Witajcie!
Ech, brak mi silnej woli i już! Zażeram wszelkie stresy i niepowodzenia. Kiedyś paliłam papierosy , teraz po prostu wpycham w siebie jedzenie.
Wczoraj byli znajomi i robili zdjęcia, zobaczyłam siebie i.... niedobrze mi się zrobiło. Ten ogromniasty, tłusty potwór to ja????? Od dzisiaj koniec z obżarstwem.
Nie wiem jednak od czego zacząć... jem bardzo dużo i mój żołądek dopomina sie o strawę. Za radą koleżanki postanowiłam wyeliminiwać z diety chleb, makaron, ziemniaki i kasze i oczywiście słodycze. Zastanawiam się też nad kupnem napoju wspomagającego odchudzanie, takiego z którego robi się koktajle.
Kiedyś próbowałam diety Herbalife ale żołądek odmówił mi posłuszeństwa po tygodniu.
Wazę 118 kg... koszmar po prostu! Chciałabym schudnąć w tym miesiącu do 110 kg.
Pomóżcie, proszę, sama nie dam rady.
Zakładki