Witam wszystkich grubasków!
Od dłuższego czasu czytam wątki na tym forum i zaczełam nabierać przekonania że mnie tez sie uda zrzucić wreszcie cały swój nadmiar tłuszczu. Zawsze miałam nadwage, owszem stosowałam różne diety, ale bez większych efektów. Dlatego przyzwyczaiłam się do mojej nadwagi. Nawet do tego stopnia, że pogodziłam się z faktem, że już tak zawsze pozostanie. Jednak ostatnio zdałam sobie sprawę jak wiele kłopotów sprawia mi mój tłuszczyk i jak mnie on ogranicza. Niepodoba mi się to. Mimo wielu moich porazek w odchudzaniu JA NIE CHCĘ BYĆ GRUBA! Wypowiadam więc swojemu obżarstwu, braku silnej woli, lenistwu, braku ruchu, niezdrowemu trybowi życia wielką wojnę. I niespocznę dopóki niezniszcze tego mojego wroga. Chciałabym przede wszystkim zacząć zdrowo się odżywiać i uprawiać dużo sportu. Chcę żyć zdrowo i cieszyc się zyciem i korzystać z niego w pełni. Wierzę że z waszym wsparciem osiągnę swój cel.
Jeszcze troszkę faktów o mnie: mam 20 lat i ważę 90 kg. Moją wymarzoną wagą jest 55 kg chociaż będę sie cieszyć z każdego zgubionego kilograma. Tak więc wojne czas rozpocząć. Zas ja nie mam zamiaru jej przegrać. Już nigdy nie będę niewolnikiem własnego obżarstwa i lenistwa. Zwyciężę będę jak Rocky, jak Rambo (moi dwaj idole zjednoczeni w Sylwestrze Stalowym)
Jeszcze raz mam nadzieję, że będziecie moimi sojusznikami w tej cięzkiej walce ( Boże co ja tak z tą walką? ale to chyba dlatego, że przedwczoraj śniło mi się, że byłam rycerzem i dzierżąc nagi miecz biegłam fosą i teraz najlepsze miałam na sobie rajstopy z kolczugi, jak sobie przypomne te moje grubiutkie uda w takim metalu, hehe, bez komentarza)
Aha jeszcze o diecie. Chciałabym zacząć od 1000 kcal, jak najwięcej warzyw, dużo ryb, bez pieczywa i ziemniaków, słodyczy i cukru i duzo wody mineralnej. Ale sie rozpisałam, i to dowód na to, że na tym forum jest bardzo przyjemnie. Życzę miłej nocki