-
Z ta wagą to jutro zobaczymy czy faktycznie spadła.
Dzis już oki z moimi nerwami... trzepłam sobie niezły wykładzik mojemu "pijusowi" i już mi lepiej.
Niby zrozumiał - zobaczymy na jak długo.
Dietkowo dziś już oki - tysiaczek nabity - lodówka zamknięta :)
Teraz mam troszkę czasu więc idę sprawdzić co tam u Was słychać ;)
-
Waga na pewno spada ale nie wygłupiaj się i nie schodź na 800 kcal.
Słusznie,że zrobiłaś swojemu chłopu wykład, ale wiesz, przyzwyczajaj się powoli,że czasami z kolegami na wódkę twój pan musi pójść. Mój mąż własciwie nie pije alkoholu, oprócz wina czerwonego a jednak spotyka się 2 x do roku ze swoim ciotecznym bratem lub z przytjacielem i zalewa się w trupa .
Szlag mnie trafia, oczywiście! Ale z drugiej strony, to tylko 2 razy w roku...
-
Basiu Słońce nie schodze na 800 to był jednorazowy wyskok spowodowany nerwami - mój niestety lubi sobie czasem wypić piwko... ale taki numer to mi pierwszy raz wysmarował :>
-
Ważne,że wszystko dobrze się skończyło:)
Buziaki:)
-
Aga, jak wiesz, dobre piwko nie jest złe:P
-
wiem wiem ;)
Też czasem lubie - szczególnie w letnie wieczory ;)
A robal do piwa ma łeb jak dzwon... nie wiem ile by musiał w siebie wlać żeby mu cos po piwoe było... za to jak widać po ostatnim weekendzie... wódka raczej nie wskazana ;)
Dziś jest już grzeczny :) zobaczymy na jak długo starczą te moje gadki... hehe... no ale nie byłabym sobą gdyby nie do mnie miało należeć ostatnie zdanie :oops:
Taki już ze mnie uparciuch ;) Ale i tak niech się cieszy... bo lepszej nie znajdzie... skromna to ja też badzo jestem... :roll:
-
Jestes taka jak ja..uparcicuh:D i zawsze to ja muszę miec ostatnie zdanie :twisted:
Dobranoc:*
przepraszam,że tak mało dziś u Was pisze...ale nie mam siły:(
-
No i jak waga się dzisiaj miewa?:))
Miłego dnia:)
-
Znów naciągam firme na straty ;)
Oczywiscie witam Was w ten super "słoneczny" i "pracowity" poranek ;)
Heheheh
Tamarku waga dziś wskazywała 81,5 więc ten kilosek jednak gdzieś się ulotnił ;)
I bardzo dobrze ;) Myslę, że do soboty jeszcze pół kilo gdzieś umknie ;)
Dziś wychodzę wcześniej z pracy i zaczynam maraton :roll: solarium, kosmetyczka... a już w domku farbowanie włosów ;)
Chyba powinnam się zacząć szykować do pakowania - bo w taką pogodę to nie mam co liczyć na to że ciuszki szybko wyschną ;)
Miłego dnia
-
Aga, a czemu suwaczka nie przesuwasz??? :evil:
Już szybciutko!
Kiedy wyjeżdżasz, Słońce? I kiedy Twoje szczęście przylatuje?
Opowiadaj wszystko narażając firmę:) Aaaa .....na jaki kolor farbujesz włosy>?