Masz taki sam zapał do pracy jak i ja...
2 kilo szybko znikną... pod warunkiem, że będziesz ładnie dietkować ;)
Na pocieszenie powiem, że zaraz weekend ;)
Wersja do druku
Masz taki sam zapał do pracy jak i ja...
2 kilo szybko znikną... pod warunkiem, że będziesz ładnie dietkować ;)
Na pocieszenie powiem, że zaraz weekend ;)
No właśnie, tyle że dziś było pół paczka i .... faworki :oops: :oops: :oops: :oops:
Aż boję się wejść na wagę :cry:
Strasznie mi wstyd :oops: Jestem na siebie zła :twisted: a lustro nie kłamie :x
Idę schować się ................... pod kołdrą
Jutro będzie nowy dzień - i już bez faworków :D :D :D
No to po faworkach ani śladu a ja znowu nie zaglądałam :oops: . Przyznaję się do choroby i to takiej, że nawet nosa spod kołdry nie chce się wyciągać. Przez cały tydzień z nawiązką. Cała rodzinka kaszle. Jednak nikt do lekarza nie poszedł :oops: , bo niestety nie było czasu. W tym tygodniu miałam hospitację i to przekładaną (więc niestety nie wypadało pójść na zwolnienie). Mąż, jakby się w pracy nie pojawił, to chyba by mu podziękowali i zlecili szukania innej pracy :evil: . Więc ja z gorączką po pracy - mężusiowi obiadek szykowałam, dziecko rano do a po południu "z" przedszkola przyprowadzałam, szykowałam się do hospitacji i w międzyczasie ... miałam czas na chorowanie. Nie wiem, jak ten tydzień minął, ale jakoś poszło. Dlatego melduję się dopiero dziś.
Na chwilę obecną zjadłam 750 kcal i lecę na kolację :D
Przykro mi ,że jesteście chorzy. Mam nadzieję, że szybko rodzinka powróci do zdrowia :wink: Gratuluję dietki :DCytat:
Zamieszczone przez mika17
Już jest lepiej. Mała w końcu odkasłuje. Mi spadła gorączka a mąż to niech sobie sam radzi :wink: :roll:
Za to wczorajsza dietka mnie przeraziła. Nie miałam dostępu do netu przez cały dzień i jak przed chwilą zliczyłam sobie wczorajsze kcal, to mnie wycięło
X Popularny pszenny średnio 100g 0,35 82,60
X margaryna "Smakowita" lyzeczka 0,5g 1 28,00
X Pieczywo chrupkie płatek 9g 1 28,00
X Łosoś wędzony średnio 100g 0,15 26,40
X Ziemniaki gotowane średnio 100g 0,7 43,40
X Barszcz czerwony czysty talerz 250ml 1 43,00
X Buraki średnio 100g 1 46,00
X Dorsz po grecku mała porcja 150g 1 178,00
X Rzodkiewka szt. 10g 2 2,40
Razem 477,80
Jestem w głębokim szoku.
Rano zjadłam kromkę pieczywka z łososiem. Do pracy 1 kromkę z rzodkiewką. Potem talerz barszczu z 1 ziemniakiem i burakiem i na drugie - ryba po grecku.
Aaaaaa - wiem.
Jeszcze drożdżówka na kolację. I wszystko jasne,
Zaraz, zaraz - tylko ile ta drożdżowka :oops:
Dzisiaj dietkowo chyba ok. Na śniadanie zjadłam 2 kanapki z pastą rybną (biały ser - chydy, makrelka, cebulka, koncentrat, ketchup, pietruszka). Drugiego śniadania nie było (to znaczy pierwszego - bo wstałam późno). Na obiadek rosołek z makaronem i pieczone udko z sałatą lodową (mniam mniam). w międzyczase 2 kostki czekolady i wafelek :oops: . Zaraz będę liczyć co i jak, bo nie wiem czy mi kolacja przysługuje :wink:
Jest nieźle. Trzymam się. Powoli zaczynam przyzwyczajać się do dietki. Dzisiaj niestety znowu poległam na czekoladkach, które kupił mi M na walentynki (cóż za poczucie humoru :evil: ). Wszystko co dziś pochłonęłam zamknęło się w 1000 kcal. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam - ups. o zupce jarzynowej zapomniałam. No to będzie 1100 (chyba nawet nie, bo przed zupką było 950 a jarzynowa chyba 150 kcal nie ma :roll: .
Tak czy siak - jest ok.
Hejka Mika!
Przyszłam pozdrowić (bo dawno mnie było) jestem zasmarkana wiec doskonale rozumiem o czym pisałaś wyżej, ale przez post przekazuję Ci jedynie dobrą energię i życzenie wytrwałosci na diecie :lol:
zdrowiej kochaniutka zdrowiejCytat:
Zamieszczone przez magdahi
pozdrawiam serdecznie :D
dziękuję za odwiedziny, ale moja dieta tkwi nadal w martwym punkcie.
Nic do przodu (dobrze, że i do tyłu nie idzie :wink: ). Niby jem ok, ale nie potrafię sobie odmówić chipsa czy jak np. dziś - kopytek :oops:
nie iwem co się ze mną dzieje. Motywacja jest (i to duża), tylko mobilizacji brak. pomóżcie
Musisz wziąść się w garść, to strasznie trudne, ale konieczne...
POZDRAWIAM :D
święta prawda ...... tylko taka trudna :cry:Cytat:
Zamieszczone przez kamitanika
Jak leci Mikuś?
powolutku
dzisiaj drugi raz pojawiło się 74 na wadze, więc jestem zadowolona. Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu. Haczyk przy 74 jeszcze spory, ale jeszcze niedawno było 77. Oby tak dalej.
Chciałam Ci baaaardzo serdecznie podziękować, za zaglądanie tu do mnie. To bardzo mnie motywuje, bo jakoś sama z siebie nie mogę wyrobić tego nawyku co kiedyś - dzień w dzień - zajrzeć na forum. Kiedy jednak dostaję powiadomienie o odpowiedzi - głupio mi nie napisać przynajmniej kilku słów. Myślę sobie - ktoś zagląda - a ja wredna - nie mogę nie odpowiedzieć. Obiecuję zaglądać i do Ciebie, ale przepraszam - muszę się najpierw całkowicie wdrożyć. Nie chcę obiecywać, że zajrzę i ......... na tym koniec. Teraz musi się udać. Jeszcze tylko trochę i dam radę. I wrócę na 100 %. Strasznie tego chcę, potrzebuję i w ogóle. Nie zmarnuję następnego razu.
Dzięki
DZIŚ ZACZYNAM ROBIĆ BRZUSZKI :D
Kurcze może i ja zacznę... :roll: tak mi trudno tyłek ruszyć...Cytat:
Zamieszczone przez mika17
Co do odwiedzania Ciebie, to lubie to robić :D :D :D Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz :lol: Pozdrawiam :D
Nudzę się i najchętniej bym sie objadła, więc przyszłam tu do Ciebie, żeby się nieco wyżalić i podbudować. Pomyślałam , że jak to napisze będzie mi lepiej :roll: Pozdrawiam :D
A ja znowu nie robiłam brzuszków :oops: :oops: Nawet zacząć zwyczajnie nie potrafię :evil: :evil: :evil:
Trochę się usprawiedliwiam, bo znowu mnie jakieś choróbsko dopadło (tzn. nie jakieś, tylko ciągle to samo - tylko jakoś do lekarza nie mam czasu iść i podleczone choróbsko powraca jak sinusoida).
Ale dziś jest pierwszy marzec. Dziś się wszystko zmieni.
Ja też jeszcze nie ćwiczyłam :?Cytat:
Zamieszczone przez mika17
Dzisiaj kupiłam sobie małe plastikowe pojemniczki. Postanowiłam, że raz na kilka dni zrobię sobie w domu sałatkę a potem będę ją zabierać do pracy na drugie śniadanie. Stwierdziłam, że to dobry pomysł, bo mając po poprzednim odchudzaniu niemiłe doświadczenia z wypadaniem włosów - wolę nie fundować sobie na własne życzenie braku jakiegoś minerału czy witaminki. Jedząc sałatki - myślę że jest większa szansa, że zjem wszystko co potrzeba i nie będzie braków w mojej diecie.
Pojemniczków kupiłam 50 na próbę. Niestety moja praca nie należy do regularnych, więc różnie to z tym jedzeniem będzie bywało ale wydaje mi się, że i tak szybciej pójdzie zapakowanie przygotowanej wcześniej sałatki do pojemniczka niż wyjście do pracy "z niczym" - "bo nie zdążyłam zrobić kanapki".
Co do choroby - to nadal mnie coś trzyma. W chwili obecnej czuję się świetnie - tylko straciłam głos i nie łykam :wink:
Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień. Sałatka przygotowana, kalorie sałatkowe policzone - kurcze - trochę dużo ale nie miałam jogurtu naturalnego, więc jest tam sporo majonezu. Ale nie ma przeproś - zjem mniej :wink:
Uwielbiam ten mój wieczorny optymistyczny nastrój :D
Może w końcu zacznę brzuszki :roll:
ZDROWIA I FAJNY POMYSŁ Z TYMI POJEMNIKAMI :D :D
I tak trzymaj :D
Jak na razie pojemniczki dają radę. Ja z robieniem sałatki też. Dziś zrobiłam drugą. Nauczona doświadczeniem - dałam tylko dwie łyżki majonezu a za to 5 łyżek jogurtu 0%. Po zliczeniu wszelkiego rodzaju kalorii - wyszło mi ok 60 kcal na 100 g sałatki. Dla mnie rewelacja. Zobaczymy jutro jak sałatka spisze się w pracy. Ostatnia z kurczakiem (albo ja z sałatką) zrobiła furorę :roll:
miłego dnia
Jutro już piątek
Jak strasznie się cieszę :D :D :D
A jeszcze bardziej cieszę się, że nie jedziemy na święta do teściów :D :D :D Wizyta u teściów to zawsze porażka. Wracam minimum 3 kilo cięższa i na dodatek w stanie wojny z teściem :evil: . W tym roku - nie jedziemy. Nie jest jednak powiedziane, że oni nie przyjadą do nas. Ale zawsze to lepiej na swoim terenie :wink:
Aktualnie robię sobie sałatkę na jutro. Pomysł się sprawdza, tylko przepisów mi brakuje. Nigdzie nie mogę znaleźć takich sałatek, które nie mają w sobie: pora, szczypiorku, czosnku ani tuńczyka. Niestety ze względu na to, że jestem nauczycielem - trochę głupio byłoby chuchać na uczniów - świeżym, czosnkowym zapachem.
:lol:Cytat:
Zamieszczone przez mika17
Pierś z kurczaka pokrojoną w kostkę podsmaż, dodaj kukurydzę z puszki, kapustę pekińską poszatkowana, ogórek korniszony pokrojony w kostkę wymieszać z niewielką ilością majonezu zmieszanego z keczupem w proporcji 1:1 pycha i niewiele kalorii jeśli majonez dodasz niskokaloryczny i trochę jogurtu :D
Pozdrawiam :D
miłej słonecznej niedzieli palmowej :D :D
http://www.palmy112.republika.pl/grafika/alllllll.jpg
http://www.andrychow.pl/albums/album27/wiel10.jpg
:D Mikuś jak tam?
Jak leci?
Wracać i to szybko :D :D :D Nie mogę Cię chwalić jak Cię nie ma :!:
Kochaniutka, jestem teraz tutaj
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73854&start=0
Świetnie mi idzie, jestem pełna zapału, ćwiczę, odżywiam się zdrowo i zrywam z poprzednim odchudzaniem. Pewnego dnia postanowiłam poważnie poważnie poważnie zacząć od nowa i wykasowałam poprzednie konto. Nie myślałam, że ktoś na nie zajrzy. Ale straaaasznie mi miło, że wpadałaś tam od czasu do czasu i mam nadzieję, ze będziesz zaglądać do mnie na nowy pamiętniczek
mika
Pozdrawiam :D :D :D Napisz proszę co u Ciebie :D :D
czesc,
co tam słychac?
co porabiasz jak nie ma Cię na forum?