cześć!!!!
gdzie Ty sie podziewasz ????
Wersja do druku
cześć!!!!
gdzie Ty sie podziewasz ????
wpadam w odwiedziny a tutaj właścicielki nie ma :wink:
co tam słychać :?:
Madziu ja juz jestem wracaj :*
Wracaj do nas :evil:
http://www.giuseppe.pl/storage/full/...9_salatka2.jpg
MMMMMMMMMMMMMMM aka pyszna salatka mniami :P Madziu skuś sie na nia :P no i zgloś sie do nas :*
gdzie Ty jesteś ? Hej nie zostawiaj nas. No nie uwierzę Ci ze nie masz nawet minutki na napisanie "wszystko oki" :(
POWRACAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wybaczcie mi tą nieobecność, ale zdziwicie się, jednakże na serio nie miałam ani sekundy wolnego. W tym tygodniu nawet gacie na allegro sobie kupiłam bo nie mam czasu prania zrobić :D Nie nie nie nie chodziłam w brudnych ale w ostatnim dniu przed otrzymaniem przesyłki chodziłam w gaciach od stroju kąpielowego :D
Ahhh jak dobrze tu wrócić. Żeby było zabawnie czeka mnie za chwilę mega spowiedź, ale i ta sie cieszę że jestem :D Zaraz napiszę coś wiecej tylko skończę nawiedzać Wasze wątki :)
No dawaj dawaj spowiedź 8)
a tu pomysł na wykorzystanie skórki od pomelo
http://carissasahli.nomadlife.org/up...cat-769467.jpg
hahaha ..... ludzie mają jednak pomysły
Śliczny tak samo jak ten piesek na stronie poprzedniej.
no nareszcie i czekam na spowiedź :D
Muszę taki kask wypróbować na moim dziecku, na pewno bedzie przeszczęśliwy, on uwilebia hełmy wszelakiego rodzaju :mrgreen:
Spowiedź:
Jak dobrze wiecie przed ostatnio wizytą u dietetyczki miałam wielki stop. No i dietetyczka żeby ruszyc mi wagę wzieła mi z diety chleb. Na poczatku było w miarę ok, waga ruszyła schudłam 2kg po czym mój organizm przeżył szok bez tego chleba plus nadciągająca zima byłam wiecznie głodna i zmarznięta. Ogólnie niby dietkowo sie trzymałam ale w ostatnich 3 tygodniach zaliczyłam 4 kawałki pizzy (rozłożóne w czasie), 0,5 kubka KFC i inne drobiazgi typu kinder maxi king, czy kanapka na uczelni. Nie było to spowodowane zachłannością tylko po prostu z głodu, zimna mój organizm domagał się jedzenia, a będąc poza domem zjadałam coś co było dostępne w pierwszym lepszym sklepie. Tzn to wszystko ja sobie tak tłumacze bo po 6 miesiacach w miate ładnego dietkowania nie ma się jakiś kryzysów. Przynajmniej ja raczej nie miałam. Efekt był taki, ze te 2 kg które schudłam przytyłam. W minioną środę miałam miec wizyte u dietetyczki, ale odwołałam ją ponieważ było mi wstyd. W każdym bądź razie to dało mi wiele do myślenia, zmobilizowałam się i od 3 dni ładnie dietkuje. Te 2 kg które mi niby wróciły to były takie nietrwałe i juz je zrzuciłam.
Podsumowując jestem zmobilizowana, gotowa do dalszej pracy.
Na koniec chciałam Wam bardzo podziękować za to, ze tutaj ze mną jesteście. Wiem, ze sie powtarzam, ale to dla mnie bardzo ważne i dziękuję Wam za to i zawsze gdy mówię, ze dziękuję to dziękuję z całego serca :*
No to do dzieła!!!
Plan na dzisiaj:
śniadanie: grejfrut
II śniadanie: grejfrut, 2 marchewki
obiad: ziemniaki, marchewka z groszkiem, kalafior
kolacja: 2 pieczone banany z jogurtem
Strasznie zdrowo ale ja piątki mam zawsze oczyszczajace na samym zielsku :twisted: Niestety efekt jest taki, ze jestem głodna póki co. Ale nie tak żebym umierała wiec ładnie do obiadu wytrzymam.
skoro wracasz na właściwy tor te małe grzeszki Ci wybaczamy ;)
a teraz do roboty :D
CO do rad dietetyczki (w sensie odstawienia chleba), uważam to za idiotyczne. Dlaczego ?
1.Organizm przyzwyczajony do chleba (w szczególności jeśli go lubisz) będzie się go domagał. Co innego jeśli chleba nie lubisz wtedy z odstawiniem nie ma problemu.
2.Chleb pełnozirnisty jest bogaty w błonnik (tu powinny o tym szczególnie pomysleć osoby mające problemy z toaletą)
3.Zamaist odstawienia i całkowitej rezygnacji z niego można przecież jest zamiast białego czy bułek - pełnoziarnisty , wasy, dobry jest fitness ze śliwką (mój ulubieniec), i masa innych
Efekt - jesli zastąpimy a nie odstawimy organizm nie będzie "chlebowo wygłodzony" czyli mneijsze prawdopodobieństwo że kupimy sobie białą bułę i się nią napchamy :lol: Z moich doświadczeń - początki trudne, jak zawsze ,ale po 3-4 dniu diety nie mam ochoty na białe buły czy chleby, mam ochotę i na razowy i na wasę, prawdopodobnie że jak koś głodny tp wszytsko smakuje :lol:
Idąc tym tropem - nie odstawiaj a zamieniaj na zdrowsze :D
Ale się napisałam :oops:
Madziu dobrze ze wrocilas ;) jak mozna jesc grejfruty? przeciez one takie gorzkie sa bleeeeeeeeeeeeeeeeeeee :roll: :lol:
Oczywiście, że jesteśmy i fajnie, że wlaczysz i wlaczysz i walczysz i do tego masz efekty ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Są słodkie odmiany grejfrutów, grejfrut grejfrutowi nierówny ;)Cytat:
Zamieszczone przez pipuchna
Marg - dziękuję za rozgrzeszenie :D
Ewulka - źle się wyraziłam. Ona mi nie odstawiła całkowicie chleba tylko powykreślała po jednej kromce. Czyli jak miałam ser i 2 wasy to zostawiła mi jedną, jak miałam 2 kromki chleba razowego to mam jedną, a jak miałam jedną kromkę razowego to teraz nie mam wcale. Powiedziała mi, ze to nie na stałe tylko dopóki waga nie ruszy. Sorki za wprowadzenie w bład. Aczkolwiek zabranie mi tej jednej kromki z kazdego posiłku było dla mnie i tak dokuczliwe mimo, ze ja ie jestem zwolennikiem pieczywa. Uwielbiam różne sałatki, poytrafie jesc ser, szynkę plastrami bez chleba ale tym razem jak na złość dzieje się odwrotnie.
Pipuchna - Ja tez sie ciesze, ze wróciłam i miłą niespodzianka było zobaczyć Ciebie po powrocie. CO do grejfrutów to ja się z nimi bardzo bawię mianowicie obieram je z całej skóry do czystego miąszu. W ten sposób zawsze mam słodziutkie grejfruty z lekką nutka kwasowości. To ta biała skórka nadaje im goryczy, a ja ją usówam.
Alek - efekty były duże na poczatku. Teraz czas się przyzwyczaić do powolnego spadku wagi, a to jest chyba trudniejsze niż samo odchudzanie :)
nagrilko hmm w zasadzie to można i 4 wasy zjeść .... chyba :roll:
A ile jesz e tej chwili kcal dziennie że waga stoi?
Może po prostu musisz przejść na wyższy pułap czyli 1800 - 2000 , a potem zejść znowu na 1500
Ni i gdzie są raporciki jedzeniowe :evil:
Alek wiem ze rozowe sa ponoc slodkie :P ,raz kupilam i oddalam szybko mezowi :lol: :lol: :lol: z cytrusow wole mandarynki i to te slodziutkie :P :twisted: :twisted:
Madziu nie mow tak bo popadne w samozachwyt jak Kitola i Ago :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jakie plany na zimowe odchudzanie? Ja po sobie widze ze nie ma szans "jechac" na tym samym żarciu co w innych okresach. Teraz zbliza sie najgorsze.
Grunt by nie przyrastała ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Grunt by nie przyrastała ;)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
Najgorsze? Może trzeba zaplanować, taki plan akcji, jak przetrwać SGNW (Sezon Gwiazdkowo Nowo Roczny)? ;)Cytat:
Zamieszczone przez ugi3
Bardzo sie ciesze ze juz porzadnie wracasz do nas :)
trzymam za Ciebie kciuki.
Witam wszystkich.
Ten weekend uczciwie zaliczam do najlepszego pod względę dietkowym od miesiaca. Co prawda byłam u rodziców ale tylko na obiad z czego były gołąbki i mama zrobiła mi oddzielnie z mięsa indyczego, a nie wieprzowego. Reszte posiłków jadłam raczej skromnych ponieważ część weekendu przesiedziałam w bibliotece gdzie nie można wnosić jedzenia (dobry manewr :twisted: ), a drugą częsć przeleżałam w łóżu bo mam mega uciażliwy okres. Po prostu jak dzisiaj nie przestanie lecieć to się chyba wykrwawie :/ No i własnie przez niego nie byłam na basenie, ale mam zamiar wybrać się w srode i piątek i sobote coby nadrobic zaległości.
Plan na dzisiaj:
godz 12 - 20dkg mięsa wieprzowego, z pieczarkami i surówką
godz 15 - 2 kromki chleba razowego z mozzarellą i pomidorem
godz 18 - mandarynki, banan
Aha muszę jeszcze się tylko przyznać do tego, ze wczoraj wieczorem miałam straszne darcie na słodkie a dokładnie cos czekoladowego i ostatecznie wypiłam czekoladową kawę i zjadłam pół tabliczki czekolady bomblolady. Wiem, ze nie ładnie ale tak te kostki wrzucalam do kawy, żeby sie rozpuściły i nadały smaku, ze w końcu wyszło pół tabliczki, Na szczęście to była bomblolada czyli w sumie nie bylo w niej dużo czekolady bo ona jest taka pompowana. Wiem wiem sama się oszukuję :oops:
Ugi - póki co nie mam planu na zimę. Widzę, ze nie idzie mi póki co zbyt dobrze więc muszę też ten aspekt przemyśleć. W ciągu 3 tygodni powinnam się znaleźć u sietetyczki więc zobacze co ona na to powie.
Alek - póki co sama nie wiem co zrobie ze swiętami. Niby dużo się nie objadam tłustymi rzeczami, ale za to jem dużo owoców. Niby zrowe ale w takich ilościach jakich ja je jem to można pęknąć. Po prostu uwielbiam mandarynki i tylko siedze przy stole i wiecznie je jem. Coś się obmyśli. Przede wszystkim po kązdym posiłku pójdę na spacer :D
Pimbolinka - dziękuję, wsparcie zawsze się przydaje.
Ewcia - nie wiem jak Ty ale ja powoli popadam w samozachwyt i całkiem dobrze mi z tym i nie mam zamiaru się powstrzymywać :D
Witam witam, jakas dziwna cisza na forum jest. Hmmm zastanawiające
A plan na dzisiaj jest dziwny. Zaspałam wiec niezbyt miałam czas na zabranie dobrego jedzenia:
śniadanie, II śniadanie - kilogram mandarynek
obiad - amore pomidore knorra
kolacja - sałatka z kurczakiem.
Wiem, ze niezbyt ładnie ale cóż ... życie.
Pozdrawiam.
Madziu ja tez ja tez :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: kurcze jakos mi tak dobrze jest ciekawe do kiedy :roll: :roll:
jak nie ladnie moze byc ;) ja zjadlam 100g ryzu mieszanego (pol brazowego,pol bialego) z sosem winiary ciemnym :roll: do tego 5 wasy z serkiem i activie + 1 mandarynke i banana :roll: 8)
czekolada ???????????????????????????
KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP KOP
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Za bogatego menu to ty dziewczyno nie masz :(. Gdzie 5 posiłków, nie mówiąc już o tym co jesz. Chyba przydałby Ci się wykład z piramidy żywienia ;)
Tak wiem wiem, ze pomimo tego, że nie zjadłam dużo to bardzo nieładnie jadłam. A na sam koniec jeszcze zjadłam pół litra lodów jogurtowych :twisted:
I nie wiem jak to się stało ale dzisiaj na wadze 1 kilogram mniej!!!!!
Ha ha ha musze zaraz zmienić tickerka, zeby sie zmotywować i temu jednemu kilogramowi nie pozwolić wrócić.
Ale jestem szczęśliwa :D
A plan na dzisiaj też jest niezbyt niezbyt bo skopałam obiad i musiałam go wyrzucić :(
Śniadanie - gejfrut
II śniadanie - marchewka, kefir
obiad: miała być marchewska z groszkiem i kalafior ale mega przepieprzyłam i było niejadalne :( wiec w zamian zjem jeszcze nie wiem co chyba ze między pracą z uczelnią zdążę do domu to szybciutko zrobię tą marchewskę z groszkiem :D
kolacja - banan, 2 mandarynki, kiwi, jogurt naturalny
Wybrałam ten dzień oczyszczajacy na samych warzywach i owocach, zeby ugruntować ten jeden kilogram w dół. A jutro będzie normalnie mięsko, serek itp.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa bym zapomniała się jeszcze pochwalić. Bo ja kiedyś krałam w siatkówke (drużyna, turnieje itp). Jak poszłam na studia plus praca rto siatkówkę wyeliminowałam i to między innymi byl jeden z powodów mojejgo tycia i dzisiaj przyszłam do pracy i wpadł mi do głowy pomysł i od razu go zrealizowałam. Zadzwoniłam do swojej starej podstawówki wynajełam sale, nastęnie podzwoniłam po starych koleżankach z drużyny i w ten sposób od wtorku 4 grudnia b.r. będziemy się spotykali co tydzień i grali. Jestem taka szczęśliwa jak nie wiem. Ahhhhhhhhhhhh!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nargila cudowny pomysl my raz na dwa tygodnie gramy w siatke hehe ;)
ale my tzn. znajomi z roku, nic z zawodowstwa! ;)
dziewczyno jaka Ty jestes wysportowana u Ciebie najlepszym sposobem na schudniecie bedzie sport, Ty i bez diety bys schudla.
Ja moze jeszcze w grudniu bede w Poznaniu to chetnie wpadne pograc troche.
Hejka rybcia :P do mnie zajrzalas a do siebie? buziaki na dobry dzien :*
Hej hej wszystkim.
Pimbolinka- wysportowana to ja byłam jakieś 3 lata temu. Teraz mam totalnie zasiedziały tryb życia i to mi bardzo przeszkadza. Basen raz, góra 2 razy w tygodniu to dla mnie stanowczo za mało. I niestety mój organizm jest taki dziwny, ze na samym sporcie nie schudnie jedynie będzie się utrzymywał w normie. Tak samo nie schudnie na dłuższą metę tylko na zmniejszeniu dawki żywieniowej. Ja po prostu muszę dietę i sport połączyć zeby były efekty. Z drugiej strony to chyba dobrze, bo takie chudniecie na samej diety to tylko na pamiątkę zostawi mi obwisłą skórę :)
Ugi - no mam nadzieję, ze dasz znać i wpasniesz do nas. Nie wybacze jak nie zobaczę Cię na naszym "treningu". Pewnie to nie Twój poziom ale mam nadzieję, że zaszczycisz nas swoją obecnością i dasz popalić na boisku :)
Pipuchna - do siebie jeszcze po prostu nie dojechałam. Krążę między dwoma stronami (dietą i naszą klasą) i w ten sposób cały czas nie mogłam dojść do swojego wątku. Ale teraz jestem i piszę co się dzisiaj wydaży w moim menu.
Plan na dzisiaj:
śniadanie: 2 kromki białego chleba (nie miałam czasu kupic czarnego, a po dwóch dniach warzyw potrzebowałam czegoś konkretnego) z żółtym serem, kiłkami rzodkiewki i pomidorem
II śniadanie: grejfrut i kiwi
obiad: 1 wasa + serek grani light
kolacja: powinien być gotowany pstrąg ale nie wiem czy się z nim wyrobię wiec pewnie jakiś owoc.
Dzisiaj na wadze nadal piękne 91kg. Ahhh jak ja bym chciała żeby juz było 90kg i potem moje upragnione 89kg ale spoko nie bedę się spieszyć :) Mój mózg dziwnie działa na moje marzenia. Ja chce 89kg a on jak na złość chce pizze :twisted:
Musze się do czegoś przyznać :oops:
Zbliża się weekend, czas mojej słabości i wizyt u rodziców. Bojeeeeeee sie, chyba zamkne sie w domu i nie bede wychodzic :(
Kotku slicznie Ci idzie ;) ja tez mam ten problen z weekendem :roll: :oops: damy rade ;)
ja dzis zjadlam (mimo ze nic mi nie smakuje) grahamke sucha,banana,i popijam sokiem z grejfrutowym z kartonika :P
jak chcesz sie zamknac w domu to przyjezdzam do Ciebie i bedziemy sobie pichcic dietetycznie :)
dasz rade dasz dasz przetrwasz ten weekend!
Hej ;)
Ja również odchudzam się pod opieką dietetyka :) Myślę, że to była dobra decyzja do niego pójść :D Huh, mam nadzieje, że też tak ładnie schudnę jak Ty :)
Pozdrawiam!
Gratulacje!!!! I wielki PLUS za te plany ruchowe! I jak zapłaciłaś to trzeba będzie korzystać ... :evil:Cytat:
Zamieszczone przez nargila