i to jest właśnie najgorsze w gotowaniu, że się kosztuje... nawet surowej masy na ciasto. Wiem(y) coś o tym :-)
a w pracy taka głodna, oj współczuję Ci, mam nadzieje, ze to nie było żadne poważne spięcie..
pozdraiwam serdecznie
Wersja do druku
i to jest właśnie najgorsze w gotowaniu, że się kosztuje... nawet surowej masy na ciasto. Wiem(y) coś o tym :-)
a w pracy taka głodna, oj współczuję Ci, mam nadzieje, ze to nie było żadne poważne spięcie..
pozdraiwam serdecznie
oj oj oj co ja widze
ale po pierwsze gratuluje zakupow:) byleby nowa lodowka nie miescila jakis zakazanych rzeczy;)
po drugie niestety nie dostaniesz ode mnie ochrzanu za te ciastka, ale tylko dlatego ze ja ostatnio tez jem wiecej i najpierw mi by sie przydal ochrzan;)
a po trzecie bardzo niedobrze sie stalo, ze nie masz nic do jedzenia ze soba.... a nie mozesz gdzies wyskoczyc do sklepu na chwilke? albo zamow ta salatke, lepszy rydz niz nic
a jak z basenem?
Hej hej hej, mój Tatuś jest kochany i córeczce przywiózł szyneczkę drobiowa, pomidorka i bulkę razową wiec z głodu juz nie umrę.
Pipucjna - podziwiam! Zawsze podziwiałam kobiety które się odcudzają, a muszą robic normalne obiady dla rodziny. Ja w ten sposób nigdy bym nie schudła. Ogólnie ja bym wprowadziła swoje dietetyczne jedzenie dla wszystkich. Zresztą jak czasami mamy rodzinny obiad u rodziców to ja robię posiłek jeden wspólny dla wszystkich (ponieważ moja Mama pierze mi ciuchy to ja w wekend jadę do nich i szykuje obiad. W geście wdzięczności oczywiście).
Verseau- a Ty chces zpo doopie dostać. Jak tak to tylko powiedz. CO to za jedzenie niedobrych rzeczy. Patrz na mnie jaka jestem słaba i poddałam sie jakimś cistka francuskim itp. Bądź lepsza i nie daj sie pokusie :D basenik jest 2 razy w tygodniu ale póki co o różnych porach jak mi pasuje. Mam nowy plan i musze go jakoś dostosować.
Symploke - juz nie jestem taka biedna. DObre dusze nade mną czówaja. Spiecie nie było poważne bo ja się zazwyczaj nie obrażam nawet wtedy jak traktuje się mnie jak kopciuszka :/
Pozdrawiam wszystkich. Dziękuję za odwiedziny :*
Ewcia jestem ;) hehe wiesz nie podziwiaj bo nieraz sie skusze na kes tego czy tamtego z "normalnego obiadu" :twisted: :lol: :lol: a pozniej trza to spalic :twisted: :twisted:
wiesz to jest fajne cos za cos przynajmniej twoja mamcia nie musi gotowac :lol: :lol: :lol: brawa dla niej mądra kobitka :lol: :lol: :lol:
Pipuchna, wolno zapytać ile masz wzrostu? Bo albo jesteś laską i tylko korygujesz swoja figurkę zrzucajac te 6kg albo sama juz nie wiem co :D
Mam 158 w kapeluszu :lol: :lol: :lol: kurdupelek jestem :P po ciazy zostalo mi troche tu i ówdzie :roll: :roll: a szczegolnie ówdzie (boczki) :lol: :lol: moze kiedys znikną :lol: :lol: :lol:
kochany tatus! tez takiego mam:)
i nie chce opieprzu 8) mam po prostu taka "faze" ...przejdzie mi:) kiedys;)
tez mam kochanego tatuska :P sorki nie doczytalam wtedy ;) to milusko ze nie dal Ci z glodu umrzec :lol: :lol:
Fajnie masz ze nie musisz obiadu rodzince gotować - ja niestety nie mam tak dobrze, i staraj się nie dopuszczać do tego że nie masz czegoś pod ręką do zjedzenia, najlepiej mieć zawsze jakieś jabłka, jakieś marchewki. Wiem że przy napadach głodu dobrze na ten przykład zjeśc jedno jajko na twardo - zapycha niemożliwie :lol: ....
Hejka !!!
dzis to ja potrzebuje kopa w tylek :roll: :roll: :roll: za duzo zjadlam wczoraj ale dzis jest nowy dzien ;) :lol: :lol:
Witam witam. Oj tak tak tatusia to mam boskiego, a jakie nogi ma. Niestety nie odziedziczyłam zgrabnych umięśnionych nóg po nim :/
Dzisiaj dietkowo póki co ok.
3 brzoskwinie słusznych rozmiarów, 2 kromki chleba razowego z pastą jajeczną i pomidorem.
W planach do zjedzenia jeszcze: serek turek figura z przyprawami i ogórkiem + kromka chleba razowego, ser mozzarella z pomidorem. Nie mam niestety opcji zjedzenia normalnego obiadu ponieważ prosto z pracy lece na uczelnie i w domu bede dopiero późnym wieczorem.
Ahh ale mam zajob w pracy. Nawet nie mam czasu napisać wiecej zdan na forum. Wrrr
Bede później.
dobry jadlospis
oj widze ze szkola sie zaczela, wspolczuje:(
Hmmm na uczelni mi się troche przedłużyło, potem zakupy w Almie i stwierdziłam, ze zanim dojade do domu bedzie koło 2 więc na kolacje za późno. Cóż kupiła kinder maxi king :oops: i to wszystko na dziś. Podsumowując nie było tego dużo gdyby nie ten maxi king, ale na to juz nic nie poradze.
Plan na jutro:
1 śniadanie: serek turek z przyprawą tzatziki, 2 wasy, ogórek
2 śniadanie: mozzarella z pomidorem i chleb razowy 1 kromka
obiad: pierś z kurczaka smażona na oliwie z oliwek z grzybami i sałatka z kukurydzy ogórka i papryki
kolacja: pomarańcza i banan
po kolacji .... hmmm piątek wieczór ... hmmmm .... pub......hm.... woda mineralna :( :?:
dam rade dam rade dam rade ....... Dam :?:
Milego dnia :* przepraszam ze tylko tyle ale nie mam sily... :roll:
A ja od rana bucham energią. No moze nie od samego rana :D Ale od momentu wejscia na wagę. Nie wiem czy to moje mylne wrazenie, ale chyba cos drgneło. Moze to wina niezjedzonej kolacji wczoraj wieczorem (chociaz był maxi king i przy robieniu obiadu na dzisiaj próbowałam troch epotraw wiec w sumie tak jakby była). No zobaczymy jutro. Tzn jutro okurat moze być kiepsko .... impreza, pub i te sprawy dzisiaj wieczorem. Ale bede twarda nie dam sie jakiemus niedobremu piwsku!
Witaj Nargila!
Przeczytalam caly Twoj watek, od deski do deski :D Nasze wymiary sa dosc podobne, dlatego tez zaciekawila mnie Twoja historia i to w jaki sposob radzisz sobie z dietka.
Zastojem nic sie nie martw, u mnie trwal on przez caly wrzesien. W pewnym momencie chcialam nawet odpuscic, ale wytrwalam. Badz cierpliwa Kochana, a waga na pewno to zauwazy.
Milego dzionka!
Ivonpik miło mi Cię powitać na moim wątku. Nieźle musiałas sie wynudzic czytajac go od deski do deski. Rzeczywiscie mamy podobne wymiary.
Marzy mi sie kraina bałwanków ale ostatnio idzie tak beznadziejnie. No dzisiaj niby może coś drgneło i ogólnie jestem dzielna. Nadprogramowo zjadłam jabłko (ale zaszalałam) - póki co. Do końca dnia jeszcze daleko. Martwi mnie ten wieczorny wypad. Tym bardziej, ze pub do ktorego idziemy miesci sie od razu przy budce z najlepszymi zapiekankami w poznaniu. Wszystko maja mega duze i mega dobre. Sama w zyciu bym tam nie zajrzala, ale moje towarzystwo pod koniec imprezy lubi tam sie najesc. Dzisiaj osiągnełam juz jeden sukces. Klient przyniósł do nas dzisiaj tort i poproszono mnie o rozkrojenie go po kawałku dla wszystkim. Zadanie wykonałam z małym wyjątkiem. Nie zrobilam porcji dla siebie. Ok polizałam nóż na koniec :oops: W tej chwili wszyscy juz poszli jestem sama, a 2 kawałki leża jakies 5 metrów ode mnie. Plan jest taki zeby zabrac to do rodziców i dac im. W razie "W" gdybym w poniedzialek rano miala mniej silnej woli niz dzisiaj. mam nadzieje ze wieczorem osiagne kolejny sukces. W brzuchu mi burczy jak nie wiem ale dam rade. Dam prawda? :(
POcieszajace jest to, ze w domku czeka na mnie pyszny dietetyczny obiadek :D
Oj, pewnie ze dasz. No jak ty nie dasz, to kto ma dac? :wink:
I wcale sie nie wynudzilam, bardzo milo mi sie czytalo. A widzisz drgnelo, to teraz ladnie dietkuj, nnie ruszaj tego tortu przeciez to tylko cukier i tluszcz zmiksowane razem... Do krainy balwankow masz juz bardzo niedaleko, tylko nie ruszaj tego tortu.
A na wyjscie do pubu to mam taki plan abys wziela sobie mineralke i lampke wina i popijaj tak powoli przez cala nocke, ja tak zrobilam wczoraj. Bo niestety jak troszke za duzo procentow pojdzie do glowki to przed zapiekankami nie uchronisz sie Kochana!
Trzymam kciuki i milego wieczorku!
Ogólnie jak najbardziej się z Tobą zgadzam ivonpik. Silna wola pod wpływem alkoholu gdzies ucieka. Ja ogólnie mam plan nie pic nic alkoholu tylko mineralke ewentualnie sok z czarnej porzeczki. Potrafie się bawic równie dobrze bez alkoholu jak z. No i mam zamiar duzo tańczyć, dużo dużo dużo. Musze tylko znaleźć kogoś kto po bilardzie pójdzie ze mna w tany :D Idę obadać co tam u Ciebie. Jeszcze mam godzinke w pracy i nie mam zamiaru chwytać juz czegokolwiek nieprzyjemnego :D
No i super ze udalo Ci sie ulec pokusie :P ja bym pewnie olala dietke i wcisnala w siebie ten kawalek :lol: :lol: :lol:
Oj nie dam się. Musze byc silna musze musze musze. Ale jakie to niesprawiedliwe. Dlaczego jak człowiek jest na diecie wszystko idzie pdo górke. Jak mialam w doopie odchudzanie to nikt mnie nie czestował tortem czy cos takiego. Wszystko kupowałam sama, a teraz jak na złosć.
a ja się nie zgadzam. Mnie tam w czasie picia nie ciągnie do jedzenia..
Pewnie tak Ci sie tylko wydaje Kochana, ze nikt Cie nie czestowal tortem,..., pewnie po prostu nie zwracalas na to uwagi.
A co do picia to pewnie kazdy ma inaczej... ja to zawsze robie sie glodna i wlasnie problem w tym, ze nie zawsze moge kontrolowac to co ewentualnie bym zjadla :oops:
Nie walcz tak ciężko z co ważniejsze nie dołuj się po każdej "porażce", wygrane wojny są wypełnione przegranymi botwami i to dla strony która wygrała ... konsekwecja, planowanie i duch walki, ale taki pozytywny, radosny, bo to powinno sprawiać nam przyjemność, musimy mniej walczyć by wygrac jak to pisałem u sibie try easier not harder ;) Nistety dawno to udowodniono, że nie warto, jak zbudujesz gigantyczne napięcie to tym większe szanse, że tama puści ... zamiast tego żegluj sobie na fali "pożądania", taki "diet surfer", pokonasz wagę nie poprzez frontalny atak (głodówki są niebezpieczne i co najgorsze zazwyczaj bez długotrwałych efektów - strata czasu i energii) ale zastosuj judo: przejęcie siły przeciwnika i zamienienie jej we własną, albo coś takiego bo muszę to jeszcze przyśleć ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Grunt to myśl o tym w kategoriach nie tydzień, miesiąc ani nawet zima walki za to całe życie! I jakie małe zmiany da się utrzymać bez walki, jakie zmiany będę mięć wielkie efekty. Dlatego Akcja "Mały Talerzyk" mi się tak podoba - potrzeba więcej takich akcji promujących małe kroczki, kroczek po kroczku i kilogramiki lecą :)
MILEGO WEEKENDUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UDAŁO SIE!!! JESTEM PO PROSTU BOSKA!!!
No cóż wczorajsza impreza była mega fajna. W sumie to, to nie była jakas wielka impreza tylko nasiadówa w pubie i gra w darta. Nie miałam żadnych problemów z niepiciem alkholu. Piłam sok z czarnej porzeczki (zresztą nie tylko ja bo w gronie znajomych była koleżanka abstynentka i kolega zmotoryzowany więc nie byłam sama). Zresztą jak pewnie pamiętacie akcje z huśtawkami to my często bawimy się super i bynajmniej alkohol nam do tego nie jest potrzebny. W kazdym bądź razie bawiłam się super, co prawda w grze nigdy nie wygrałam (2 razy drugie miejsce :D) ale miłobyło się spotkac, porozmawiac i powygłupiać. Przeżyłam mega szok gdy wychodząc z pubu znajomi nawet nie chcieli iść jeść. Oczywiście wszystko ma swoje wytłumaczenie. W międzyczasie kolezanka jedna zmyła sie wczesniej i kilka osób poszło ja odprowadzic na busa i wtedy zahaczyli o budke z zapiekankami.
Dobra bo pewnie Was zanudziłam. W kazdym bądź razie reasumując wypiłam listr soku porzeczkowego i 0,5l wody mineralnej :D i to bez większych wyrzeczeń.
No ale punkt kuliminacyjny był dzisiaj rano gdy weszłam na wagę a tam piękne równiutkie 93kg! Wiem, ze na moim tickerku od dłuzszego czasu jest 93 ale to dlatego, ze juz miałam moment gdy tą wagę osiągnełam po czym podniosła sie do 95kg i tak stała przez prawie 2 miesiace. Wiec niezaprzeczalnym faktem jest iż moja waga w końcu się ruszyła. Z tego powodu chyba dzisiaj będę świętować :D Oczywicie nie poprzez obzarstwo :)
W srode wizyta u dietetyczki. Mam z nia wiele do przedyskutowania. Chyba zaczne robić listę cobym o niczym nie zapomniała :D
Pozdrawiam wszystkich!
Jesteś, jesteś ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
No ale punkt kuliminacyjny był dzisiaj rano gdy weszłam na wagę a tam piękne równiutkie 93kg! Wiem, ze na moim tickerku od dłuzszego czasu jest 93 ale to dlatego, ze juz miałam moment gdy tą wagę osiągnełam po czym podniosła sie do 95kg i tak stała przez prawie 2 miesiace. Wiec niezaprzeczalnym faktem jest iż moja waga w końcu się ruszyła. Z tego powodu chyba dzisiaj będę świętować :D Oczywicie nie poprzez obzarstwo :) [/quote]
Oczywiście :) I gratulacje!
Witam kochani,
Dzisiaj zaczynam "drogę przejsciową do normalnego jedzenia"czyli dietke odchudzajaca sporzadzona przez dietetyka.
Stałam wczoraj 3 godzinki i robiłam mozliwie jak najwiecj zapasów , aby sie do niej przygotować.
Wiec startuje na wiele, wiele, wiele m-cy.....bo do zrzucenia kilkadziesiat :lol:
i jeeee!
gratuluje silna kobieto!
Jestem z ciebie bardzo dumna, kochana!
Pieknie, super! Ogromne gratulacje za spadek wagi i za silna wole!
Milej niedzieli!
Dziękuję bardzo wszystkim. NIestety na laurach nie można spocząć i iść dalej konsekwentnie do przodu. Dzisiaj na wadze 93,5 czyli normalne wahanie które można było przewidzieć.
Na drodze napotkałam comiesięczne utrudnienie. Co prawda okresu jeszcze nie dostałam ale mam mega napady "ochoty na coś". Kurde nie wiem jak mają kobiety w ciąży ale wczorajszy wieczór był dla mnie tragiczny. O 23.00 byłam skłonna wyjść z łóżka ubrać sie i iść na poszukiwania jakiegos nocnego sklepu. Uratował mnie od tego budyń który znalazłam u siebie w szafie. Ogólnie nie smakował mi ale lepszy rydz niż nic. Jedno wiem - wiecej go nie kupię :D
Dzisiaj dalszy ciąg "ochoty na coś" ale jakoś sobie radzę. Zjadłam kulkę lodów jogurtowych, łyżeczke sałatki salsa (ze śledziem; z lodami nie ma co super połączenie :? ) i popiłam sokiem ze swierzo wyciśniętych pomarańczy. Aha i plasterek szynki z musztardą. Wiem wiem mieszanka wybuchowa :/
QA - witam Cię na moim watku i gratuluje podjęcia najlepszej decyzji jaką mogłaś podjąć. Dietetyk to naprawdę super sprawa.
Pozdrawiam!
Tak, śledzie z lodami (auć, okropieństwo) to rzeczywiście brzmi jak patentowy przysmak koniet w ciąży ... Mam nadzieję, że nie masz zbyt wielkich pokus - nie męczysz się za mocno i jak zjesz to masz spokój? 3mam kciuki!
ciesze sie bardzo ze na wadze drgnelo :) jednak nie na marne te meki!
i nie jedz tam za duzo, wiem po sobie ze jak okres minie to ta chec podjadania minie tez:)
Cześc poszyszłam się przywitać i zyczyć dietowego tygodnia
hihi, śledzie z lodem :-)
ale nie jest źle :-)
też mam takie dni, że cały czas podjadam, a to ponoć niedobrze jest.. 8)
Miłego poniedziałku!
Hejka!!!
tez jesczze nie mam ale rowniez mam ochoty na cos jak baba w ciazy :evil: :evil:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzisiaj na wadze znowu 95kg :/ Nie jadłam duzo więc nie wiem czy jest to spowodowane zbliżajacym się okresem czy kufa sama już nie wiem czym :evil:
AleXL - meczy mnie to bardzo, ale wystarczy jedna mała łyżeczka od cherbaty danej rzeczy na którą mam ochotę, np. tej salsy wziełam jedną łyżeczkę i na jakiś czas przeszło. Potem miałam ochote na coś innego i znowu ta sama bajka. Można by pomyśleć, że lepiej zebym najadła sie czegos raz a porządnie, ale to nie tak. Ja głodna wcale nie jestem tylk mam "na cos ochotę", a to coś to moze być 150 różnych rzeczy w ciągu jednego dnia. Już sprawdzałam nawet jak sie najem na maxa to dalej mnie meczy cos innego i jem znowu wiec metoda wszystkiego po troche całkiem sie sprawdza.
Po prostu wszystko wina cholernego okresu!!!
Kurde w ciaży będę się musiała mega pilnować :twisted: Przy założeniu, ze w takową zajdę :wink:
bez paniki, to na pewno przez okres!!
na szczescie trwa dni kilka i potem wszystko wroci do normy, glowa do gory!
Oby :)