Decyzja jak najbardziej słuszna. Ja także wracam na słuszną drogę. Trzymam kciuki :D
Wersja do druku
Decyzja jak najbardziej słuszna. Ja także wracam na słuszną drogę. Trzymam kciuki :D
DOBRANOC DZIEWCZYNY a dla głodnych pocieszenie :D już jutro rano zjemy pyszne lekkie śniadanko
Śniadanko było :D
Koleżanka z pracy przyniosła mi książkę dość wiekową pt. callanetics powiedziała, że po miesiącu ćwiczeń miała wymierne efekty i że z tymi ćwiczeniami nie tyle spadają kg, co kurczy się ciało. Niby jak się przy tych ćwiczeniach schudnie 5 kg, to wygląda to jak 10.
Może warto spróbować....
Tak czy inaczej miałam wczoraj smutne popołudnie i dziś nie mogę uspokoić mojej duszy....
Zjadłam dziś:
kromka chleba ze makowitą i pasztetem
czereśnie - nie wiem ile tego było, ale takie z drzewa, pyszne
woda mineralna, mała butelka
kawa 2 w 1
baton śniadaniowy
Jakoś dużo tego wygląda....i nie wiem co ile ma kalorii
Witaj Sarah http://sirmi.ic.cz/smajl/430.gif!
Jezeli chodzi o sniadanie, to az tak lekko go nie traktuj. Ten posilek powinien dac Ci sile i energie na przynajmniej pol dnia, prawda?
Jezeli chodzi o callanetics, to ja jestem wielka fanka tych cwiczen i musze Ci powiedziec ze one naprawde dzialaja. Przez ostatnie u mnie zawirowania nie mam czasu i spokoju na te cwiczenia, ale jak tylko wezme sie w garsc to wracam do nich bo to jest naprawde to co uwazam za warte spedzania czasu i energii. Ksiazka faktycznie jest wiekowa. Zaopatrz sie w cwiczenia na dvd. Jest to lepsza forma poznania o co w tym wszystkim chodzi i lepiej zauwazyc sposob wykonywania tych cwiczen.
Glowa do gory i powinnas byc naprawde z siebie dumna, ze postanowilas trzymac sie postanowienia schudniecia.
Jeszcze jedno. Czy Ty wypisalas swoje sniadanie, czy caly dzien jedzenia? Jak na sniadanie to calkiem spoko, tylko co to jest makowita? A baton sniadaniowy to cos slodkiego?
Po callanatics rzeczywiście są dobe rezultaty, tylko że powtarzanie tyle razy jakiegoś ćwiczenia nieco nudne...
Ostatni wpis o jedzeniu zawierał jedzenie w pracy czyli do godziny 15*30. Baton śniadaniowy to ... taki baton, który się tak nazywa, zawiera mleko i coś tam coś tam, doczytałam, że osiem tych batonów to trochę ponad 500 kcal, więc jako przekąska w pracy może być :D jeden z nich oczywiście
Dziś chciałam poćwiczyć callanetisc korzystając z okazji, że jestem w domu, ale niestety moje dwie małe potworki nie dały mi...
No cóż, jest jeszcze wieczór, kiedy one idą spać...
Tak czy inaczej waga dziś rano zrobiła mi miłą niespodziankę i pokazała równiutko 87,0 kg. To dla mnie już sukces, bo zmagania zaczynałam od 92,5. Co prawda w trakcie na chwilę porzuciłam swoje postanowienia, ale dziś jestem na etapie wagowym takim, jak w dniu porzucenia, a już przecież wróciłam. Tym razem się nie poddam. Pozdrowienia. Dziękuję wszystkim za odwiedziny.
Hej, nowy tydzień odchudzania przede mną. :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
To 87 to było tylko wahanie wagi, ale co by nie powiedzieć w dobrą stronę :D Dziś nadal jest 88, ale co tam, z czasem będzie mniej.
Wczoraj zjadłam: trochę czereśni, 10 paluszków wafla kukurydzianego, kawa 2 w 1, obiad tj. ziemniaki, kotlet mielony, surówka z pomidora ogóraka sałaty z sosem octowym ziołowym, wypiłam drinka z likieru i mleka.
No cóż... niezbyt piękny jadłospis, ale cały dzień w pracy, obiad u mamy, więc nie można wybrzydzać, a później wizyta u fryzjera i powrót do domu, kłaść dzieci spać.
Nic nie poćwiczyłam, bo zasnęłam z córeczką
A propos fryzjera. PODOBAM SIĘ SOBIE.
Dzisiaj zjadłam już: 1 kęs kotleta mielonego, kawa 2 w 1, dwa małe jabłka, jogurt gruszkowy, mała woda mineralna, dwie czekoladki wiśnie w likierze.
Jakoś mi lekko dziś na duszy :D
PRZESYłAM SłONECZNE POZDROWIONKA :)
Melduje,że wróciłam ;)
W wolnym czasie postaram sie nadrobić forumowe zaległości...
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043582_d.jpg