Wiem,to jest straszne.....Niby tylko 300 g,ale jak potrafi zdenerwować człowieka :evil:
Ale zaraz spadnie,zobaczysz:)
Wersja do druku
Wiem,to jest straszne.....Niby tylko 300 g,ale jak potrafi zdenerwować człowieka :evil:
Ale zaraz spadnie,zobaczysz:)
Chyba sie ciesze że moja waga jest z dokładnością do 0,5 kg bo chociaż sie nie stresuje każdym gramem :) ale czasem podskakuje mi o 0,5 kg - też się wkurzam - ale jestem twarda i walcze dalej ;)
Nie ma co się dołować i to nie jest nic dziwnego - chudniecie to długi proces i organizm wcale nie chcę chudnąć. Uważam, że lepszym celem niż gwałtowny spadek i możliwość równie dużego wzrostu (jojo, spalanie tkanki mięśniowej zamiast tłuszczu, kompulsy, kłopoty zdrowotne) jest spadek 5-10% w ciągu 6 miesięcy i utrzymanie takiej wagi - jak się nowa waga ustabilizuje (SUKCES!!!) i nabierzesz nowych, zdrowszych nawyków żywnościowych to wtedy spóbuj następną redukcję o 5-10%. Równie ważne cospadek są zmiany w jedzeniu (lepssza edukacja i świadomość tego co się je - lepsze wybory) i minimalna ilość ruchu by metabolizm był rozruszany (minimum zalecane dla kobiet to ok 2000 kcal spalonych na tydzień).Cytat:
Zamieszczone przez dixie
Równie ważne, a może i ważniejsze, jest by jeść dostatecznie dużo by w piecu (=organizm) się dobrze paliło (=metabolizm) - jeśli mało się pali to i chudnięcie może zwaolnić kiedy metabolizm jest zwolniony ...
I co absolutnie najważniejsze - na pewno się nie uda osiągnąć celu jak nie będziesz próbować. 3mam kciuki!
Czesc Brzydualona i Tamarek jestem tutaj nowa ale ajk widzicie z rysuneczku , bede tutaj troche dluzej. Jak wy to robicie, ze tak duzo schudlyscie. pozdrowionka dal wszystkich wytrwalych
:D
oj cos nie dziala z tym rysuneczkiem :(
No i u mnie też nic spadku na wadze nie ma! Nie przejmuj się dixie, ja też czekam z nadzieją na następne ważenie :)
Hej Dixie!
Tak to jest z ta nasza waga, ze czasami plata nam figla. Ja tez przez ostatni tydzien schudlam tylko 300 gram. Ale troszke nagrzeszylam musze sie przyznac!
USZY DO GORY!!!! BEDZIE DOBRZE!!! W KUPIE RAZNIEJ!!!!
U mnie też waga coś kiepsko rusza... mimo tego że sie bardzo pilnuję :roll:
Mam nadzieje, że ten stan nie będzie trwał zbyt długo :)
Witam... dawno nie zaglądałam i widzę, że koleżanki waga tak samo uparta jak moja... To nie my nie chudniemy, to wagi się zbiorowo popsuły ;) Taki bunt maszyn ;)
A poważnie... trzymaj sie dzielnie, to najgorszy moment w diecie, wiem, bo zawsze (czytaj: co najmniej kilka razy) poddawałam sie właśnie w tym momencie...
Wiem, że to trudne, bo sama biegam na wagę codziennie, ale postaraj się przez kilka dni nie wchodzić na wagę... moze to pomoże...
Pozdrawiam, Beata
Dixie, gdzie się podziewasz? Jak Ci idzie?