Super że znalazłaś chwilke by do nas zajrzeć :)
No i gratulacje mocnego dietkowego postanowienia - u mnie też już coraz lepiej idzie :)
Chyba wyszłam z załamania dietki ;)
Buziaki
Wersja do druku
Super że znalazłaś chwilke by do nas zajrzeć :)
No i gratulacje mocnego dietkowego postanowienia - u mnie też już coraz lepiej idzie :)
Chyba wyszłam z załamania dietki ;)
Buziaki
Wiecie co?
Kochane jesteście
Ja do Was tak rzadko ostatnio zaglądałam, a Wy jesteście u mnie :D . Chyba biorą mnie motywacyjne wyrzuty sumienia :D :wink:
Właśnie jestem po kolacji :roll: i ssie mnie w żołądku. Chyba pójdę jeszcze coś przekąsić, póki nie jest za późno. Wg przybliżonych obliczeń (zupę pieczarkową policzyłam jako kalafiorową :roll: :D :roll: ) zjadłam jakieś 750 kcal, więc mam jeszcze ten zapas :wink: i chyba akurat przetrącę serek danio intenso :D
Trzymajcie kciuki za pierwszy prawdziwie dietkowy wieczór, bo coś mi się zdaje, że będzie ciężko
Jeszcze raz Wam dziękuję, że jesteście i wspieracie mnie
Pozdrawiam i mocno ściskam kciuki :D :D :!:
http://i24.tinypic.com/ngabg5.jpg
Cytat:
Zamieszczone przez luna64
o jak milusio :D :D :D
witaj Luneczko i wyściskaj Goldiego za mordę ode mnie :D
no i jak wieczor minal? udalo sie dietetycznie zjesc?
Wieczór minął ok. Nie pamiętam dokładnie, ale wtedy chyba to były płatki z mlekiem albo faktycznie jogurt. Na razie trzymam się ok. Są wpadki (mogłoby ich nie być) ale z każdym dniem wydaje mi się, że bardziej się kontroluję.
Cześć Słońce ;)
Życzę miłego i spokojnego nowego tygodnia ;)
Mam nadzieję, że już nie jesteś aż tak bardzo zalatana i znajdziesz troszke więcej czasu na forum ;)
Buziaki
Jestem zalatana, ale stwierdziłam, że nic mnie nie usprawiedliwia. Na forum muszę przyjść. Bez Was nic mi się udaje. Dlatego, mimo, że na razie jeszcze nie tak często ale coraz bardziej systematycznie staram się "wrócić" na stałe. Rok szkolny też się rozkręca, więc i roboty chyba ciut mniej.
Dzięki za odwiedzinki
Wpadnę jutro
Wracaj wracaj ;)
Bo szósteczki na Ciebie czekają - czas się rozstać z siódemkami ;)
Dobrze, że w pracy już trochę spokojniej ;)
No i super, że jesteś :D Twoja obecność dodaje mi sił i zapału do dalszych zmagań.Pozdrawiam serdecznie :D :D :D :DCytat:
Zamieszczone przez mika17
pewnie ze bez nas nic sie nie udaje:)
pozdrawiam
Masz rację
POtrafię zrzucić do 71 - 71,5 i na tym koniec. Bez Was ani rusz
ale muszę się zawziąć
Na razie nadal jestem zabiegana (co nie znaczy że biegam - a szkoda)
Miałam dziś wolny dzień więc skoczyłam do fryzjera i że kosmetyczka była po sąsiedzku - machnęłam sobie brwi (wrrrrr)
Jutro znowu lecę do pracy. A najbardziej przeraża mnie przyszły tydzień. Mój szanowny niestety wyjeżdża na tydzień a ja mam Radę Pedagog. i zebranie. Nie wiem, co z małą
I jak się ułożyło? Jak dietka?
Serdecznie pozdrawiam :D
DLA CIEBIE :D :!:
http://img.naszemiasto.pl/grafika2/n...2_1_d_7049.jpg
Własnie Mikuś wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta ;)
Co tam u Ciebie? Tęsknimy ;)
no wlasnie, co u Ciebie? odzywaj sie!!
Jestem, jak na życzenie
Dziękuję Wam za życzonka :D :D :D :D
Kurcze, nawet kwiaty dostałam w szkole :wink: , chyba nie jestem aż taka zła :roll: Za to dyrektor pożyczył nam podwyżki (szkoda, że tylko pożyczył :wink: )
Właśnie wróciłam po lekcjach. Trochę wcześniej pozwolono nam iść do domu (przynajmniej raz). A oprócz tego wszystko po staremu
JUŻ SIĘ UŚMIECHAM-CZY TAK LEPIEJ :D :D :D :?:
http://i23.tinypic.com/330qw07.jpg
Hejka Mika!
Dawno nie nie było u Ciebie, a widzę, ze radzisz sobie całkiem nieźle - na głowie mnóstwo spraw, a Ty się trzymasz ( a jak dietkowo ? )
daj znać co tam u Ciebie ;-)
A pomysł z "gnębieniem" kusicieli jest na 6!
Pozdrawiam
Mikuś serdecznie Cię pozdrawiam :D :D
Co słychać? :D
hej , co slychac?
Pozdrawiam gorąco i czekam aż wrócisz :D :D :D
Serdecznie pozdrawiam :D :D :D
Jestem
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Jestem gruba i znowu nic z tym nie robię. Jem pizzę, piekę z dzieckiem ciasteczka i ... tyję. 73 w porywach do 74. Wstyd.
Może znowu zacznę od zaraz.
Może tym razem.
Trzymajcie kciuki
Hej Mika
Trzymam kciuki bardzo mocno wobec tego od dzisiaj. Wierzę, że Ci się uda :)
Fajnie, że wróciłaś :) Mam nadzieję, że na dłużej 8)
Jest ciężko. Nie będę ściemniać. Na dodatek nie spałam calutką noc, więc jestem chyb tym bardziej głodna. Ale to nic. Dam radę. Dziś nie było śniadania (byłam nieprzygotowana na dietkowanie) a na obiadek pochłonęłam dwa skrzydełka i gotowaną marchewkę. Do tego dwie łyżki makaronu (tak jakoś w międzyczasie) :oops: Właśnie zajadam głód jabłkiem. O kurcze, czemu ono takie małe. Nie wiem jak będzie potem, ale mam ambitne plany. Wiem, że trochę mało (nawet bardzo mało) zjadłam do tej pory, ale po pierwsze - mała głodóweczka mi nie zaszkodzi, a po drugie - do końca dnia jeszcze duuuużo czasu a ja nie wiem jak uda mi się wrócić na słuszną drogę. Tak więc dzisiaj jest tak jak jest (ważne że decyzja podjęta i nie jem tak jak wczoraj) a od jutra liczę kalorie.
Mikuś zobaczysz, że się uda :D :D :D
Nie może być inaczejCytat:
Zamieszczone przez kamitanika
wakacje niedługo :D :D :D
pozdroweinia wtorkowe:)
Mikuś trzymaj się, wierzę w Ciebie.To,że tu zaglądasz i walczysz to już jest coś, więc się nie oddawaj :wink:
Przetrwałam wczorajszy dzień
To znaczy nie do końca, bo wieczorem zjadłam popcorn, ale nie był to środek nocy ani nie pochłonęłam połowy chleba, co na chwilę obecną uważam za sukces.
Wczoraj postepałam na steperku i dziś mam nadzieję zrobić to samo. Harmonogram z wynikami wisi na szafie :D .
Co do dzisiejszego jedzenia, to z rozpędu mąż mi nakładał i nie poważył niczego, więc nie wiem. Rano zjadłam serek, potem łyżkę zupy pomidorowej z ryżem, a na drugie dwa ziemniaczki z rybką bez panierki i ogórek kiszony. Na kolację - bułka :oops: 44 g z twarożkiem
Jutro postaram się liczyć dokładniej
Na razie uciekam, bo jutro mam zebranie i lecę pisać kartki z ocenami
Do jutra
Mikuś jak miło Cie znów widzieć :*
Głowa do góry! Jakoś pozbierasz tę dietę do kupy!
Pozdrawiam cieplutko :)
Strasznie mi miło, że do mnie zaglądacie i mam nadzieję, że nie macie żalu, że do Was nie zaglądam. Obiecuję poprawę - tylko się wdrożę.
Widzę pozytywną zmianę - bo zaglądam tu trzeci dzień z rzędu.
Nie jem słodyczy. Jem znacznie mniej (chociaż jeszcze nie 5 razy dziennie) - ale to też się zmieni.
Wczoraj niestety nie ćwiczyłam na stepperku (chociaż obiecywałam) ale strasznie bolała mnie noga po wcześniejszym stepowaniu. Za to robiłam brzuszki. Nie wiem jak to będzie dzisiaj, bo mięsień nadal mnie boli i nie mogę nawet za długo chodzić bo utykam. Spróbuję postepować, ale nie obiecuję - jakby co - brzuszki.
Melduję się znowu :D
Nadal nie mam za dużo czasu, ale najważniejsze, że jestem. Wczoraj miałam zebranie, więc dziś muszę to odespać :wink: (żartuję). Ale dziś miałam wolne i wysprzątałam całe mieszkanie od samej podłogi po sufit i ...... mam dość. Lecę się położyć. Do jutra.
A - dietkowo - całkiem nieźle (nie jest to ideał, ale z każdym dniem lepiej) - dziś już były 4 posiłki (tyle, że jednym z nich była sałatka jarzynowa z majonezem :oops: ), ale nie dało się nie spróbować. Jutro jedziemy na urodziny mamy i zaoferowałam się zrobić sałatkę. Mam jednak nadzieję, że podczas sprzątania spaliłam ten majonez a jak nie - to zaraz wskakuję na stepperek :D
No to kolejny dzień mam za sobą. Jest trochę mniej udany niż poprzednie, ale chyba nie było tak źle. Były bowiem urodziny mamy. Szykowałam się do nich cały dzień - tzn. rano zjadlam tylko jogurt i później nic. Przyznaję się bez bicia do 4 łyżek sałatki jarzynowej z majonezem, 5 cm kiełbaski swojskiej, 1 krokieta z kapustą i grzybami i 1 plasterka rolady. WYdaje mi się, że mogło być gorzej więc nie będę się zniechęcać tym dniem, tylko zaliczę go do pozytywnych i jak gdyby nigdy nic będę dietkować dalej.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mikuś to był sukces :D Ja bym się chyba tym pysznościom nie oparła :D Pozdrawiam :D
Pozdrawiam serdecznie :D