-
Ładnie Ci idzie ;)
Wpadki przytrafiają sie każdemu ;) ja też jestem maniaczka ważenia się... codziennie rano MUSZE wejść na wagę :roll: taki ze mnie wagoholik ;) hehehe
A dwucyfrówka już blisko :!: Może uda Ci się przywitać nowy miesiąc z nową dwucyfrową wagą :)
-
Podziwiam podziwiam .Tyle cwiczen ile to spalonych kalorii?? I gatuluje zgubionych kilogramow.
Zycze dwucyfrowki jak najszybciej i tobie( to juz lada chwila) i sobie( moze kiedys) :)
-
dziewczyny miłe, melduje, że od 15 godzin jestem w pracy. padm na pysk, przez cały dzień zjadłam razową bułkę i wypiłam kefir... oczywiście sto herbat i jedna zimną kawę...
Dziękuje wszystkim za odwiedzinki i słowa otuchy... mam ambitny plan, jest 22.24, wrócę do domu za pół godziny i jeszcze poćwiczę, przynajmniej kilkanaście minut :)
Pozdrawiam, dziękuje i do jutra...
-
Tak trzymaj :D a nawet nie zauważysz jak waga poleci w dół, tzn. zauważysz :D głównie po ubraniach :D ale nie będziesz wiedziała, kiedy to się stało :D
Jestem z Tobą!
Trzymaj się dzielnie!
-
atjja witaj :D
Pięknie sobie radzisz na diecie. Podziwiam :)
Ale wczoraj to chyba za mało zjadłaś :roll: Jednak do tego tysiąca trzeba dobijać, tysiąc to już najmniej. Poniżej można sobie krzywdę zrobić.
-
czesc atjja :D
no plan faktycznie ambitny tym bardziej ze po 15 h pracy :shock: normalnie jeszcze godzina i pelne dwa etaty :shock: nic dziwnego ze padasz a jeszcze cwiczyc chcesz...podziwiam naprawde :wink: ja to moglabym sie zdobyc tylko i wylacznie na wczolganie sie do lozka :wink:
tylko jedz troszke wiecej :wink: bo ja tu widze ze glodujesz :wink:
Trzymaj sie!
-
Dziewczyny miłe, przepraszam za moje chwilowe zaginięcie w akcji... robota... To potrafi skutecznie pochłonąć całą uwagę...
Melduje, że staram sie trzymać... Właśnie skończyłam ćwiczyć i stwierdzam, że skakanka powinna zostać uznana za narzędzie zbrodni... jeszcze kilkanaście minut później pot cieknie mi po całym ciele...
Dzisiejsze menu: tost z kurczakiem, kefir, pstrąg z grilla, nektarynki szt. 2, kefir, pół kalafiora.
Miłe współtowarzyszki doli i niedoli... dzięki wielkie, ze jesteście :)
Carolimko, nie mam pojęcia ska dzieci maja tyle energii, ale po półgodzinnej zabawie z moim chrześniakiem czułam sie bardziej wypluta niż po dzisiejszej godzinie na skakance i stepperze ;)
Marysiu... plan ambitny, ale zrealizowany połowicznie, kilkadziesiąt brzuszków trudno nazwać ćwiczeniem. Co do głodzenia się... nie miałam czasu jeść... a wolałam nie iść na łatwiznę i nie pochłonąć jakiegoś batonika ;)
Fruktelko, dzięki za komplementy... oby tylko w tym wytrwać, już kilka razy sobie radziłam... do czasu... ;) codziennie rano włażę na wagę i sprawdzam jak daleko do dwucyfrówki, a ta cholera stoi jak zaklęta... :(
-
Ojej skakanka... muszę swojej poszukać... kiedyś nawet skakałam ale mi strasznie sadło "falowało" :oops: no i nie bardzo mam warunki do tego... szkoda mi sąsiadów...
-
Witaj
Waga spadnie na pewno. :D Tylko cierpliwości :) Ja wiem, że po wysiłku i trzymaniu ładnie diety chciałoby się, żeby waga od razu spadła, ale nie zawsze tak jest. Ja np. należę do tych bardziej opornych na obniżanie wagi, ale wiem, że jak naprawdę nie będę oszukiwać i się starać, to waga w końcu się zmiłuje :)
pozdrawiam:-)
-
atjja pewnie będę sie powtarzać za dziewczynami , ale gratuluję już zgubionych kilogramów ( kiedy ja sie takim efektem pochwale :( ) , kolejne pokłony za chęci do ćwiczeń po takim długim dniu pracy!!! Sama nie mogę sie szmusić do wysiłu :?
Jestem Twoim codziennym gościem od dziś ...... bede chłonąć zapał jeśli pozwolisz :wink:
pozdrawiam weekendowo