Kurczę!!
Wszyscy stosują WODNIKA a ja nie mam na jego temat informacji dostatecznej, żeby go zastosować!! :(:(
Proszę opiszcie mi dzień na wodniku i czy mogę pić jogurty!
plosiem :):)
pozdrówka i powodzenia!!
Wersja do druku
Kurczę!!
Wszyscy stosują WODNIKA a ja nie mam na jego temat informacji dostatecznej, żeby go zastosować!! :(:(
Proszę opiszcie mi dzień na wodniku i czy mogę pić jogurty!
plosiem :):)
pozdrówka i powodzenia!!
Serwus Autkobu. Wodnik to wodnik - cały dzień pijesz tylko wodę . Jeśli pijesz jogurty to jest 'mleczarz' a jeżeli soki to ' sokarz' :) .To całodniowy post . Ja uważam , że najlepszy jest wodnik w czystej postaci , bo jogurty i soki dostarczają jednak troszkę kalorii i kuszą aby coś zjeść.Wodnika przeważnie stosuje się w poniedziałek , bo weekendy zawsze skłaniają do większych lub mniejszych grzeszków. Pozdrawiam :)
:D :D witaj katharinka :!:
miło mi sie czyta to co piszesz i z pewności dalej bede tu zagądać; trzymam kciuki i jestem pełna podziwu za tyle aktywności!!!
pozdrawiam
I ja tu właśnie czekam i czekam na KATHARINKĘ :( . A ONA sobie gdzieś stąd poszła .
Jakoś smutno tu bez Niej . Włażę tu żeby się z Nią spotkać a tu ani widu ani słychu:(.
Pozdrawiam
qqłka - dziękuję bardzo zo odpowiedź!!!
3majcie sie!!
Bedę płakać, płakusiać, łzawić, ryczeć.....beeeeeeeeeeee :cry: :cry: :cry:
Jestem chora, już prawie tydzień.... coś mnie złapało, jakaś paskudna infekcja...bakterie, zarazki, wirusy..fuj :!: Kicham, smarczę i kaszle...ledwo dycham...
A najgorsze jest to że musiałam zawiesić diete :!: Nie wychodziłam a dwór, to i czegoś chudego, dobrego, zdrowego nie było komu kupić... więc skazana na gust i rozsądek rodziców, faszerowałam sie białym pieczywem, ziemniakami, makaronami, sosami, miesami, jogurtami, kanapkami, slodyczami... ehhhhhhh :(
A i lekarstwa (a w szczególności slodkie ochydne syropy :!: ) mają swoje kcal... ba :!: i to jeszcze ile...
A ćwiczeń : równe zero... no chyba że możemy mówić o spalonych kaloriach podczas włączania i wyłaczania komputera przy wejściu na Ikariska i siedzeniu czasem na nim :lol:
Aż sie boje stanąć na wage..pewnie wróciły mi te 3 kilogramy, albo i więcej... :(
No ale cóż, zdrowie najważniejsze...
Pozdrawiam Was kochani gorąco... a w szczególności moją największą Post- menkę QQŁECZKĘ :D
oraz Ciebie : JUPCIUS, AUTONOMIA, NEUKILER, AUTKOBU, GOSZA26 Wszystkim Wam serdeczne dzięki :!:
Do uśmiechnięcia :lol: :wink: :D :lol: :wink: :D :lol: :wink: :D
Katharinka ma rozsterke..... pójśc do dietetyka, czy nie...pójść czy nie....
Jojej...
Czy w ogóle jest sens :?:
Nie ukrywam że mam pietra...
Szto mnie dziełac :?:
Myślę,że przegoniłaś te zarazki w siną dal:) A co u lekarza, bo jestem ciekawa jak tam wizyta?Cytat:
Zamieszczone przez katharinkaa
Hej Hej :!:
Ja już zdrowa jak rybka jestem :)
No u dietetyka jeszcze nie byłam, właśnie zastanawiam sie czy iść czy nie iść... :roll: :oops: :roll:
SERWUS :) . Powróciłam na ojczyzny łono lżejsza tylko o kilo ale za to opalona i zadowolona no i w lepszej kondycji. Pływałam , ćwiczyłam ale jadłam za dużo ... Ach to żywienie zbiorowe . Siedziałam przy stoliku z takimi żarłokami i aż mi żal było więc sama też jadłam . Może mniej niż Oni (odmawiałam ciasta na deser i pieczywa) ale jednak dużo więcej niż powinna jeść osoba na diecie.Ważę teraz 77 kilo i od jutra znów startuję .Dzisiaj mam egzamin na studia więc pozwolę sobie na jakiegoś odstresowującego batonika :lol:.
KATHARINKO bardzo się cieszę , że już wyzdrowiałaś i jeśli wizyty u dietetyka Ci pomagają to biegnij tam czym prędzej :) .
Pozdrawiam serdecznie :).