WESOŁYCH ŚWIĄT :!: :!: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://www.spdebno.ugnowytarg.pl/obrazy/wielkanoc.jpg
Wersja do druku
WESOŁYCH ŚWIĄT :!: :!: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://www.spdebno.ugnowytarg.pl/obrazy/wielkanoc.jpg
Gosiu.. wsdzystkiego najlepszego na te swieta :)))
caluski poslylam :))
http://www.maroxia.republika.pl/dieta/easter.png
(ps: jesli czlowiek nie schudl.. to tez nie tragedia.. najwazniejsze ze nie przytyl.. bo tomoglo by zlamac..)
Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych
wypełnionych nadzieją budzącej się do życia
wiosny i wiarą w sens życia.
Pogody w sercu i radości płynącej z faktu
Zmartwychwstania Pańskiego
oraz smacznego Swięconego w gronie
najbliższych osób
szczerze życzy Kasia.
http://i95.photobucket.com/albums/l1...kartka1436.jpg
cos mi niefajnie po tych swietach
coz, zle przezylam...
mniejsza z tym :P
dzieki za zyczonka ;)
jesli chodzi o dietke to rzecz jasna legla w gruzach, ale zaczelam sie wygrzebywac wczesniej niz sadzilam bo juz dzisiaj mimo ze pelno ciasta w domu to jakos mi sie nie chce jesc :P
tylko teraz najgorsze... musze stanac na wadze i zobaczyc ile przytylam... nie wiem czy jestem w stanie na to spojrzec...
moze spojrze jutro...?
nie! musze sie ukarac za to obzarstwo...
ide sie zwazyc...
i przyszla kara...
jojo :P
94 :D
w sumie zrzuce to w ciagu najblizszego tygodnia do 91 i moze uda mi sie osiagnac jakos ten nowy cel (w stopce jest :D)
ale teraz nie bede ciagnac na samej diecie tylko tez na cwiczeniach... sama dieta to potem jojo jest straszne :P zreszta ciagle mnie to spotyka...
a zwaze sie jutro i zaloze sie ze bedzie co najmniej kg mniej :P w koncu jojo nie jest stale :D
ale pocwicze dzisiaj ladnie, poruszam sie, wyjde na dworek, poskacze, pogram w cos :P
w koncu mam wolne :D
To nie jojo tylko jedzenie w żołądku tyle waży, może przyybło ci z pół kilo :twisted: więc nie lamentuj 8)
jojo :/
a zreszta mam to gdzies...
dzisiejszy dzien byl okropny... czuje sie zle... bardzo zle... kompleksy mi wrocily... morale spadaja w kazdym calu, we wszystkich wymiarach zycia... umieram... ;(
yhh serducho mi krwawi...
zdarza sie... po prostu... jutro wroce do diety
wiem jestem ciapa ze nawet to dzisiaj spieprzylam... mam siebie dosyc... ciagle tu pisze ze biore sie za siebie, a co mi z tego wychodzi? jajco...
nic... moze jutro jakos przetrwam...
biadole jak...
a mam dosc... ide sie ukryc w ksiazkach... co jeszcze pozostalo...
brak mi przyjaciol prawdziwych blisko i tyle ;(
Oj Gosiu widze ze humorek po świetach kiepski. Nie przejmuj sie tak, wez sie w garsc i niedługo napewno bedzie lepiej.
Co do wagi to napewno wczoraj wieczorem cos zjdłas cieższegi i dlatego waga pokazała wiecej. Albo duzo waody wypiłas. U mnie po świetach napewno tez przybyło ale świeta sie skończyły i trzeba wrócić do diety.
e nie stanelam juz na wadze mam to gdzies
wszystko jest okropne... ehh
co prawda pojawil sie nikly promyk nadziei ale bardzo nikly... zobaczymy
w kazdym razie jutro szkola to bedzie lepiej... nawet jak nie bedzie wspaniale to gorzej przynajmniej nie bedzie
no i uda sie dieta
dzisiaj i wczoraj skwaszone, na maxa
zwaze sie kiedy uznam za stosowne
nie mam nerwow teraz patrzec na takie widoki
nara
Miłego dnia Gosiu :P :P :P
BUZIACZKI :P :P
Nie wolno się załamywać, każdej z nas zdarzyły się wpadki i dołki :twisted:
ech wtopa za wtopa
dzisiaj tez :/
ja sie chyba do niczego nie nadaje...
prawda ze kazdemu sie zdarzaja wtopy... ale mi nieustannie! bez przerwy... echhh
na wadze nie stanelam ale widac ze przytylam... po prostu widac...
kurde najchetniej wyplakalabym sie komus w rekaw ale nikt nie chce sluchac moich lamentow, zreszta nie dziwie sie, sama mam siebie dosyc...
witam xD(pisałam jako blue-sky xD)
jak to się do niczego nie nadajesz ? :evil:
widać, że z Ciebie fajny ludź , a tu prosze - jakieś problemy z samoakceptacją
tłuszczydło to wróg multum ludzi z tego forum
wyobraź sobie ... 8)
siedzą przy tych kompach i wszyscy narzekają na wygląd, haha :lol:
nie bądź z tych co lamentują (apropos ja też zawaliłam i to 2 tyg, ale teraz już na serio fight;p)
i TY....
do diety raz-dwa!
bo Cię namierzę i śmierdzące jajo wyślę XD
dobra, niezdrowo się zachowuję,to już nie ta pora xD ^^"
buuuziak;*
dietka mi dzisiaj wyszla wiec od razu humor mam znosny
ale zwazylam sie i zalamka
MEGA JOJO!!!!!!!!!!
i to z nadwyzka ;( 95 buuuu
w dobrym momencie do diety wazylam, na szczescie do mojego szczytu nie dobrnelam
ale te pierwsze kg mi szybko zawsze leca wiec przezyje
za 2 tygodnie a moze szybciej wroce do moich ostatnio standardowych 92
potem za nastepne 2 tygodnie zejde juz z praca i cwiczeniami do 89
w ogole znalazlam motywacje
amalinka dzieki za wczorajsza rozmowe i pomoc... moze mi sie teraz uda ;) fajnie ze jestes :*
nie wiem kiedy znajde czas zeby do was powpadac... moze w weekend... a moze w przyszlym tygodniu dopiero, ale postaram sie jak najszybciej... stesknilam sie juz, ale musze robic prace o Calunie Turynskim... jutro prowadzimy z Justyna lekcje ;) eh a tu musialam napisac bo gozilo zawaleniem dietki :D
e damy rade ;)
ze wszystkim ;)
oj gosiu gosiu..
no to jest wlasnie ten ciezki okres.. :(
na pocztaku organizm wspolparcuje.. a potem.. potem zaczyna szukac kazdego pretekstu by sie odbic.. zaczyna walczyc.. i tak ciezko jest wytrwac..
gosiu.. mialas taki rozsadny plan..
nie poddawaj sie..
ile teraz kcal zjadasz dziennie??
liczyswz jescze tak w ogole??
goisu.. ja Cie pociesze.. zobacz.. ja przez ostatnie 2 miesiace.. od 14 lutego.. walczylam z wiatrakami.. nie chudlam nic.. iczekalam.. tak mi bylo ciazko.. powaznie.. tylko to forum mnie jescze trzymalo.. i 3 dni temu zastoj stopnial.. nareszcie
wiec jakie jest moje przeslanie:
1) jesli jestes teraz w czasie zastoju.. i nie chudniesz.. to NIE CHUDNIJ.. tylko pilnuj wagi.. nie chudnmij ale postaraj sie nie utyc!!! nie poddawaj sie.. i nie doluj ze nie chudniesz.. bpo przez to sie je..
2)trzymaj sie forum.. ja przetrwalam wlasnie tak.. jakbym odeszla.. to by mi wreszcie waga nie ruszyla..
ehhhh.. no to by bylo na tyle.. trzymam kciuki gosiu :)
dzisiaj tez dietka udana ;)
tzn w miare bo okolo 1500 a kcialam 1300 jesc, ale jak na moje mozliwosci to i tak dobrze
mam gloda przedokresowego wiec zjadlam kukurydzy troche z puszki i kromke z kielbasa i dlatego za duzo... ale spalilam wszystko
dzisiaj byly 2 wfy wiec... w ogole jak gralysmy w kosza to bylo cool ;) Justyna marudzila ze mamy gorsza druzyne, ze same najslabsze (i w sumie niby tak zwykle jest faktycznie ale Justyna miala dobry dzien i chyba 4 kosze rzucila ;) druga Justyna jeszcze jeden i wygralysmy :D 5:4 czy jakos tak)
maroxia heh rozsadny plan moze i mialam ale potrzeba rozsadku, sily i wytrwalosci zeby go wypelnic :P mi chyba zabraklo wszystkiego po troche i runelam :P kalorie licze, staram sie jesc 1300 kcal, super ze ci waga ruszyla ;) ja w sumie z zastojem problemow nie mam... ciagle mi spada, a wystarczy mala wpadka i rosnie... dzieki ze wpadlas
a w ogole zapomnialam napisac... na wieczor dzisiejszy waga 94,5... czyli spadlo ale wciaz mega duzo... ale to dobry znak jak po 1 dniu spada pol kilo ;) jutro nastepne pol... i tak dalej ;P
ide sie przespac bo mnie leb boli... spalam w ciagu ostatniej doby 6 godzin, czyli tak jak dwa dni temu... organizm sie buntuje ale mojej mamy to nie obchodzi... ech, wlasnie przez ta sytuacje nie cierpie byc w domu...
uh ale sie zaczynam rozklejac... ide probowac spac
ciao
:twisted: :twisted: :twisted: MOJA WAGA TEŻ STANEŁA :twisted: :twisted: :roll: A MOŻE BATERIA SŁABA HEHEHEHE JAK SIĘ W ŚWIETA DOGADZAŁO TO I WAGA STANEŁA :D :D :D ALE WRESZCIE MUSI RUSZYĆ DO CHOLERY,TAKŻE GOSIU POCZEKAMY I NIE PODDAMY SIĘ :D OBIECUJESZ :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
POZDRAWIAM WIOSENNIE CHYBA RACZEJ LETNIO BO TAKIE CIEPEŁKO MAMY :D
gosiu trzymam kciuki i nie watpie ze wracasz juz na sluszna droge :D
Dietkowego i slonecznego weekenu :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
dzisiaj duza roznica... przed chwila stanelam na wadze i 93 rowne... chyba dbrze idzie w takim razie... spac mi sie chce... w ogole mam zly humor bo rodzice chca sie przeprowadzic do wroclawia, ale tylko ze mna... a dla mnie to oznacza zajmowanie sie mama, jak ja juz teraz nie wytrzymuje mimo ze rodzenstwo pomaga... kurcze, nie domyslili sie jak powiedzialam im ze chce isc do technikum w tarnowskich gorach... to takie trudne do domyslenia ze ja mam dosyc? echh...
wlasnie dlatego lubie szkole, mozna odpoczac :(
jeszcze sniadanka nie jadlam, ale nie chce mi sie robic... boje sie ze jak zaczne to zjem za duzo...
teraz do was powpadam nareszcie ;)
ciupaga :/
dzisiaj z dietka do dupy!!!!
mowilam co sadze o weekendach...?
no!!
hehehe
No to piekinie ;)
Codzien spadek ;) Moj organizm okazal sie bardzo dla mnie laskawy i stwierdzil ze wczoraj spalilam wszystko co zjadlam i dzisiaj zasluzylam na nagrode w postaci ponad 1 kg mniej ;) Weszlam dzis na wage i jest mniej wiecej 91 i trzy czwarte :D od dzisiaj zbieram na wage elektroniczna zeby wiedziec jaka waga jest dokladnie ;) no ale tickerek przesuwam na 92 i jest super ;)
lallalala ;) ehh az sie chce odchudzac :D
Miłej niedzieli Gosiu!!
No i gratuluje spadku kilosa :P :P :P
BUZIACZKI :P
jeszcze wiecej niz wczoraj :/
zobaczymy czy sie odbije to jutro na wadze
na szczescie juz jutro koniec weekendu i nowy dzien szkoly... uff
dzisiaj organizm mi powiedzial, ze przesadzilam wczoraj i przedwczoraj i waga sie zbuntowala... pokazala 92,5 :P ech, moja waga nie staje w miejscu nigdy :D
ale jutro bedzie mniej ;)
czesc gosiu :)))))
dawno mnie nie bylo..
sluchaj.. nie dobrze ze tak waga skacze jak szaona.. no ale pewnie to wiesz..
z ta przeprowadzka i mama.. cieszka sprawa.. masz dosc duzy ciezar na barkach.. a jestes przeciez taka mlodziutka..
ps: ja sie przeprowadzam do wrocka.. za pare dni juz tam bede.. i tez ze tak powiem.. MUSZe.. tam byc.. ale podchodze do tego bardziej optymistycznie.. chyba..
Gosiu w te weekendy to chyba musisz jednak chodzić do szkoły :wink:
pozdrawiam cieplutko
Czesc Slonko moje! dawno u Ciebie nie bylam!:* jak dietkowanie?? milego weekendu!;* mua!
ouaaaa ale sie w weekendzik powydarzało ;) tyle ze az nawet nie zjadlam za duzo ;) tylko troche niezdrowo bo wyjazdy i wyjazdy, ale malo :P
waga dzis wieczorem: 91,75
szczerze mowiac mam tyle zajec ze nie chce mi sie tu zagladac :P aaa wiem ze leniuch jestem, bo na upartego znalazlabym czas... moze to jakos uporzadkuje
w kazdym razie od czwartku(bo po egzaminach) zaczynam nowa dietke ;) wyprobowana i wymyslona przez mojego tate(schudl na niej 25 kg ;) ale jak przestal przytyl 5 i w sumie bilansik -20 kg ;) brawa dla taty ;))
a jutro i pojutrze egzaminy po gm...
kurde, ze tez od jednego egzaminu tyle moze zalezec...
Witaj :)
znalazłam twój wątek przypadkowo :) Widze że po sąsiedzku mieszkasz :D
Życze powodzenia na egzaminach :P ja juz to dawno mialam za sobą ;) poszukaj w internecie moze inne województwa pisaly dzien wczesniej to pytania zdobędziesz myśmy tak zrobili 3 lata temu :)
Exam gimnazjalny to pestka ;)
Powodzenia w dietkowaniu :)
Gosiu, ja bardzo bardzo mocno trzymam kciuki.. mam nadzieje ze dzis dobrze idzie.. a jutro..pojdzie naqwet lepiej!!!! nooo.. duzo zalezy od wyniokow.. tym bardziej trzymam kciuki :)
co do diety taty.. to co to za dieta?? 9podoba mi sie idea schudniecia 20kg) jak szybko tata schudl i co robil??.. oczyswiscie tata jako facet mial latwiejsze zadanianie.. ale skoro on schudla 20.. to kobieta na tej samej diecie.. hmmm.. moze z 10 przynajmniej??
ps: gratuluje ze mimo wszystko waga nie zostala na 92,5 :)
poszlo mi okropnie...
bedzie kolo 35 pkt ;( 35/50 to jak na mnie to jest koszmar... yhhh ale nie moglam sie skupic... moze dzisiaj bedzie lepiej bo matma... :P
a co do diety taty to to jest taka dziwna dieta(od jutra zaczynam :P)
sklada sie z sniadania obiadu i przekasek :P
sniadanko to sa trzy duuuuze kromy bialego chleba z duza porcja wedliny i jakims warzywkiem, tylko tej wedlinki czy czego tam musi byc sporo bo to jedyne miesko w ciagu dnia ;) oczywiscie nie uzywamy zadnej margaryny ani maselka ;)
obiad to jest jeden duzy jogurt naturalny, pomidory i ogorki ;)
przekaski to moga byc owoce i warzywa(ale byle nie za duzo, tylko tyle zeby nie umrzec z glodu ;) i jak juz to przedewszystkim pomidory i ogorki) no i najwazniejsza rzecz... pijemy duuuuzo plynow... moga byc herbatki, ale raczej powinno sie pic wode z sokiem... sok naturalny 100% najlepiej jablkowy bo mniej kalorii i woda... soku malo, bo to nie on stanowi baze picia tylko woda, sok jest zeby nie mdlilo od ciaglego picia wody... pijemy duzo, co najmniej 2,5 l trzeba wmusic tej wody z sokiem... no i zawsze jak nas ssie z glodu to raczej siegamy po ta wode niz po warzywka...
Oczywiscie zadnych slodyczy ani nic ;) Tylko jest pewien problem, nie ma wyjatkow np. na impreze... Nie ma czegos takiego, bo trzeba sie liczyc z tym ze jak sie narazi na cos takiego to jojo przyjdzie... i to szybko...
no tato wytrzymal przez pol roku ;) zobaczymy jak to ze mna bedzie
jezeli chcecie cos zarzucic diecie to nie macie szans ;) oto dowody dlaczego:
1. Jest skuteczna - tato schudl 25 kg
2. Jest zdrowa(białko kazdego rodzaju, warzywka, owoce, miesko, chlebek -> sysko co trzeba)
3. Nie ma glodzenia sie(chociaz uczucie glodu bedzie, kazdy posilek jesz do syta, mozesz sobie wprowadzic mini kolacje jak wolisz 3 posilki, albo np to duze, bo dla mnie ono jest ogromne, sniadanie podzielic na 2 posilki ;))
4. Ta dieta zostala przedstawiona czterem lekarzom(co prawda zadnemu dietetykowi, ale moze kiedys tata sie pochwali przed jakims - a lubi to robic, ale kazdy lekarz jak uslyszal to od razu ze troche zaostra dieta i moze nie zdrowa, ale po dluzszej rozmowie stwierdzali ze rzeczywiscie nie ma sie do czego przyczepic i ze ona tylko tak strasznie brzmi ;))
ale dieta jak kazda dieta ma tez swoje minusy:
1. nie mozna sobie pozwolic na 'chwile rozpaczy' i siegac do slodyczy lub innych kalorycznych przekasek, znacyz mozna, ale zawsze beda konsekwencje... ZAWSZE wczesniej czy pozniej
2. nie mozna zadnych slodyczy, nawet najmniejszego najmniej kalorycznego loda... NIE i juz! to nie wakacje, to dieta...
3. mozliwe jest ze jedzenie w kolko tego samego moze sie znudzic... taty to nie dotyczylo a jak na razie tylko on wytrzymal na tej diecie... wiec to juz osobista kwestia
4. ssanie w zoladku... bedzie, nie ma sie co ludzic... to nie jest lajtowa dieta - to dieta na ktorej sie dobrze chudnie
No i cool ;) Kto przechodzi na "Diete Taty"?
ha ha :D ale mi sie to podobalo-"kto przechodzi na diete taty?" :D
Ja podziwiam za efekty ale zostaje przy swojej diecie-w sumie podobna bo slodyczy nie jem,pije duzo wody,w 1 posilku dziennie staram sie miec kawal miesa :P i duuzo warzyw-ostatnio wcinam na kolecje codziennie salate z ogorkiem pomodorem szczypiorkiem itd
Pozdrawiam :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
Mój tata też ma swoją dietkę, zero sniadania, na obiad dwie kanapki a kolacja gigant :shock: wprawdzie nie tyje po tym ale też nie chudnie :lol: no ale mój tata nie ma się z czego odchudzać 8)
Troche rygorystyczna ta dieta ale skoro działa to warto abys spróbowała.
hello ;)
jest stara-nowa goska :)
jak robie cos nowego to zawsze mi to pomaga, a jak wracam do przeszlosci to z entuzjazem gorzej, wiec nowa ja, nowy nick, a nowy pamietnik bedzie w nowym miesiacu ;) a wiec zaczne od przepieknego dnia dziecka :)
diete zaczelam przedwczoraj, wiec pare dni sie sama poodchudzam... teraz mam 91 ;)
a nowy pamietnik bedzie w nowym watku, ale w dziale XXL ;P ale nie napisze tu linka, jak ktos bedzie mial ochote to mnie znajdzie, jak nie to nie ;)
gosiu gdzie jest ten twój nowy temwt, hę?:)
musze zawzięcie śledzić twoją hisotrię 8)
jestem w podobnej sytuacji do ciebie, musze schudnąć :cry:
wspierajmy się nawzajem , będzie raźniej :* :P
zycze powodzenia i gratuluje juz utraconych kilogramow :)