Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 19 z 19

Wątek: Eole - znikajcie kompleksy!

  1. #11
    Kusy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Eole - znikajcie kompleksy!

    Cześć witam ...pozdrawiam milutko
    Najważniejsze nie dołować się bo przez to czujesz się jeszcze gorsza , a po co ci to .....Powiedz sobie że jesteś piękna ...bo jesteś nie ważne że masz dodatkowe kilogramy....czy myślisz że wszyscy faceci lubią szczupłe laski ....rozejrzyj się niejeden facet napewno mlaska na twój widok ....popatrz na nich mniej krytycznym wzrokiem ze oni widzą w tobie tłuściocha nieprawda...uwież mi bo sama o tym wiem...i widzę choć jestaem dużo grupsza niż ty....a swojemu facetowi powiedz czy liczy się dla niego figura czy to co masz w środku....

    Trzymaj się i nie DOŁUJ.....PA...PA... :P :P

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    Ach coś wiecej niż tylko o swoich dzieciach wiem, bo wcześniej uczyłam i takie 3 - 6 lat i takie w grupie wiekowej od 4-6 )

    Nie narzekam na moje dzieciaczki, tylko czasami jestem zmęczona i marzę tylko o spaniu To dziwne - nie jadam kolacji jużnawet a kilogramy nadal tkwią uparcie tu tu, to tam - ach kiedy wreszcie to ruszy? Może w końcu przestaną mnie traktować jak matkę mojego męża! Wiecie co dziewczyny... można naprawdę się podłamać,jakie to kobiety czasem bywają bezczelne - przykład - sekretarka naczelnikaw urzędzie o opinii łatwej iprzyjemnej - osoba notabene szczupła i mająca się za cud - wczoraj spytałamężaczy nie poszedłby z nią i kilkoma innymi koleżankami z urzedu na - tu uwaga - na dyskotekę!!! A jak mójmąż wspomniał o mnnie - czyli o żonie - to się baardzooo zdziwiła że wogóle omnie pomyślał!!! A wiecie dlaczego? Bo ta kobieta parę razy mnie widziała i w ciąży i już po jak przynosiłam L4 męża, i ma mnie za kogoś, o kim mąż najchętniej by zapomniał w ramionach innej!!! Coś strasznego - dlatego dziewczyny - uczulam na tzw. integracyjne spotkania zawodowe waszych połówek - nie generalizuje ,że wszystkie są nieco niebezpieczne, ale gro takich spotkań jest naciąganiem granictego co można, a co już wypada poza czysto zawodowe kontakty!!! I to nie tylko w urzedach tak się dzieje - po prostu bądzcie czujne!Ja liczę,że mąż mnienie zdradzi... Ale wiem, że przez mój wygląd osoby z jego otoczenia czują przewagę nade mną... Bo czym może zachwycić tak bryła mięsa i tłuszczu brrr!!!

  3. #13
    Guest

    Domyślnie

    Och, wybaczcie poprzedni post - musiaam siękomuś wyżalić...

  4. #14
    Guest

    Domyślnie

    Nie wiem czy ostatnio czytałyście posty na interii odnośnie zamieszczenia reklamy z anorektyczką i zdjęć otyłych osób... Zaczęłam sobie czytać wypowiedzi i jestem tym wszystkim zaskoczona - haha, oczywiście nie mogłam się oprzeć i umieściłam swój post... Ach, jak o pogardliwe i niesprawiedliwe oceny odnosnienas - puszystych... Przecież nie tylko apetyt jest winny naszym zbędnym kilogramom - przecież często chorujemy np. na choroby hormonalne... Ja np. mam PCOs... i co z tego, że ograniczam jedzenie - i tak o wiele trudniej mi będzie pozbyć się tłuszczyku od odoby zdrowej... Ale nie o to chodzi... Otoczenie traktuje nas jako potencjalnie nienażarte osoby - przykre to... Brak wedukowania w tym względzie skazuje nas na etykietki... Ach, po prostu ręce opadają... Ale trzymajcie się - nie warto się poddawać, niechmyslą co chcą, a my i tak wiemy swoje, a przyjdzie czas, że poczwarki zmienimy się w motyle - a przecież skrzydła już każda z nas ma - tylko trzeba poczekać na sposobnośćich rozwinięcia ))

  5. #15
    Guest

    Domyślnie

    przepraszam za literówki,ale klawiaturami wariuje

  6. #16
    foremkaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiesz co, przykre jednak jest troszkę to, ze mąż się tak do Ciebie odnosi.. ja mam chłopaka i jak sie poznaliśmy to było mnie ok 10 kg wiecej niz teraz i nigdy, nigdy! nie usłyszałam od niego ze mogłabym sie postarać wyglądać jak moje koleźanki, które są oczywiscie duzo szczuplejsze ode mnie. Bardzo często mi powtarza ze jestem dla niego najpieknejsza na świecie i wcale to nie jest wazne dla niego ile waze.. myśle ze słusznie napisała tu jedna z forumowiczek ze skoro mąż sie oglada za innymi to Ty tez powinnas zwracac ostentacyjnie uwage na innych mężczyzn, moze to go troche oświeci.

    a co do diety trzymam kciuki, zycię rozsądku i wytrwałości i na pewno się uda, a mężowi trampki pospadają z nóg z wrazenia!

    pozdrawiam gorąco!

  7. #17
    Guest

    Domyślnie

    Foremkaa - dziękuję za słowa wsparcia...

    Ja poznałam mojego męża jak miałam jakieś 60kg. Ogólnie mąż pochodzi z rodziny osób, które nie mają problemów z wagą. Ach,nawe jak byłam w ciąży z synkiem to nasłuchałam się komplementów jak ładnie wyglądam,sprawa się zmieniła po urodzeniu córeczki. I mimo,żebardzo szybko zrzuciłam więcej niż przybrałam w ciąży, a moja p.ginekolog była mile zaskoczona moim nowym wyglądem,to i takto nie satysfakcjonuje mojej drugiej połówki.Ach - właściwie to są tylko żarty,ale kurcze mimo tego - bolą... Ach zaczęłam korespondowac z jednym miłym facetem e-mailami, wie o tym mój mąż,może nawet troszkę go to złości,ale nie pokazuje po sobie. Śmieje się,żejakby chciał bym przestała pisać,to wystarczy że wyśle moje aktualne zdjęcie. Oczywiście są to żarty, bo nigdy by czegoś takiego nie zrobił... Ach dziewczyny - u mnie to nie tylko waga toproblem - ale moje kompleksy Wiecie,żenastudiach ważyłam52 kg?Czułamsię cudownie i wyglądałam odlotowo, byłam bardzo pewna siebie. Ale w koncu zaczełomnie denerwowac,żemężczyźni zwracają uwagę na mój wygląd a nie na to,co mam w głowie... A teraz,z perspektywy następnych 6 lat - jak bym chciała wrócićdotamtego wyglądu i samopoczucia

    Może się kiedyś uda? A tak na marginesie, to mąż nigdy nie miałokazji mnie widzieć z wagą poniżej 60kg - jak bymmu sięnagle objawiła z poniżej 55 - to by chyba z krzesła spadł hihihi

  8. #18
    Abata jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No właśnie, te Twoje kompleksy. Od czasu do czasu przebija się spod nich rozsądek, ale one gdzieś głęboko siedzą. Myślisz tylko o figurze, wyglądzie i mężu. Pomyśl o zdrowiu, samopoczuciu i sobie. Mi bardzo pomógł aerobik i przezwyciężanie własnej słabości. Znam swoją wartość i wygląd nie ma z nia nic wspólnego. Zrób coś dla siebie: kurs, studia podyplomowe, basen, gimnastyka - Twoje dzieci maja tatę, dziadków, ciocie - znajdż czas dla siebie i poczuj swoja wartość.

  9. #19
    Cherie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Abata masz racje...trzeba zorganizować troche czasu dla siebie Ja przez 2 lata nigdzie nie wychodziłam od urodzenia dziecka...a teraz zostawiam synka z tatusiem i wychodze na miasto z przyjaciółkami poszaleć wracam potem uśmiechnięta i z nowymi siłami tak więc polecam

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •