Bardzo mi milo ze tyle osob do mnie napisalo.Potrzebne mi wasze wsparcie jak woda w upalny dzien- a ja pije duzo wody
Wczorajszy dzien byl niezly choc nie w 100% dietetyczny.Jadlam duzo warzyw i owocow, chude miesko ale zdarzyly sie dwie wpadki.Nieduze co prawda ale jednak wpadki.Dzisiaj mam nadzieje juz ich nie bedzie.Moj ogromny zoladek walczy o to co lubi( tlusto, slodko ,kalorycznie) a ja staram sie ignorowac burczenie w brzuchu.
Zastanaiwam sie tez jak rozplanowac posilki.Wiem ze musze jesc ich piec: trzy duze glowne i dwa mniejsze.Teraz czeka mnie opracowanie ram jadlospisu do mojej diety aby wg tych ram robic zakupy a tym samym nie kupowac czegos czego jesc nie powinnam.Bardzo bede wdzieczna za jakies wskazowki co do jadlospisu
Brzydulaona-bardzo dziekuje za odwiedziny.Wlasnie dlatego sie tu pojawilam bo pamietam ile to forum, a w zasadzie ludzie ktorzy tu sa dali mi wsparcia.
Lalka ja z powodu swoich obaw co do rzucenia diety bardzo dobrze chce sie do niej przygotowac.Planuje posilki i cala taktyke.Do tej pory tego nie robilam i bardzo szybko kapitulowalam.
Carolima-dziekuje bardzo
Atja-moj organizm krzyczy na caly glos ze mu jest za ciezko i mam wrazenie ze w koncu uslyszalam ten glos.
Tamarek-moim najwiekszym problemem jest zajadanie stresow.Mam ich niestety sporo.jem wtedy duzo slodyczy w roznej postaci.Poza tym ja po prostu jem duzo i czesto.czasem sie zdarza ze zuje cos praktycznie bez przerwy.Uczucie sytosci trwa u mnie bardzo krotko i tylko wtedy gdy napcham brzuch do oporu.Bylam u lekarzy- dietetyka, endokrynologa itp.badali mnie i wszystko bylo w normie.Czasem podejrzewam ze ten apetyt to nie tyle sprawka mojego ciala co mojej duszy.Moze powinnam wybrac sie do psychologa?????