-
Foremkaa - dziękuję za słowa wsparcia...
Ja poznałam mojego męża jak miałam jakieś 60kg. Ogólnie mąż pochodzi z rodziny osób, które nie mają problemów z wagą. Ach,nawe jak byłam w ciąży z synkiem to nasłuchałam się komplementów jak ładnie wyglądam,sprawa się zmieniła po urodzeniu córeczki. I mimo,żebardzo szybko zrzuciłam więcej niż przybrałam w ciąży, a moja p.ginekolog była mile zaskoczona moim nowym wyglądem,to i takto nie satysfakcjonuje mojej drugiej połówki.Ach - właściwie to są tylko żarty,ale kurcze mimo tego - bolą... Ach zaczęłam korespondowac z jednym miłym facetem e-mailami, wie o tym mój mąż,może nawet troszkę go to złości,ale nie pokazuje po sobie. Śmieje się,żejakby chciał bym przestała pisać,to wystarczy że wyśle moje aktualne zdjęcie. Oczywiście są to żarty, bo nigdy by czegoś takiego nie zrobił... Ach dziewczyny - u mnie to nie tylko waga toproblem - ale moje kompleksy
Wiecie,żenastudiach ważyłam52 kg?Czułamsię cudownie i wyglądałam odlotowo, byłam bardzo pewna siebie. Ale w koncu zaczełomnie denerwowac,żemężczyźni zwracają uwagę na mój wygląd a nie na to,co mam w głowie... A teraz,z perspektywy następnych 6 lat - jak bym chciała wrócićdotamtego wyglądu i samopoczucia
Może się kiedyś uda? A tak na marginesie, to mąż nigdy nie miałokazji mnie widzieć z wagą poniżej 60kg - jak bymmu sięnagle objawiła z poniżej 55 - to by chyba z krzesła spadł hihihi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki