Nie wiem ,Tamarku, czy będzie tylko w dół, bo im zimniej , tym większą mam ochotę na jedzenie. :?
Wersja do druku
Nie wiem ,Tamarku, czy będzie tylko w dół, bo im zimniej , tym większą mam ochotę na jedzenie. :?
Oj musimy sie zabrać za te nasze dietki... u mnie też gorsze dni - ale trzeba zawalczyc trochę i waga z pewnością poleci w dół ;)
Miłego wieczoru Basieńko ;*
Basiu gdzie jesteś?
Czyżby laptop też się popsuł? :shock: :shock: :shock:
Udanego weekendu :*
Miłego dnia:*
Witajcie dziewczynki! Jestem na krótko, bo weekend to dla mnie czas pracy a nie wypoczynku. Z dietą tak sobie, powiedziałabym,że chyba nie najlepiej,ciągle mi zimno i podżeram, czego absolutnie robić nie wolno w Montim. No trudno, październik nie jest dla mnie najlepszym miesiącem odchudzania.
Idę zajrzeć co u was.
Pocieszmy sie tym,że październik już prawie się kończy...:* :)
Basieńko ogromne dzięki za wsparcie !
Mnie co prawda nie ma teraz zbyt dużo na forum , ale mam nadzieję że już niedługo się "odrobię" i będę częściej tu wpadać.
Widzę ,że pojawiły się kłopoty z kompem - mam nadzieję,że szybko uda Ci się go naprawić. Ja też nie cierpie pisać na laptopie.
Ostatnio zastanawiałam się na Montim. Czytam ksiązkę na temat tego żywienia i ogromnie mi sie spodobała. Mam tylko jedną obawę , a właściwie to dwie : ryż i gotowaną marchewkę. Bardzo to lubię i nie wiem czy udałoby mi się obejśc całkowicie bez nich. Zastanawie się jeszcze....
W każdym bądź razie trzymam kciuki i pozdrawiam!
Basienko :)
Nic sie nie martw każdy ma swoje gorsze chwile najważniejsze ze nie tyjesz.
całuski trzymam kciuki za Ciebie :)
No dobra w październiku Ci pozwolimy nieco pogrzeszyć ;) byle z umiarem!!!
A od listopada zabierasz się do atakowania swojej wagi - nie pozwól by bałwanki znów się oddaliły ;)
Buziaki ;)
Pimbolinko - dzięuję za pocieszenie. Nie wiem czy nie tyję, bo nie wchodze na wagę, na wszelki wypadek. Żeby się nie dołować dodatkowo.
Balbinko - ostatnio , w nowej książce Monti mówi,że marchewkę gotowaną można. Natomiast ryż tylko Basmati albo jakiś taki ciemny, nie łuskany.
Aga - kochana, sama wiesz,że jak sobie zupełnie odpuszczę, to będę znowu żreć bez przerwy i cały wysięłk pójdzie na marne.:( Trzymam się, ale mi ciężko...
Wczoraj byłam tak zaganiana,że popełniłam największyy grzech, jaki można: nie jadłam przez pół dnia. Do 17.00 zjadłam tylko jedno jabłko! Oczywiście po powrocie do domu rzuciłam się na gary.:( Ech....
Dzisiaj staram się dietkowo, ale już mnie nosi,żeby coś przekąsić.Idę sprzątać, mnoże mi przejdzie.