a ja jadłam naprawdę niewiele wiecej niż normalnie i stosując się do zasad diety.. (dwa dni!!!)
a waga podskoczyla do 103.
Wściec się można. Już sama nie wiem co robić.
Ta dwucyfrówka naprawdę nigdy nie nadejdzie.
Buzi Basieńko, hartu ducha!
Wersja do druku
a ja jadłam naprawdę niewiele wiecej niż normalnie i stosując się do zasad diety.. (dwa dni!!!)
a waga podskoczyla do 103.
Wściec się można. Już sama nie wiem co robić.
Ta dwucyfrówka naprawdę nigdy nie nadejdzie.
Buzi Basieńko, hartu ducha!
Tamarku - lepiej z winem czerwonym , bo szampana nie mogę pić a wino czerwone i owszem ! zapraszam , kochana, ale będziemy świętować. Chyba nawet z tej okazji wstawię swoje obrzydliwe zdjecie jakieś! Ale najpierw muszę tę dwucyfrówkę osiągnąć :(
Foille - nie łam się kobieto! Może po prostu przytkało cię trochę, tak jak mnie ostatnio. Pij dużo i jedz musli ,hehheh! Bo Tamarek twierdzi,ze to od musli tak szybko się chudnie :)
białe wino ma mniej kcal niz czerwone:]
Dzięki Muffelku, ale mnie nigdy nie przytyka.
Hehe, nawet codziennie rano biegałam, potem jeździłam na rowerze i spacerowałam.
Jest środek dnia... no to może o 1 kg za dużo pokazuje moja waga. Ale i tak to już jest 102.
Zamiast 100.... albo 101.
Basiu kiedy Ty jedziesz na te rowerowe wczasy? no i na jak dlugo nas opuszczasz? ;)
Fouille - czerwone wino nie dlatego,że ma mniej kalorii, tylko ze zwgledu na to,że ma przeciwutleniacze, zmniejsza krzepliwość krwi. :) Ja przeciez kalorii nie liczę :)
A co do twojej wagi to mnie się wydaje ,że ona jest przejściowa, zaraz zmniejszy się, tylko nie panikuj :)
Agusia - jadę 3 sierpnia i nie będzie mnie do 12.sierpnia :) A może będę, nie wiem czy kuzyn ma już internet w chałupie :) Pisałam już,że jadę do Kołobrzegu, pilnować domu mojemu kuzynowi ,hhehehhehe ? :)
Idę teraz na rowerek, trochę za bardzo objadłam się :)
Jeju...aż na 9 dni? :(
Dawaj raporcik :twisted:
No to wpadne z winkiem :lol:
Raporcik??
Prosze bardzo :
śniadanie - płatki owsiane z suszonymi morelami i jogurtem naturalnym potem pomidor, bo się zasłodziłam
obiad: ratatuj ( ugotowałam jak dla wojska) kawał grillowanej tołpygi oraz dwa duże plastry sera żółtego
kolacja sałata lodowa, pomidor+ ogórek z sosem z oliwy i kalmary zmażone... mniam! Uwielbiamn kalmary!
Nie wiem czy nie skuszę się na kawałek czekoladki :P
Idę z psami na spacer:)
A kysz od czekoaldy:D
Ajj...zjadłabym Twój obiadek :lol: szczególnie ten...ser żółty :lol: :lol: a kalmarów nigdy nie jadłam:P
No może kuzyn ma net w domu ;)
Teraz już mało kto nie ma internetu ;) pożyjemy zobaczymy ;) a nawet jeśli nie - to odpoczynek od komputera też jest wskazany ;)
Ja też dzisiaj zjadłam troszkę żółtego sera :roll:
Mam nadzieję, że bedziesz miała ładną pogodę w tym Kołobrzegu :) patrząc na to lato... mam wrażenie, ze trafiłam z wyjazdem w najładniejszy tydzień wakacji ;)
Co do Wolina to w czasie, kiedy są na wyspie turyści, nie ma zabawy tylko praca.
To jest tzw. komercyjna część imprezy. Trzeba zahandlować, coś pokazać (w naszym przypadku są to frety), a tu jakąś bitwę zainscenizować.... itd.
Cała zabawa zaczyna się wtedy, kiedy turyści opuszczają wyspę :D
W tym roku udała sie integracja z niemcami.
Wyobraź sobie - niedziela, leje (jedyny dzień kiedy była zła pogoda), na wyspie zrobiło się wszeobecne bagno. Idzie sobie koło naszego obozu trzech niemców i na widok wyjątkowo pięknego błota jeden z nich stwierdził:
"Das ku...a mać !"
Dusiliśmy się ze śmiechu kojeną godzinę :)