wiesz co ja po mojej ostatniej wpadce zmobilizowałam się jeszcze bardziej :) nawet się ze sportem przeprosiłam :) Więc może potraktuj to tak jak ja :)
Wersja do druku
wiesz co ja po mojej ostatniej wpadce zmobilizowałam się jeszcze bardziej :) nawet się ze sportem przeprosiłam :) Więc może potraktuj to tak jak ja :)
a teraz juz działa prawo przyciągania:Cytat:
Dumna z siebie jestem... Chociaż dzisiaj.
dobre przyciąga dobre
hej!
nie schodz ponizej tysiaca bo zwolni Ci sie metabolizm.
i wiecej warzyw!
pozdro
Przesyłam usmiechy :D :D :D :D
Heeej,Gwiazdeczko,gdzie jesteś?? Wracaj do nas!
moim zdaniem mogłabys jeśc ok 1200 kcal... bo ja zaczelam na poczatku stosowac 1000kcal i po miesiacu bylam tak zmeczona takim malutkiem jedzeniem i tak mi sie zwolił metabolizm ze szok..niekeidy nawet lepiej zjesc 1200 kcla.. tak jak to napisała moja poprzedniczka... uważaj ,zeby nie zwolił Cie sie metabolizm... i widze ,ze Twoim głownym problemem sa slodycze -ahhh grzech :) moze zamiast np czekolady zjedz bananka albo jakies warzywka czy owocki napewnoooo lepiej na tym wyjdziesz:) ja teraz już w ogole na slodycze nie patrze...to sama chemia...naparwde ...aczkolwiek wiem ze pyysiasta:)
wiec 3mam kciuki i POWODZENIA:)
Wracam kochane :D
Ostatnio nie miałam czasu:(, zabiegana byłam, małe problemy w domu. Na szczęście wszystko pod kontrolą.
Dziś jest już około 900 kalorii.
Choć nie obyło się bez małych pokus. Jeden lód się przytrafił.... U nas upał prawie 30'C.
A poztym nie jestem zwolenniczką nie jedzenia słodyczy w czasie diety. Uważam wręcz przeciwnie, powinno się nauczyć jak nad sobą panować. Bo schudnąć to nic, gorzej wagę utrzymać.
Zmykam
ja tez jem slodycze i nie wyobrazam sobie zycia bez nich:)
trzeba sie tylko kontrolowac zeby nie za duzo i nie za czesto;)
pozdrawiam
hej, no właśnie ja tez czasem zjem sobie słodycze. bo co bezie jak skończę się odchudzac przecież nie zuce sie na nie kilogramami... :lol:
Ja teraz jestem na diecie ŻP, znudziło mnie liczenie kalorii...
Pozdrawiam
No i znowu zaczynam moją walkę....
Mam nadzieje, że tym razem skutecznie, wezmę się za siebie.
W końcu kiedyś trzeba:)
Mam nadzieje, że mi pomożecie kochane motylki??:)