No własnie, już tyle kilo za mną... nawet nie wiem kiedy sie to stało...
hmm...
dziwne... bo jak planowałam odchudzanie,wybierałam diete, i zaczęłam się do niej stosować, to nic z tego nie wychodziło...kompletnie nic...zawsze po dość krótkim czasie przegrywałam walke z kilogramami... a teraz...
walke zwyciężei nie przez jakies diety cud...liczenie kalorii...głodzenie sie... czy środki farmaceutyczne.. tylko poprzez ograniczenie jedzenia...
tak tak...polecam to każdemu, kto ma problemy w wytrwałości...
a dokładniej to..jest taka cudowna zasada..
-śniadanie zjedz sam
-obiadem podziel sie z przyjacielem
-kolacje oddaj wrogowi
...i tak tez zrobiłamjem wszystko, niczego sobie nie odmawiam tylko stosuje sie do tej reguły
i to NAPRAWDE DZIAŁA !!!
zreszta widac to na pasku
co do słodyczy zaś, unikałam ich przez jakiś czas jak ognia..a teraz już mnie do nich tak nie ciągnie...choć czasem sobie pozwole na małe co nieco...
przecież po takim sukcesie zasługuje prawda ?!![]()
Zakładki