Strona 1 z 311 1 2 3 11 51 101 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 3101

Wątek: Gdybym żyła w XVI wieku, namalowałby mnie Rubens...

  1. #1
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie Gdybym żyła w XVI wieku, namalowałby mnie Rubens...

    Hej!!
    Zaglądam tu już od jakiegoś czasu- zarówno na czat jak i tu, na forum-, i wiecie jakie wysuwam wnioski?? Jest nas pełno, dużo. Czujemy sie samotni i bardzo zagubieni, często nawet opuszczeni...
    A przynajmniej ja sie tak czuje...
    Od ponad roku nie kupiłam sobie żadnego ubranka, nic. Mam BMI powyżej 34, 35 kilo nadwagi, wiec mozecie sie domyśleć jak wyglądam.
    Czuje sie okropnie, jak mały wielorybek.
    Nawet nie wiecie jaki stres to dla mnie jazda autobusem, mam wrażenie że każdy sie na mnie gapi obsmarowywuje w myślach. Wiem że pewnie przesadzam ale tak jest...Tak samo jest na ulicy czy w sklepie!!
    A nie daj Boże jak ktoś widzi mnie jak ide ulicą i jem!! Patrzą sie wtedy na mnie jakbym popełniała zbrodnie!! Chudzi uwazają chyba, że my, grubasy to powinniśmy sie odżywiać samym powietrzem!! To wszystko jest straszne i przerażające. Wiem że ważneijsze co ja myśle od tamtych chudzielców i że wazniejsze jest to co dla mnie dobre, ale... łatwo powiedziec a trudniej wykonać.
    Nie mam nawet ochoty wychodzić na rower a o basenie to nawet nie wspomne. Wstyd... Ze znajomymi też sie nie spotykam bo mam wrażenie że sie mnie wstydzą a ja nie chce ich stawiać w głupiej sytuacji... Zresztą oni i tak nie ubiegają sie o moje towarzystwo...
    Popadłam chyba w błędne koło...Wiem że powinnam coś z tym robić ale jakoś sie zablokowałam i utknęłam w martwym punkcie.
    Chce schudnać ale nie moge sie jakioś do tego zabrać... Ilekroć zaczynam, to zaraz kończe.
    A do tego wszystkiego oliwy dolewaja tylko rodzice, gadają jaka to ja ochydna jestem, gruba i beznadziejna... Im więcej razy to słysze tym moja motywacja bardziej spada.. Zwracałam im wiele razy na to uwage ale chyba do nich nie dociera...
    Nie wiem co mam robić. Wiem że jest Nas wiecej dlatego licze że moze ktoś ma taki problem jak ja i napisze mi coś .
    Pozdrawiam Was wszystkich gorąco!!
    Do sklikania!!!

  2. #2
    trycka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moja droga...Taka otylosc jest czyms spowodowana...Zastanow sie i pomysl,co Cie w Twoim zyciu denerwuje,w jakich momentach jesz...Moze w Twoim srodowisku sa jakies toksyczne osoby,ktore zle na Ciebie wplywaja.Otylosc jest choroba naszej glowki,choruje nasza psychika.Nie wszyscy chca sie do tego przyznac.Jesli sama sobie nie radzis proponuje wizyte u psycjologa,to nie boli ,a pomaga.
    Pozdrawiam cieplutko.
    agnieszka

  3. #3
    flakonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    3

    Domyślnie

    kat doskonale cię rozumiem, bo bliskie osoby ( te szczególnie, bo na ich opinii nam najbardziej zależy), potrafią - czesto w dobrej woli- uprzykrzyć życie...

    czytając twojego posta tak sobie myślę, że chyba nawet bardziej niż odchudzanie jest pozytywny stosunek do samego siebie. bez niego ważąc nawet 50 kg nie można być szczęśliwym a poza tym wydaje mi się, ze nie mozna wałsnego szczęścia uzależniać od liczby kilogramów - sama sobie cżesto musze to powtarzać, bo też często nie chcę gdzieś iść, zeby nie mieć własnie tego wrażenia, zę wszyscy się na mnie gapią - co ona tu robi... ale uważam, zę nie powinnyśmy tak robić, bo w momencie, kiedy same tak uważamy, inni też tak robią...

    tak czy tak uważam, że trzeba by poćwiczyć poza liczeniem kalorii, pozytywne myślenie własnie. co oczywiście nie kłoci sie wcale z zrzucaniem kilogramów

    trzymaj się kat i nie przejmuj tymi, którzy na to nie zasługują

  4. #4
    RoTTka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hello Kati!
    Natrafiłam na Twojego posta i czytając go miałam wrażenie jakbym czytała swoje myśli gdzieś zapisane, mam dokładnie ten sam problem i tak samo sie czuję - no może z małym wyjątkiem, mam duże wsparcie ze strony rodziny. Ale nie przejmuj się, tutaj nie jesteś sama ze swoimi problemami, tu jest sporo ludzi, którzy też cierpią z powodu dużej nadwagi. Tu zawsze otrzymasz wsparice, tu zawsze możesz wyrzucić z siebie swoje problemy i to co Cię gryzie i trapi. Ja tu jestem też nowa i mam nadzieję że z pomocą tego Forum uda mi się przetrwać ciężkie dni na diecie i uda mi się osiągnąć cel w walce ze zbędnymi kilosami a mam ich sporo do zgubienia (25-30). Trzymam kciuki za siebie, Ciebie i resztę grubasków Będzie dobrze, zobaczysz!!!!
    Pozdrawiam

    P.S. Od dziś jestem na diecie Kopenhaskiej więc trzymajcie kciuki, może wytrzymam Muszę!!!!!

  5. #5
    RozaPustyni jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie czemu ja to tak rozumiem ...??

    qurcze , szkoda mi ciebie , rozumiem cie doskonale bo moi rodzice tez mi tak mowili, czasem nie miałam sił tego sluchać i ryczałam ... z bezsilnosci ... ale ... wzialam sie za siebie .. wierz mi : można !! miałam nadwagę przynajmniej 20 kg( oj zeby tylko ) i jak narazie schudlam 13 kg.... czuje sie dużo lepiej ...
    osoby z mojego otoczenia ktore mnie przytlaczają , poprostu unikam ... rodziców nie da sie unikac , ale pokazalam im ze jestem silna i stac mnie na to !! 3mam kciuki ) wpadnij na mojego bloga : fabryka-nastrojow.blog.onet.pl , tam odchudzamy sie razem !!

  6. #6
    RozaPustyni jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie czemu ja to tak rozumiem ...??

    qurcze , szkoda mi ciebie , rozumiem cie doskonale bo moi rodzice tez mi tak mowili, czasem nie miałam sił tego sluchać i ryczałam ... z bezsilnosci ... ale ... wzialam sie za siebie .. wierz mi : można !! miałam nadwagę przynajmniej 20 kg( oj zeby tylko ) i jak narazie schudlam 13 kg.... czuje sie dużo lepiej ...
    osoby z mojego otoczenia ktore mnie przytlaczają , poprostu unikam ... rodziców nie da sie unikac , ale pokazalam im ze jestem silna i stac mnie na to !! 3mam kciuki ) wpadnij na mojego bloga : fabryka-nastrojow.blog.onet.pl , tam odchudzamy sie razem !!

  7. #7
    Falkorn jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie eh

    eh, no smutno jakos tak sie robi... jak sie czyta, ze kogos cos boli bardzo tak... trzymaj sie slonko, sa na swiecie rozni ludzie...

  8. #8
    agus74 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    znam ten bol bardzo dobrze, wydaje ci sie ze wszyscy sie gapia, chociaz co niektorzy na pewno , a na 100% dzieci, mam wrazenie ze mowia do swoich rodzicow albo miedzy soba o mnie....itp...itd....... ja po raz kolejny staram sie schudnac i mimo ze idzie mi opornie to uparlam sie , powodzenia i przylaczaj sie jest tu nas wiecej

  9. #9
    ona_13 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Agus, pociesze cie troche. Nie wszystkie dzieci są takie ... no, niestety wiekszosć złośliwce jedne...ale sa czassem osóbki, takie jak ja, króre czasem przpadkowo sie spojrzą na osobe ze znaczna nadwagą/otyłościa i jest im tego kogos szczerze poprostu szkoda... tak wiec trzymam za Was kciuki, uda wam sie

  10. #10
    Awatar op
    op
    op jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Wolbrom
    Posty
    134

    Domyślnie

    kobietki

    nie ma co się użalać...

    TRZEBA WZIĄŚĆ SIĘ DO ROBOTY

    nadprogramowe kilogramy same od siebie nam nie przybywają, a w dodatu same nie znikną

Strona 1 z 311 1 2 3 11 51 101 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •