i jak tam?
miłego piąteczku :wink:
Wersja do druku
i jak tam?
miłego piąteczku :wink:
Dobry Wieczór!
Ahhh czytam forum czytam ale jakos ten tydzien był taki zabiegany i meczacy :roll:
A dzis na dodatek dostałam @ i brzuch mnie boli, poprostu extra na swieta wyppielo mnie jak balon choc to lepsze niz gdyby miala mnie dopasc na sylwestra :twisted:
Dzis sprzatalam i az mnie sie tak podoba ta czystosc :wink: :lol: :lol:
a ile kurzu sie zaległo na szafkach ze szok!
jutro musza jechac po reszte prezentów :roll: bo jakos nie było czasu :wink:
Jutro takze spotykam sie z przyjaciolka oj dawno sie nie widzialysmy i prezent chce jej dac, moze bedzie kolega tez :wink:
Dziekuje dziewczyny za odwiedzanie watku mojego i za zyczenia kochane jestescie:* i wiezdzcie ze ja ciagle o was mysle i tesknie:*
Życzę Tobie spełnienia wszystkich marzeń,
przychylności wszechświata,
siły w ramionach i czystego ognia w sercu,
co zapali wszystko wokół Ciebie szczęściem i radością.
Niech wszystko czego się dotkniesz,
stanie się pomocne w spełnieniu marzeń,
a każda najdrobniejsza nawet czynność
przybliża Ciebie do bycia
najszczęśliwszą i najbardziej uśmiechniętą osobą
spośród wszystkich ludzi.
http://www.madzik.pl/christmas/christmas42.gif
http://republika.pl/blog_ti_267886/3...teneige004.gif
Zdrowia szczęścia, pomyślności,
nie połykaj z karpia ości,
nie jedz bombek, nie pal siana
jedz pierogi, lep bałwana,
a w sylwestra pij do rana!!!:D
:*****
Śniegu po pachy, smacznej kiełbachy.
Prezentów kupę, rózgi na pupę.
Do nieba choinki, wędzonej szynki.
Przygód miłosnych, wspomnień radosnych.
Powalającego uroku, a w Sylwestra chwiejnego kroku!
:*
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni miłości,
8784 godzin wytrwałości,
527040 minut pogody ducha,
1622400 sekund szczęścia ...
w NOWYM ROKU 2008.
ho ho ho Wesołych Swiat :)
No hejo :D Gdzie ześ znikła? :twisted:
Dieta cię goni i...jutro chwyci w swoje szpony!! Wieć zjaw się tu:D
Nigdzie nie zniknęłam tylko jak tradycja nakazała -swietowałam ( czyt. jadłam) :wink: :lol: Ale od dzis staraam sie trzymac w ryzach bo nadwyzka jest bankowa- widac po brzucholu. Wiec 3 dni jedzenia i teraz dieta. Nie załuje niczego bo jednak swieta sa raz w roku :wink: Ale przyznam sie ze batonow zadnych nie jadlam wiecej ciasta, czy to cukierków. Baaa nawet jakos mi nie zal zas wracac na dietkowa droge sama przyjemnosc :wink: Z pewnoscia te 3 tygodnie przyzywyczaily mnie :wink: :lol: Z czego sie ciesze,bo nie miewam poki co akcji typu wyjscia do sklepu i kupna tony jedzenia niezdrowego na dodatek :wink:
Po za tym motywacja rosnie...wiadomo kto nia jest.
Rok 2008 bedzie nasz! :wink: :lol: :lol:
Trzeba tylko wierzyc i to bardzo mocno a zdołamy przenosic gory! :wink:
Buziaczki Piekne!
Golfi pięknie powiedziane :D
Rok 2008 będzie Nasz :) Oj żebyś wiedziała!!! :wink: Motywacja mówisz.... Hmmm... Ja też mam motywację, pogodziłam się z tym moim :P Hihi.... Damy radę :)))
i jak tam idzie wracanie do diety?
mam nadzieje, że pomyślnie.
pozdrawiam