Wątek: Idę na wojnę!

Trzymam kciuki za pierwszą wygraną bitwę!

witam, tak tak, wojna, to jedna z najtrafniejszych słów opisujących to, co co robimy i czego zamierzamy dokonać;]

gratuluję podjęcia tej ważnej decyzji, że zamierzasz zgubić nadmiarek ciałka;] to już połowa sukcesu...
ale UWAGA!! będzie dobrze, bo masz na tyle siły, żeby sobie poradzić, tylko na początku trzeba tę siłę znaleźć, na pewno Ci się uda!!!!!

a co do podjadania słodyczy i innych rzeczy, mówię Ci, nic nie daje większej satysfakcji, niż to, że Ty kładziesz na ladę/taśmę* w sklepie owoce, pieczywo Wasa czy inne "zdrowocia", a ktoś przed Tobą ma górę "złych" rzeczy: batoników, czipsów, pizz... myśl wtedy: "HA! PAś SIę CZYM CHCESZ, JA JESTEM SILNA I JUż NIE CHCę JEść TAKICH RZECZY, TYJ SOBIE, JAK CHCESZ, JA JUż NIE BęDę TYłA,CHUDNę!! ... to mnie motywuje...;]

pozdrawiam;]

jak tam odchudzanie? Czyżby wojna skończona?
Uwierz w marzenia a spełnią się na pewno!!!

heloo, gdzie jestes wlascicielko wątku?