Raporcik comiesięczny?
Wersja do druku
Raporcik comiesięczny?
Dziękuję :)Cytat:
Posłuchałam sobie...nie sądziłam, że mi się tak spodoba. Gratuluję, to naprawdę coś
No to to co najważniejsze i najfajniejsze na tym demie zapamiętałaś...hehehe ;)Cytat:
chociaż słysząłam jeden urywek chyba na myspace? ale pamiętam tylko perkusję, bo mi sie spodobało
Może troszeczkę tak...ale czy aż tak ogromnie...? Chyba nie do końca...ja też lubię melodie :)Cytat:
Znam już troszkę Kubę i nasze upodobania muzyczne się nieco różnią
Ta część Twojej recenzji jakoś zrobiła mi najmilej ;) Czemu ? Bo teksty są mojego autorstwa...i zestawienie ich ze słowem genialne w Twoich ustach są dla mnie ogromnym komplementem...Cytat:
Macie genialne teksty... poważnie, zapadają mi coraz bardziej w pamięć. Traktujecie o tym, co ja chciałabym wykrzyczeć!
Nie, nie, czy ja jestem nieobiektywna? Czas zapuścić ostatni kawałek
Święty Gniew to jedyny utwór na płycie w którym tekst nie jest "osobisty". Kawałek mówi o szeroko pojętych fanatykach, islamskich terrorystach, ludziach którzy w imie boga i idei mordują niewinnych ludzi. Może dlatego właśnie Ci nie wszedł bo nie ma w nim tak dużego ładunku emocjonalnego jak w innych tekstach.Cytat:
Yhm... "ogień się leje" ?... Akurat tu nie do końca tekst mi podpasowuje. O co chodzi?.. Jeszcze raz. Zaczyna się ostro (tzn po tych paru sekundach ciszy)...
Yhm. chyba dobrze, że zostawiłam ten kawałek na koniec, bo nie leży mi ;/ Jakiś taki nijaki.... walenie po uszach na jedno kopyto- sorry ;/
A płytkę zarezerwowałem dla Ciebie...jak tylko sie nagra i zadrukuje to się odezwę w sprawie tego jak Ci ją dostarczyc :)
Po tym dosyć przyjemnym poście odnośnie recenzji płytki napisanej przez Południcę teraz przyszedł czas na trochę mniej przyjemne tematy...
...a mianowicie...od pewnego czasu dojrzewała we mnie decyzja...i dojrzała...prawdopodobnie odejdę z forum...powody są dwa...i oba istotne...
Pierwszy jest taki, że forum powinno dawać wsparcie...na forum powinniśmy być wobec siebie szczerzy bo tylko szczerość i pełne przedstawianie problemów może sprawić, że ludzie udzielą Ci pomocy. A ja na tę pomoc nie zasługuję...po prostu...przez ostatnie 5-6 tygodni oszukiwałem sam siebie a co gorsze...oszukiwałem Was...ludzi, którzy chcieli mi pomóc, udzielić wsparcia, podać pomocną dłoń. Ogólnie to zawaliłem dietę w momencie kiedy zaczynaliśmy nagrywać materiał...było konkretne zabieganie, zaczęły się posiłki z dziwnych źródeł o dziwnych porach, zaczęły sie słodycze. A potem już poszło...na forum o tym nie pisałem bo było mi po prostu WSTYD. Wstyd, że po raz kolejny spieprzyłem...po raz kolejny zawaliłem...początkowo nie chciałem o tym pisać bo myślałem, że nadrobię, wyrównam i jakoś to pójdzie. No ale nie poszło...wagi to nie widziałem od 6 tygodni ale nie wiem czy jak na nią stanę to mi skali starczy...to jest w sumie pierwszy i najważniejszy powód...nie rezygnuję z odchudzania...będę próbował znowu...i znowu...i znowu...do upadłego...ale chyba już sam...na pewno będzie mi zdecydowanie trudniej...no ale trzeba umiec ponosić konsekwencje własnych zachowań i wziąć odpowiedzialność za to co się robi...a na Wasze wsparcie ja po prostu nie zasługuję...okazaliście mi ciepło, zaufanie, pomoc...a ja nie potrafiłem sie odwdzięczyć odrobiną szczerości...dziękuję...i przepraszam :(
Drugi powód przez który myślę o odejściu z forum i jest swoistą kropką nad i to fakt, że nie do końca podoba mi się to co dzieje się na samym forum...jako takim...kiedy przychodziłem na forum człowiek był człowiekiem...dzisiaj mam wrażenie, że człowiek jest nickiem. Mało kogo interesują problemy, spora ilość userów (nie wszyscy oczywiście) są nastawieni na pisanie masowych postów w stylu miłego weekendu + zdjęcie kota/psa/konia/zachodu słonca...i to samo w 25 postach...poza tym częsta zasada...ty nie napiszesz u mnie...ja nie napiszę u Ciebie... cos podobnego zrobiło się kiedyś na fotka.pl gdzie jak ktoś dostał 1 to autorowi tej oceny też walił 1 choćby nie wiem jak atrakcyjny był.Jak dodamy do tego nastolatki płaczące, że są grube bo mają 170 cm wzrostu i ważą 50 kg to ręce opadają ;) Chciałbym, żeby ludzie bardziej zaczęli kojarzyć problemy...a mniej nicki...ale może za dużo chcę...
...no...to tyle...teraz możecie mnie zjebać ;)
Kuba, jak czytałem co pisałeś to zrobiłem się zły ale nie dlatego, że coś "zawaliłeś". Nie, to co mi się nie podoba to jest to, że stawiasz sobie bardzo wysoką poprzeczkę, powiedziałbym wręcz, że nierealistyczną.
Kilogramy to tylko część większej układanki zwanej życiem i uważam, że to co się liczy to całość! Pracowałeś nad albumem, produkcją płyty, dokonałeś tego! ŚWIETNIE! Ja bym się cieszył! Teraz, jeśli masz więcej czasu i możliwości, będziesz używał go by dbać bardziej o wagę, jedzenie, ruch. I na pewno chętnie Cię za to pochwalę i nie widzę powodów to narzekania - chyba, że zawaliłeś bo Ci się nie chciało ...
A co do forum to ludzie są jacy są, ja mam b. pozytywne doświadczenia choć może dlatego, że moje oczekiwania były b. małe. Na początku planowałem tylko co miesiąc (może tydzień) napisać raporcik, Twój stary wątek bardzo mnie zmotywował! Teraz zaglądam codziennie i kiedy nie mam czasu to czegoś mi brakuje ;) Choć zaglądanie do Ciebie nie jest zbyt owocne przez ostanie tygodnie kiedy byłeś zajęty (w pełni to rozumiem i dobrze, że pisałeś, że nie masz czasu :))
Życzę Ci powodzenia i może tego byś stawiał (ciut) mniejsze wymagania - daj sobie czas, nie da się wszystkiego na raz ;)
I zaglądaj i dawaj znać - myślę, że masz tu grupę ludzi, którzy Cię pamiętają i wspierają i nie warto tego zaprzepaścić, przynajmniej według mnie.
To jest mój problem...fakt...nie tylko w przypadku diety, ale ogólnie życia...z natury jestem perfekcjonistą i staram się żeby każdy najmniejszy szczegół był zrobiony na tip-top. To mnie często gubi bo brakuje sił, brakuje umiejętności żeby sprostać zadaniom, które sam sobie stawiam. Dlatego między innymi nie przyznałem się do porażki tutaj...nie chciałem wyjść na człowieka słabego, któremu ciągle wszystko się nie udaje...ciężko żyć z samym sobą jak się ma takie podejście.Cytat:
Kuba, jak czytałem co pisałeś to zrobiłem się zły ale nie dlatego, że coś "zawaliłeś". Nie, to co mi się nie podoba to jest to, że stawiasz sobie bardzo wysoką poprzeczkę, powiedziałbym wręcz, że nierealistyczną.
No ale ja się bardzo cieszę :)Cytat:
Pracowałeś nad albumem, produkcją płyty, dokonałeś tego! ŚWIETNIE! Ja bym się cieszył!
Zawaliłem bo nie potrafiłem udźwignąć wszystkiego co się zwaliło mi na głowę...poza tym okoliczności były totalnie niesprzyjające...np podczas nagrywania dema..."obiady" na stacji orlenu o 2 w nocy...efekty łatwo przewidzieć.Cytat:
chyba, że zawaliłeś bo Ci się nie chciało ...
Po części byłem zajęty...owszem...ale miałem takie momenty, że miałem czas...chciałem coś napisać...ale zżerało mnie poczucie winy...że znowu Was okłamię...Was czyli ludzi, którzy kompletnie na takie traktowanie nie zasłużyli...Cytat:
Choć zaglądanie do Ciebie nie jest zbyt owocne przez ostanie tygodnie kiedy byłeś zajęty
Ja to bym bardzo chciał tu zostać, zacząć od zera...z czystą kartą ale nie wstydząc się porażek i potrafiąc się do nich przyznać. Chciałbym mieć taką szansę. Ale mam wrażenie, że zawiodłem Wasze zaufanie...a takie coś jest bardzo cięęęęężko odbudować...i nie każdy ma ochotę na to pozwolić...Cytat:
I zaglądaj i dawaj znać - myślę, że masz tu grupę ludzi, którzy Cię pamiętają i wspierają i nie warto tego zaprzepaścić, przynajmniej według mnie.
No nic...trzymajcie się :)
A co mi tam...spróbuję jeszcze raz...z Wami...o ile tylko będziecie jeszcze chcieli ze mną obcować :)
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=72927
Na mnie możesz liczyć!!!Cytat:
Zamieszczone przez AlfXXL