Witam !

To nie jest mój pierwszy raz na forum...pisałem tutaj dłuuuugo, mój wątek pewnie gdzieś tu się jeszcze pałęta...niestety jakiś czas temu się poddałem i zniknąłem z forum. Dzisiaj po małym liftingu, zmianie nicka i z kompletnie czystą kartą wracam do Was...bo jeśli z Wami mi się nie uda to nie uda mi się z nikim.

Pewnie parę osób, które regularnie czytało mój wątek od razu mnie pozna...ciekawy sam jestem ile ale jacyś się na bank znajdą Resztę witam bardzo bardzo bardzo serdecznie...zapraszam do siebie, poprzedni watek dorobił się prawie 200 stron, podobno był ciekawy więc mam nadzieję, że i tym razem będzie tutaj co poczytać.

Bardzo chciałbym podziękować Westalce dzięki której w sumie wróciłem. Zupełnie niewinną rozmową uświadomiła mi, że teraz jestem człowiekiem szczęśliwym, teraz nie mam problemów, teraz wszystko mi się układa. Więc kiedy będzie lepszy moment na rozpoczęcie odchudzania jak nie teraz ? Dziękuję Ci

Dziękuję też wszystkim, którzy wierzyli we mnie, którzy wierzyli że wrócę, którzy wspierali mnie nawet jak uciekłem z forum. Bes, Alek, Południca, Xixa, Westalka...i cała masa wspaniałych wartościowych ludzi których zapomniałem tutaj wymienić i przez to powinienem spalić się ze wstydu

Pracy przede mną duuużo, próbowałem odchudzać się dwa razy i dwa razy nie wyszło...ale jak to mówią...do trzech razy sztuka...tym razem musi się udać...

...to co...

zaczynamy ?

Na start trochę legendy dla niewtajemniczonych...kto bywał w moim poprzednim wątku poniższy akapit może sobie swobodnie odpuścić

( ) - w takich nawiasach będę wpisywał ubytek wagi w ostatnim tygodniu
[ ] - w takich w ostatnim miesiącu licząc od daty rozpoczęcia diety
< > - w takich całkowity spadek wagi

No...to by było na tyle...tytułem wstępu...na bieżąco będę pisał coś o sobie...zapodawał fotki...potraktuję ten wątek trochę tak jakbym zaczynał od zera...z czystą kartą...bo w sumie to tak jest

Witajcie

P.S. Uprzedzając pytanie...dlaczego Alf ? Bo czasem wydaje mi się, że ja też mam dziwięć żołądków...zaprawdę powiadam Wam...pojęcia nia mam gdzie mi się to wszystko mieści... I też nie znoszę szpinaku...hehehe