-
Hey mika mam nadzieje ,ze czujesz sie juz lepiej. Tez dzisiaj w moim pierszym dniu zlapalam za cos czego nie powinnam zjesc co pociaglo za soba dalsze obzarstwo. Steperek fajna sprawa tez nad tym myslalam , tylko narazie nie mam pieniazkow dlatego kupilam twister kosztowal 20 zl co prawda efektow nie widze , ale to tylko dla tego ze go nie uzywam , chyba sie jutro za niego wezme i pokrece bioderkami. Podrawiam. Zycze duzo wytrwalosci i dobrego samopoczucia.
-
Hi Mika
widzę, że slodycze są i dla Ciebie duzym problemem :evil: najlepeij jak ich nie ma pod ręką :P
bylaś już na spacerze ???
buziaki H
-
No to jestem. Skonana, zmachana, psychicznie wykończona, fizycznie - ledwie trzymająca się na nogach. Dzisiaj jestem znowu z dietką na bakier :cry: Wprawdzie nie zjadłam nic, co byłoby niewskazane (i już dziś nie zjem) ale problem w tym że ogólnie niewiele zjadłam. Dyrektorka zadzwoniła rano, że muszę przyjść wcześniej do pracy, bo jedna nauczycielka zadzwoniła rano, że jest chora i trzeba przyjść :evil: . Przez to nie zjadłam śniadania i nie zdążyłam sobie nic przygotować na II śniadanie. W pracy siedziałam do 15.30. Nie miałam możliwości wyrwania się na jakimś okienku (bo go nie miałam) żeby sobie coś kupić. Tak więc przyszłam do domu na 16 tą z tak samo pustym żółądkiem - a jakim wyszłam (tylko bardziej burczącym). Jak siadłam w fotelu, to nawet tego głodu nie czułam, tylko nie wiedziałam co zjeść. Stwierdziłam, że lepsze z tego wszystkiego nie będzie obżeranie się na siłę (żeby dobić do 1000 kcal), tylko zjeść coś w miarę kalorycznego, ale nie bez przesady. Zrobiłam sobie więc dwie kanapki z chleba żytniego z szynką z indyka. Najadłam się za wszystkie czasy (tyle że kalorii mało). Dodałam więc dwie szklanki mleka i jednego banana. I tym sposobem wybiła 18.00. Później nie jem, więc mam nadzieję, że w tej sytuacji zrobiłam co mogłam.
A na przyszłość nauczka: WSTAWAĆ JESZCZE PÓŁ GODZINY WCZEŚNIEJ :D :D :D
hindi65 - zgadza się. Strasznie lubię słodycze i chipsy. Jest ciężko, bo mając małe dziecko - w domu zawsze jest coś słodkiego. Ale po ostatnich przygodach z ciastem - nie zaglądam do barku. Kategorycznie :D Co do spaceru - to dziś chyba tylko do WC i z powrotem. Nie mam siły nawet siedzieć przy komputerku. Padam na pysk. Jutro sobie odrobię, bo mam wolne i będę biegała z zakupami po całym mieście
ametystka - strasznie napaliłam sie na ten steperek (najpierw chodził za mną rowerek, ale po pierwsze brak nam trochę kasy, a po drugie - brak nam trochę miejsca). Liczę, że jeszcze dziś wyślę zamówienie :D Po głowie chodzi mi też hula-hop i agrafka-motylek na uda ale nie wiem czy mi się uda :wink:
Co do zdrówka, to dziękuję bardzo - już dziś całkiem dobrze. Chociaż nikt nie wie czemu - moja mała dostała w nocy gorączki i oprócz tego, ze przyszłam zmachana z pracy, nie do końca zdrowa, to jeszcze po nieprzespanej nocy. :cry: :roll: :D :D
Aha - i dziękuję że do mnie zajrzałaś :D Będę trzymać za Ciebie kciuki :D
hiiiii - dziękuję bardzo za informację o steperku. Napisałam priv do Ciebie na ten temat. Jak szybko wrócisz z ogródka to mam nadzieję, że zdążę go jeszcze zamówić :D
Aha - jak jutro będę biegała po sklepach, to jak nie zapomnę to kupię jeszcze jakieś naklejki dla Roksanki (mam nadzieję, że się jej jeszcze nie znudziły :wink: ). Muszę tylko jeszcze poszukać adres
-
MIKA NA 100 % NIE DOSTAŁAM OD CIEBIE ŻADNEGO PRIVA.
SPRAWDŻ DO KOGO WYSŁAŁAŚ .
ROKSANCE NAKLEJKI SIE NIE ZNUDZIŁY
TUZAWSZE ZNAJDZIESZ JEJ ADRES WYSTARCZY WEJŚĆ W KONTAKT. TZ. NADUSIĆ NA KONTAKT I TAK JEST ADRES.
OTO LINK
http://www.roksana.pila.pl/
TAM JEST RÓWNIEZ OPIS CAŁEJ CHOROBY ROKSANKI.
http://republika.pl/blog_rr_3005981/...denlifeani.gif
-
Czesc Kochana. No widze ze na dniach bedziesz miala swoj steperek. Mysle ze hula-hop rowniez jest dobra inwestycja. Ja co prawda mam w domu hula-hopa ale nie potrafie nim krecic . Uczylam sie do znudzenia i nic z tego. Kto wie moze znowu go wyciagne i rozpoczne na nowo proby. Co do sniadan to wsumie dobrym sposobem bylo by noszeie w orebce czegos co w kazdej chwili mozna by przekasic. Nie wiem moze jakies suszone owoce.:). Pozdrawiam .:*:*:*:*:*
-
Jak ja nie lubię wcześnie wstawać - Ale coż, czaesem trzeba :)
trzymaj się, i staraj się jednak jesć sniadanie
-
-
-
Baaaaardzo Wam dziękuję za odwiedzinki, ale wybaczcie - jutro Wam odpisze bo lecę do łóżka
pa
-
Niesmialo sie przylaczam :oops: Niestety teraz nie moge popisac za wiele, ale wkrotce pogadamy :wink: Powodzenia!!!
-
Wpadłam z rana z buziakami i pytam co nowego??
-
Wpadlam powieziec dzien dobryi zyczyc milego dnia:)
A to dla Ciebie !
http://republika.pl/blog_qc_911971/1...czerwiec03.jpg
-
No to jestem :D
Dopiero przyszłam z pracy i ledwie zdążyłam zjeść obiad :wink: . Ale śniadanko jak należy rano było i nawet jogurcik na drugie sniadanie w pracy też się udało skonsumować :D . Obiadek trochę późno, bo zaraz czas na kolację, ale trudno. Nie chciałam się nawpychać na raz, więc za godzinkę zjem małe co nieco i najwyżej wypiję jakiś soczek lub mleko, bo kalorii na dziś jeszcze 300 zostało.
Steperek nadal nie przyszedł :evil: . A tak już się na niego napaliłam :wink:
Z hula-hop też kiepsko. Wg mnie jest trochę za małe (ledwie sięga mi do pasa) a na dodatek mam wrażenie że jest jakieś lekkie (kiedyś jak miałam, to wydawało mi się cięższe :arrow: a może to ja byłam lżejsza :roll: ?). W każdym razie - nieźle sobie wczoraj poćwiczyłam - schylając sie, żeby podnieść je z ziemi. Nie wiem jak to jest. Myślałam, że kręcenia hula-hop się nie zapomina jak jazdy na rowerze (ale u mnie wszystko jest możliwe - chociaż to moim zdaniem wina hula-hop). Ale nic to, nie dam się :wink:
Co do dietki, to jest o'k. Słodycze poszły w niepamięć (jak na razie :oops: )a i waga już drugi dzień nie podnosi się powyżej 75 kg :D
Ametystka - co do suszonych owoców to niestety się nie sprawdzają (u mnie). Też nie mam umiaru z ich jedzeniem. Jak już zacznę to koniec. Dlatego nie chcę wcale po nie sięgać. Albo są bardzo kaloryczne np. figi, które uwielbiam, albo dla odmiany - muszę spędzić potem nockę sam na sam z sedesem :oops:
Ja Tobie także życzę miłego dnia :D A jak się trzymasz?
Agatkowa - a no nic nowego :wink: Odchudzam się nadal :D staram się nie grzeszyć ze słodkościami :D i ciąąągle czekam na steperek :D
........................ i oczywiście jem śniadania :D
hiiiii - dziękuję. Muszę przyznać, że nawet się wyspałam :D
luna - dziękuję za buziaczki i ślicznego bratka :D ale zastanawiam się dlaczego tak rzadko do mnie zaglądasz :?: :cry:
hardy - witaj :D Napisz coś więcej o sobie
-
Fajnie Ci idzie dietka :D a ja dziś wieczorem wybieram się na basen,kocham wode :D
-
Jakos sie trzymam choc latwo nie jest. Wiedzialam ze moj poczotek nie bedzie latwy i nieraz siegne po zakazane mi rzeczy. No ale coz jakos musze przetrzymac i niepoddawac sie. Bedzie dobrze.:):):):). Z wami dam rade.:*:*:*
-
U mnie suszone owoce się sprawdają - łazienka się uregulowała :wink: i nie chce mi się słodkiego. Są kaloryczne, ale biorę ich mało rano do muesli do pracy, i więcej nie zjem, bo nie ma :):)
-
Hej
Cały dzionek tu nie zaglądałam, ale sama nie wiem, co takiego robiłam, że w końcu padłam :cry: . Normalnie - jak siedziałam - tak usnęłam :roll: .
Dietka - w porządku - wczoraj miałam małą wpadkę (tzn. nawet dość dużą) ale sama nie wiem dokładnie jaką, bo trudno mi określić - co to było - co ja jadłam. Ale zobaczymy co pokaże jutrzejsze ważenie :wink:
tenia55 - też lubię basen a raczej lubiłam. Teraz raczej nie rozbieram się publicznie (he he). Kiedyś nawet nieźle pływałam (jako dziecko) ale kilka lat później topiłam się, bo zaplątałam się w linki i pływam tylko żabką. Muszę mieć głowę nad wodą więc wszystkie inne style odpadają. W tamtym roku chodziłam z koleżanką na basen ale ona miała taką kondycję, że nasze wspólne pływanie było nierealne :oops: i przestałam chodzić
ametystka - trzymam kciuki
Agatkowa - a jak Tobie idzie?
-
MIKA SORKI ALE MAM CIĘŻKIE DNI I ZAWSZE ODWIEDZAM OSOBY MNIE ODWIEDZAJĄCE . WIDOCZNIE KILKA DNI CIĘ U MNIE NIE BYŁO.
BUZIOACZKI I MIŁEGO WEEKENDU.
http://img205.imageshack.us/img205/8377/rhodo21wc1.gif
-
Cudownego weekendu życze :D :D :D :!:
Nie gniewaj się,ze malo wpadam,ale jak zaczyna sie wiosna,to mam sporo pracy na ogródku i to nie tylko u siebie,ale i u babci :roll: :!:
Hula-hop...kiedys umiałam kręcic...w zeszłym tygodniu miałam sobie nawet kupić kółeczko,ale popróbowwałam...w markecie pokręcić i nic mi nie wychodziło :oops: :roll: :!:
http://www.puzel.pl/repository/produ...500/150373.jpg
-
No to już jestem. Dzisiaj wielkie ważenie :D . Nawet się nie denerwuję, bo zdążyłam się już w międzyczasie kilka razy zważyć i wiem czego się spodziewać. Przyznam szczerze że chyba jednak codzienne ważenie mi służy. Nie denerwuję się tak bardzo przed sobotą a na dodatek na bieżąco kontroluję co i jak. Jak po mojej ostatniej (środowej czy czwartkowej) wpadce podskoczyło mi 40 dag :oops: przynajmniej wiedziałam czym to się kończy i następnym razem już chyba takiej dużej wpadki nie będzie. Dzisiaj jeszcze mam około 10 dag na plusie, ale gdybym się nie zważyła w międzyczasie pewnie o tej wpadce bym zapomniała a te 10 dag przeszłoby bez echa.
Dziś wszystko ok, tzn 1021 kcal. Czuję się świetnie, chociaż jestem trochę podminowana. Facet, który chciał od nas kupić samochód wystawił nas i mimo umówionego spotkania (na za godzinę) - nie przyjechał. Na dodatek stepperek jeszcze nie przyszedł. Wczoraj dostałam maila od faceta z allegro, że dziś (tzn. wczoraj) wysyła stepper DHL-em. Myślałam, że dostanę go wczoraj a najpóźniej dziś - a tu - klapa. Jestem zawiedziona. Oprócz tego moja mała znowu kaszle, mi kończy się @ (całe szczęście) i pokłóciłam się z mężem.
Po za tym wszystko w jak najlepszym porządku :D
hiiiii - no co Ty, przecież się nie gniewam. Tobie także życzę miłego weekendu :D Buziaczki
lunka - też umiałam i zapomniałam :wink: , ale uparcie próbuję. :roll: Strasznie Ci zazdroszczę tego ogródka. Uwielbiam taką pracę. Ja niestety ostatnio ślęczę tylko nad sprawdzianami, maturami i tym podobnymi rzeczami. Całuję słonecznie :D
-
MIKA DUŻO ZDRÓWKA DLA MALEŃSTWA ŻYCZĘ.
BOLESNE JEST GDY DZIECI CHORUJA , ALE TAKIE JEST ŻYCIE I TO WSZYSTKO CO JEST W POWIETRZU TAK ICH ŚCINA Z NÓG.
MIŁEGO WIECZORKU.
http://republika.pl/blog_rr_3005981/...r/cdcxsw55.gif
-
Witem mika17 :). Zycze milego wieczorka i szybkiego powrtu do zdrowia twojej malej. Z mezem sie pewnie szybciutko pogodzicie :). Trzymak kciuki. Pozdrawiam:):)
-
-
Znowu rusza kolejna edycja konkursu Super Linii "Chudnij z nami `07" :D :D :D :!: Namawiam do udziału- to wspaniała mobilizacja :D :!: :!:
Konkurs rusza 1 maja i trwa 2 miesiące do 30 czerwca :D .Zgłoszenia przyjmowane są do 30 kwietnia -wysyłamy kupon nr1 z majowego numeru SL z pieczątka lekarza i aktualne zdjęcie :D :!: Kupon nr2 wraz z potwierdzeniem,że schudło się minimum 3 kilo i zdjeciem trzeba bedzie wysłac do 20 lipca :D :!: Odchudzamy sie w 4 grupach -18-30 lat,31-58 lat,powyżej 58 i w parach :D :D :!: Kto do mnie dołączy :D :D :D :?: To bedziemy mój 3 konkurs :D :!:
Pierwszy raz 2 lata temu,na początku odchudzania -schudłam wtedy 22 kilo :D :!: Dostałam fajne nagrody,ale najważniejsze bylo to,ze ta akcja mnie niesamowicie zmobilizowała :D :!: .W zeszłym roku niestety nie dobrnełam do celu..brakło mi pół kilo :cry: :!: Teraz startuje znowu -to moja szansa,zeby zacząć znowu chudnąć,żeby dojść do wymarzonego celu :D :!: :!:
-
-
No to zaliczyłam nieprzespaną nockę. Mała całą niedzielę gorączkowała i budziła się co pół godziny w nocy (ja oczywiście z nią). Przez całą noc wymyślałam co powiem w pracy, jak okaże się że musze wziąć zwolnienie :roll: . Nastawiłam się psychicznie na to, że do pracy nie pójdę (a powinnam). O 5.30 - mała ozdrowiała. Gorączka spadła i .......... zaprowadziłam ją do przedszkola. Teraz jest wszystko ok, ale jeszcze boję się jutrzejszego dnia. O ile dzisiaj mogłam wziąć zwolnienie - to jutro to nie wchodzi w grę. Są egzaminy gimnazjalne i jestem w komisji. Komisje powołane już chyba ze 3 miesiące temu, zgłoszone do OKE i nie da rady zmienić. Strasznie więc denerwuję się, żeby znowu nie było gorączki.
Dietka ok. Mimo, że spędziłam w pracy większość dnia - zjadłam w sumie 800 kcal (to u mnie dużo jak na siedzenie od 8 do 16 w pracy nie nie "nażarcie" się po powrocie wszystkiego naraz, żeby uzupełnić limit). Żałuję tylko, że nie zjadłam nic ciepłego ale dobre i to. Zjadłam przed wyjściem, na dużej przerwie - jogurcik, w przerwie przed radą pedag. - sporą kanapkę - i uzupełniłam wszystko wędzoną rybką po przyjściu do domu. Do 1000 kcal - dobiłam sokiem i mlekiem :D .
Dziś dostałam w końcu steperek. Oczywiście szalałam jak nakręcona. Pewnie jutro będą zakwasy - ale to nie szkodzi - dla odmiany będę ćwiczyć ręce :D
Muszę lecieć, wyciągać małą z wanny. Wpadnę potem to Wam poodpisuję
-
Mika dietka idzie Ci super :D :!:
Mam nadzieje,ze z malutka juz w porzadku :!: :!: Z dziećmi tak bywa pamietam jak przed laty mój syn dostał nagle wysokiej gorączki -40 stopni :!: :!: Mąż biegiem poleciałz nim do szpitala -mamy go 10 minut od nas i wyobraz sobie,ze zanim tam doszedł goraczka prawie spadła i lekarz powiedział,że syn :shock: :roll: :!: jest zdrowy
Ten motyl to...Luna :D
http://cse-ferg41.unl.edu/pub/leps/luna/welch-luna.jpg
-
Cześć Kochaniutkie :D
Znowu jestem ledwie przytomna :cry: . Kolejna nocka w plecy :cry: . Nie wiem która to już (chyba czwarta). Całe szczęście , że egzaminy gimnazjalne się już skończyły - teraz tylko matura. Chociaż nie wiem, czy się cieszę, bo wtedy dopiero będzie jazda :evil: . Aż mnie ciarki przechodzą.
Mała nadal chora. Mąż był z nią dziś u lekarza i zasugerował, że ze względu na fakt, że przypisane znowu zostały antybiotyki (4 raz w ciągu 2 miesięcy) przy czym znowu nie bardzo co słychać w płucach czy oskrzelach - może wypadałoby zrobić badania, bo mała może jest uczulona na jakieś pyłki lub inne badziewie. Pan doktor - stwierdził, że "może faktycznie" to jest pomysł. Aż mnie zatrzęsło jak to usłyszałam. No ale cóż - najłatwiej przypisać antybiotyk i mieć z głowy. :evil:
Dietka - ok. Dziś zjadłam 996 kcal. Trochę jestem niezadowolona, bo musiałam dobijać do 1000 2 kostkami czekolady, ale trochę przyjemności też mi się należy, tym bardziej, że znowu cały dzień spędziłam w pracy i wysiedziałam jeszcze swoje na kolejnej w tym tygodniu (drugiej) radzie pedagogicznej.
Co do steperka - to oczywiście ćwiczę. Wczoraj też zrobiłam 1000 podwójnych kroków ale przyznaję się szczerze - nie wiem czy i dziś dam radę. Myślę, że tak - najwyżej zrobię sobie więcej przerw. Nie chciałabym od razu wprowadzać sobie taryfy ulgowej, bo z każdym dniem będzie coraz gorzej. A to chora, a to okres, a to zmęczona a to to a to tamto. Nie ma takiej możliwości.
Agatkowa - dziękuję bardzo za buziaczki :D A jak Ty się trzymasz?
luna64 - strasznie dziękuję za odwiedzinki. Kupiłam sobie SL i w związku z tym chciałam zapytać, czy znalazłaś już tą parę? Trochę mnie korci taka "gazetowa" mobilizacja, ale ten lekarz straaaaaaaaaaasznie mi nie po drodze. Na dodatek wcale nie mam czasu (te egzaminy gimnazjalne, matury, zebrania - o, jutro mam - zapomniałam :oops: a na dodatek - ten mój chory szkrab :cry: ). W każdym bądź razie mam nadzieję, kogoś sobie znajdziesz a jakby co, to najwyżej wystartujesz sama.
-
MIKA BARDZO DZIĘKUJĘ ZA NAKLEJKI DLA ROKSANKI . NAWET NIE WIESZ ILE ONE DAJĄ JEJ RADOŚCI.
JA JADĘ ALE NAPEWNO JUSTYNKA BĘDZIE PISAĆ CO U MNIE.
TROSZKIE WYPOCZNĘ I NABIORĘ OCHOTY DO DALSZEGO DBANIA O SIEBIE. NIE ODCHUDZAM SIE , TYLKO MODELUJĘ SYLWETKĘ.
BĘDĘ TEŚKNIĆ ZA TOBĄ I RÓWNIEŻ ZA WAMI WSZYSTKIM I.
BUZIACZKI.
http://republika.pl/blog_rr_3005981/...tr/fruit51.gifhttp://republika.pl/blog_rr_3005981/...r/fruit042.gifhttp://republika.pl/blog_rr_3005981/...tr/fruit34.gif
-
Mika rozumiem,że nie masz czasu na lekarza :!: Nie przejmuj sie mna :D :!:
Zgloszenie wysłałam -ja i tak startuje indywidualnie -chciałam tylko namówić dziewczyny,zeby sie zgłaszały,zeby to dla nich była dodatkowa mobilizacja :D :!:
Pozdrawiam cieplutko,a malutkiej życze dużo zdrówka :D :!: :!: Mozliwe,ze ma alergie,teraz to jest powszechne wśród dzieciaczków -nie dajcie sie zbyć i zróbcie małej badania :!:
-
Wpadam tylko na moment
Nie mam ochoty na nic. Idę jutro z dzieckiem do szpitala. Chce mi się wyć. Mam wszystkiego dość. Trzymajcie się i pilnujcie dietki, bo u mnie to będzie raczej niemożliwe. Wczoraj już puściły mi nerwy. Dowiedziałam się o tym szpitalu, sąsiad zalał nam mieszkanie (na tyle skutecznie - że sąsiadom pod nami także) i jeszcze kilka innych rzeczy. Zjadłam pewnie ze 2000 kcal i dziś pewnie nie będzie lepiej.
Idę sobie pobuczeć. Pa
-
Mika strasznie mi przykro,ze tyle masz problemów :!: Skoro idziecie do szpitala,to znaczy,że córeczka nadal chora -życze jej szybkiego powrotu do zdrówka :!: :!:
Nie płacz :!: Wierze ,ze szybko wrocicie do domku :!: :!:
-
Jesteśmy w domu :D :D :D :D :D :D :D
Byliśmy rano na izbie przyjęć (jak byliśmy umówieni z lekarzem) a on po zbadaniu i analizie wyników - pozwolił nam iść do domu. Jestem baaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona. Mała nadal bardzo kaszle i jeszcze minimum tydzień będzie brać antybiotyk ale strasznie się cieszę, że nie ma gorączki i nie musiałyśmy zostać w tym szpitalu. Leczenie w domu może i jest mniej skuteczne ale o ile bardziej przyjemne i mniej stresujące. Mała jest radosna i biega po całym domu. Jeszcze wczoraj (mimo że nigdy nie straszyłam jej szpitalem ani negatywnie do niego nie nastawiałam) leżąc wieczorem mówiła :"Mamusiu, a dlaczego idziemy do szpitala?" , "Ja nie chcę, ta są straszne panie". Byłam w szoku i od razu wyć mi się chciało. Ale koniec. Bo to nie jest forum o dzieciach tylko o odchudzaniu :wink:
Dietkę trzymam ale WAGA STOI :cry: . Rano jest ok - pięknie spada po nocy - jak zawsze a później wraca :cry: . Ostatnio tak ładnie mi się chudło. Co wieczór na wadze było około 10-15 dag mniej niż poprzedniego wieczoru - a teraz ..................... NIE :cry: :cry: :cry:
No, ale nic - zobaczymy za kilka dni. Dzisiaj za to dzień pomiarów. Zobaczymy - może w wymiarach jest przynajmniej lepiej :roll:
-
Mika bardzo sie cieszę,ze jesteście w domu,a mała jest taka radosna :D :!: Zobaczysz,szybko wróci do zdrowka :!:
Co do wagi,to według mnie ważenie wieczorne zupełnie nie ma sensu :roll: :!: Czasami są bardzo duze róznice,wystarczy np. że masz spuchniete nogi itp :roll: :!: Ja ważę siewyłącznie rano- w negliżu i po wizycie w toalecie :D :!:
-
Dziękuję za miłe powitanie mnie na forum.Chętnie będę do Ciebie zaglądać.
http://web4.piripiri220.webperoni.de...a/kwiaty/2.gif
-
Mikunia ciesz sie córeczką,a dietką się nie martw :D :D przyjdzie czas,że waga spadnie cieszę sie że mimo tylu problemów jestes z nami :D :D życze duuużżżooo zdrowia dla wojej córeczki i głowa do góry jak to mój mąż mów jak mamy jakies problemy w życiu "że jeszcze gwiazdka Ci zaświeci"pozdrawiam i miłej niedzieli :D
-
Cześć dziewczyny :D
Normalnie byłabym w pracy o tej godzinie (w środku tygodnia) lub na spacerku (w weekend) ale ze wzgledu na chorobę małej - siedzę w domku. Nie narzekam absolutnie (choć piękna pogoda) ale przecież mogłabym siedzieć z nią w szpitalu, więc jest o'k.
Postanowiłam troszkę bardziej się pilnować od dziś i może ciut więcej ćwiczyć. Aktualnie schodzę 1000 kroków dziennie na steperku prosto do wnętrza Ziemi (to jest około 111 pięter :D ) Robię to prawie tydzień i do tej pory nie miałam za bardzo siły n inne ćwiczenia. Z dnia na dzień się poprawiało, więc myślę, że czas wrócić do starych nawyków i zacząć od nowa brzuszki, ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud i oczywiście ręce i biust :D
Muszę też chyba przewertować moją nowo kupioną książkę - dania niskotłuszczowe (czy jakoś tam) i wymyślić coś ciekawego na przyjazd teściów (teść jest po dwóch zawałach, więc odżywia się się jeszcze mniej kalorycznie niż ja). Na dziś znalazłam kurczaka pieczonego z morelami podanego na ryżu z orzeszkami ziemnymi. Zobaczymy co z tego wyjdzie :roll: . A teraz zmykam poszukać czegoś bardziej "intrygującego" :roll:
-
cześć Mika !! cieszę się,że z malutką wszystko już ok prawie :P:P
milutkiej niedzieli życzę i trzymaj się!!
buziaki :*
-
Dziękuję za wsparcie :D Postaram się Ciebie jak najczęściej odwiedzać :D Zapraszam również do siebie :D
-
Ale jestem dziś radosna :D :D :D . Byłam na zakupach i kupiłam sobie ............ 3 pary nowych spodni :D . To nie jest u mnie znowu taka normalna rzecz - każde zakupy - to mordęga - nic na mnie nie pasuje, jest za małe, obcisłe albo wcale nie ma na mnie rozmiaru. Z każdą kolejną minutą odpływa zadowolenie z tego, że mogłabym kupić sobie coś nowego - bo po prostu na mnie nie ma ubrań. :cry:
Ale dziś było inaczej. Dostałam zwrot podatku i postanowiłam zrobić sobie małe zakupy bez wiedzy męża :wink: . Poprosiłam taki rozmiar spodni jak zwykle - a one ze mnie spadły :roll: . Pomyślałam sobie - "jakaś inna numeracja". Wzięłam inne i jeszcze inne - i to samo. W koncu tak mi się spodobało kupowanie, że wzięłam 3 pary plus jedne dresowe :D . Okazało się że dwie pary są o dwa numery mniejsze niż do tej pory, a jedna - nawet o trzy :D . Dresy nadal pozostały XXL (ale przyznam szczerze - nie wiem jaki rozmiar miałam wcześniej bo w domu mam tak znoszone, że prawie przedwojenne :lol: :lol: )
Acha - mężowi zarz się wygadałam (choć miałam go stopniowo wtajemniczać w naszą dziurę budżetową) - ale nie mogłam się powstrzymać :roll:
O rany, ale jestem radosna :D . To dopiero jest motywacja :D
mAgnesss - lepiej, lepiej i będę się trzymać (nowych spodni :D )
kamitanika - nie ma sprawy. Cieszę się że będziesz do mnie zaglądać :D