Pupciu... Dziękuję Ci że napisałaś. dwa miesiące temu zaczęłam chodzić na aerobik ale niestety okazało się, że mój synuś jest jeszcze za mały , nie mogłam chodzić regularnie bo codziennie nasz wieczór wyglądał inaczej, nic nie mogłam zaplanować. Teraz też biegam tylko wtedy, kiedy moje dzieci juz śpią i wtedy mąż z nimi zostaje Jak nie śpią to już nie tak chętnie
Niestety, na razie za dużo jeszcze zależy od dzieciaków... kąpiemy ich i usypiamy od 19.30, trwa to zazwyczaj do 21 aż zasną - i wtedy idę biegać. Więc wieczór niestety odpada jeśli chodzi o klub . Dzień tymbardziej, jestem z dziećmi sama od rana do 16.00, potem wiadomo - obiad , mycie garów.

Wszystko byłoby dobrze, gdybym znalazła samozaparcie i regularnie ćwiczyła w domu. To straszny obciach ale ja... ja mam uprawnienia instruktorki fitnessu... Kiedyś nie mogłam żyć bez ćwiczeń a teraz... Nie umiem sama ćwiczyć

Oj ale mam dołujący nastrój , spadam stąd bo wszystkich zdemobilizuję

Aha - ważyłam się dzisiaj, jest pół kilo więcej - 78,7 więc nie tak źle, jak myślałam

Minął już miesiąc odkąd tu jestem i niestety nie mam się czym pochwalić ... pół kilograma mniej ??????????????