kusiło :roll:
Pozdrawiam serdecznie :D :D :D
Fruktelko, ja też będę trzymać mocno kciuki, żeby udało Ci się jakoś dzielnie przetrwać kolejny ciężki dzień :wink:
Ciacha zjadłaś i tyle, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, szkoda tylko, że nie były dobre :wink: :lol:
Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo zdrówka i wytrwałości :D