Przede wszystkim witam - jestem nowa.
Z grubactwem walczę od zawsze. Diety wszelakie plus odchudzanie pod okiem dietetyka który odchudził znaczniej mój portfel niż mnie dawały różny efekt. Niestety co się zubiło to się wróciło. Należę do osób zjadających stresy. Mam napady żarcia kompulsywnego, brak wiary w sukces i kiepską motywację. Mimo to postanowiłam spróbować po raz kolejny i znów wydaje mi się że ostatni.
Chciałam was spytać, czy jako grubasy jeździłyście na rowerze. Właśnie sprawiłam sobie taki jednoślad jednakże wyjeżdzam w teren jak wampir - po zapadnięciu zmroku. Mam wrażenie, że ludzie źle reagują na hipopotama na bicyklu.
Trzymajcie za mnie kciuki jako i ja za was trzymam. Mam zamiar się tu zadomowić na dłużej.
Zakładki