:(( Nie dobrze mi:( Strasznie:( Mam wrażenie,ze zaraz zwymiotuję:( Tylko czemu? Z głodu? Ehh...Idę szykować dresik na aerobik...papa:)
Butterfly,mam nadzieję,że trzymasz się?:)
Wersja do druku
:(( Nie dobrze mi:( Strasznie:( Mam wrażenie,ze zaraz zwymiotuję:( Tylko czemu? Z głodu? Ehh...Idę szykować dresik na aerobik...papa:)
Butterfly,mam nadzieję,że trzymasz się?:)
Hej :) no juz mi znacznie lepiej :) wlasnie pije czerwona herbatke potem pojde porobic brzuszki i skocze gdzies pobiegac :) ranotez pojde pobiegac i jak wyrobie sie przed angielskim [ na 9 rano mam ;( ] to jeszcze pare brzuszkow zrobie :)
Niepoddam sie tak latwo ! za dlugo o to walczylam :)
dziekuje za wsparcie :*
I TAK TRZYMAĆ!! tAKA POSTAWA MI SIE PODOBA;D ZUCH DZIEWCZYNA:D
ja jutro biegam...Pierwszy raz:P Ciekawe jak mi pójdzie:)
Sobotę czas zacząć:D
Wstałam sobie 20 minut temu z myślą:"Weekend....najgorsze dni diety"...A czemuż to? Bo nie jestem w szkole i lodówa stoi otworem cały dzień... A to trzeba obiad pomóc ugotować,a to skosztować czy dobre...Ale tym razem pomyślałam: Jak już wytrwała 4 dni,to czemu miałąbym i nie przetrwać weekendu??:D Pozatym już mam jadłospis ułożony :twisted: więc nie mam zamiaru nic tknąć:D
I wiecie co?Powiem Wam,ze to forum pomogło mi w kolejnej rzeczy:P A mianowicie,jem właśnie śniadanko(serek wiejski).Normlanie zeżarłabym go w 3 minuty a teraz już go jem 22 minuty bo piszę sobie na forum:)) To dobrze;) Przynajmniej będę miała uczucie sytości:D
A teraz pora się ubbrać(jak skończę serek) i ruszyć z koleżanką na zakupy:D
Może by se kupić jakąs przyciasną bluzkę,żeby mieć dodatkową motywację?:) Ale chyba kupię nowe dresiki:P Co 3 pary to nie 2:D
Ojoj,ale się rozgadałam!
Życzę powodzenia i miłęgo dnia!!
Buziaki!:D
Hej dziewcyny :) w czoraj z godnie z moim postanowieniem porobilam bruszki,cwiczeni ntylek i uda a potem milamisc biegac,ale wybralam lepsza metode n zmeczenie sie :) bieganie po schodach :) zbiegalam z 9 schodkow a potem wbiegalam :) i tak przez 20minut :) zmeczylam sie jak cholera :p cala spocona bylam :) i to jest lepsze od iegania bo wiecejkcal sie spla a kolka nie lapie : ) a mam z nia straszny problem,dzisij wieczorkiem tez brzuszki i biegn po schodach,dzisij postrm sie30 minut :) jak d tejory zjdlam 3 chlebki ,na kazdy chlebek jeden psterek mieska,moja mamusi takiepyszne miecho upiekl z czosnkiem :P i na to cwikla :D aha no i jogurt jeszcze zjadlam :) nastepny posilek za 4 godzinki,juz jako kolacja :) i zjem sobie pomrancza :) na razie pije wode z cytryn choler,ale to kwasnie :D
pozdrawiam :*
P.S. Tamarku zgadzam sie z toba,weekend to njgorszy czas diet,siedzi sie i mysli o jedzeniu,le trzeba js przetrwac :P
:D Wiwat,wiwat,hip,hip hura:D
Udało mi sie pochłonąć tylko 750 kcal;p Łącznie z kolacją (którą zjem za 2 godziny):)
Miałam biegac,tylko NIE CHCE MI SIĘ!!
Butterfly,skorzystam z Twojej metody i chyba pobiegam po schodach:))
Po prostu nie lubię biegąc..Chyba jeszcze nie jestem gotowa:((
Zrobiłam dziś całą michę PYSZNEJ SURÓWKI(nawet mojemu tacie smakowała:.Tak się najadłam,ze ho ho:D :twisted:
Na szczęście ten weekned( a raczej ta sobota)nie była taki straszny:) 8)
Trzymajcie sie cieplutko:)
I nie podjadać!! :D
POzostała niedziela...
P.S Metoda zapałki pomaga:))
ja tez nie przepadam za bieganiem :P miala dzisiaj nie biegac po tych schodach,ale niech juz bedzie.... :P troche za duzo zjadlam i dupa :P trzeba tylek ruszyc :P
a jak sasiedzi wchodza do klatki to zawsze wchodze szybko do domu zeby nikt nie widzial i biegam tak o 21 jak juz ciemno jest :D dobra ide obejec nianie i porobic brzuszki a potem SCHODY ;d
I HATE MY BODY........... :(
Hihi:)) Też oglądałam nianię:D No tak...Bo sąsiedzi dziwnie się gapią:P
Ja wczoraj porobiłam hmm...1000 brzuszków:) (po 100: z piętami na podłodze na wprost,na bok i na 2 bok,to samo z nogami kąt prosty i z nogami do góry, a do tego takie podnoszenie bioder jak na aerobiku i opuszczanie nóg:P wyszło 1000:D ) a potem ćwiczenia na nogi..ohh..ale one są męczące:) no i pompki(50-tu sie chyba najbardziej spociłam) i troche hantelków:)
Ale...jak już zjadłam kolację to o niczym innym nie myślałam tylko o
JEDZENIU!!Myśli typu"kiedy już będzie rano,co ja jutro jem itd." :evil:
A dziś 6 dzień diety:D Łojejciu...Ale jestem ciekaw czy coś schudłam:D
A u Ciebie butterfly jakieś efekty?:)
Miłej niedzieli:*
a no ja w czoraj przecholowalam z tymi hodami i dzisiaj koszmarnie lydki mnie bola :D biegalam pltorej godziny a przed wczoraj tylko 20 minut :P bylam wykonczona,ale chyba sie oplacalo :D a co do moich efetow to hmmm... juz prawie wazylam 60kg a teraz znowu 62kg po tym jak zaczelam sie obzerac :( ale naszczecie juz jest jutro poniedzialek i rano sniadanko ipotemdopiero o 15 cos na obiadek :) a nie podjadanie za 30minut :P nie nawidze weekendow bo wtedy moglabym jesc jesc jesc i jeszczze raz jesc ;p
A mi się udało przetrwać weekend:D
I..uwaga,uwaga :!: Schudłam 2 :!: :!: kg od wtorku:D:D Miałam się dziś nie ważyć ale powstrzymac się nie mogłam:D
Teraz ważę 87 (bo 1 kg przybyło mi po świętach więc było 89)
Ale oficjalna zmiana suwaczka we wtorek;) Po tygodniu:D
Ale mam radochę:D
To mnie motywuję do dalszej diety:]:]:]
A co do schodów..Zapewne nie wytrzymałabym póltorej godziny:P