-
Hej
Już jestem
Poniedziałek i wtorek to znowu dni pod tytułem: ,,Wielka wpadka". Nie miałam o czym pisać. Było mi wstyd. Ileż razy można narzekać na to, że się sobie nie radzi z samym sobą. No ileż razy. Jestem dorosła, nie jakaś małolata z rozchwianą osobowością, a tak trudno mi zebrać sie w sobie. No, ok. Dość marudzenia.
Od dzisiaj naprawdę zamierzam się wziać za siebie.
Plan taki jak zwykle:
1200 kcal
ruch w zależności od możliwości
uśmiech na twarzy
Na schudnięcie daję sobie czas do września. Jak sie nie uda, to pewnie znów spróbuję hihihi Nie ma się co zarzekać, że jak się nie uda, to przestanę walczyć o swój wygląd. Życie to ciągła walka. A walka z kilogramami mimo wszystko do trudnych należeć nie powinna. Bo przecież ja mam na to wpływ w 100%. To, ile ważę, zależy tylko i wyłącznie ode mnie. A skoro zależy to tylko ode mnie, to mam zamiar to wykorzystać. Ile jest spraw w życiu, na które wpływu nie mamy...i z bezsilności zaciskamy pięści i wstrzymujemy łzy. Tylko tyle nam pozostaje.
A tutaj, na polu walki z kilogramami, mogę się wykazać. Mam taki zamiar. Mam zamiar byc twarda i stawić czoła swoim słabościom.
Magdahidziękuję Ci za stałe wsparcie. Już lecę do Ciebie.
-
Pięknie to napisałaś, też tak czuję :) ale do tego zacięcia potrzeba dużo optymizmu - i tego Ci życzę :)
-
Tak, Agatkowa, do walki z kilogramami potrzebny jest optymizm. A tego muszę się ciągle na nowo uczyć. Codziennie szukam w sobie optymizmu. To trudne, bo jest tyle spraw, które przygniatają człowieka...
-
Witaj fruktelko :D
Tak to prawda,ze ciezko wydobyc i obudzic ten optymizm jesli jest wiele spraw w codziennym zyciu ktore dobijaja i doluja :cry: kazdy ma cos co go dobija ale trzeba z tym starac sie zyc i zaczac usmiechac.Wiem ze to jest trudne ale tez wiem ze mozna sie postarac :D
Swietnie ze waga ruszyla w dol.Ogromnie sie ciesze;)
Magdahi przypomniala mi o pisaniu rapotow bo cos mi sie zapomnialo :oops: ale juz jest ok i pisze.
Duzo optymizmu i sloneczka Tobie zycze :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
hello!
siła drzemie w nas, a opytmizu można się nauczyć ;-) serio. trzymaj się fruktelko!
-
Dzień pierwszy za mną
raport jedzeniowy:
kromka chleba razowego, 1 mały serek topiony (17,5 g)
2 barszcze czerwone instant Konora
2 wafle ryżowe z polewą jogurtową
warzywa z patelni
łyżka oleju
5 zwykłych wafli ryżowych
100 ml jogurtu naturalnego
serwatka fitness
keczup
razem: 1263 kcal
Muszę jeszcze łyżkę oleju dodać...zapomniałam...no to plus 90 kcal - 1353 kcalruch:0
Wczoraj wieczorem padłam jak nieżywa, więc nie miałam siły napisać raportu, ale już dzisiaj to nadrobiłam :)
pozdrawiam Was serdecznie :D
-
Miłego dnia Fruktelko :P :P
BUZKA :P
-
Cześć, jak brakuje Ci optymizmu, to postaram się zarać Cię moim, jestem w tym wręcz niepoprawna :):)
No to wysyłam wirtualna dawkę usmiechu, zadowolenia z życia i dietowania, buziaczki
Trzyamj się
-
witam Fruktelko!
Dziś ciężki dzień, ale chyba zmierza ku dobremu zakończeniu - przynajmniej u mnie, a jak Ty się czujesz? co tam słychać?
-
hm... a mi wlasnie wydaje ze dobrze jest sobie ponazekac.... jak sie zapsiywalam na to forum to zdanie ktore ktore przcyciagnelo moja uwage : napisz gruby list, wykrzycz co myslisz:
i tak sobie tu czasem pokrzycze.... czasem wlasnie pomaga napisac cos takiego. mozna czasem dostac czyjas odpowiedz ktora zmusi do myslenia, np. <magdahi jak cos napisze to w piety idzie, bo kobieta ma racje :D i te brzydkie mysli odfruwaja, wiec pomaga.
ja wcale nie uwazam ze ktos jak narzeka tutaj to jest niedojrzaly. Przeciez jakbysmy nie mialy zadnych problemow zywieniowych, to przeciez nie siedzialybsmy na tym forum i nie wymienialy sie tymi wszystkmi informacjami....
nie ma sie czego wstydzic. ja juz dawno sie swoich lez nie wstydze .........
trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!!!