Chorowania ciąg dalszy. Rano, gdy spojrzałam w lustro zobaczyłam spuchniętą buźkę, wielki czerwony, zasmarkany nochal i małe świnskie oczka. Wyglądam koszmarnie. Już nie mogę się doczekać, kiedy poczuję się lepiej, bo chcę zacząć ćwiczyć. Wczoraj jadłam malutko:
I śniadanie - 2 kromki chleba żytniego, odrobina margaryny i 2 plasterki sera żółtego
Obiad - nie bylam w stanie nic w siebie wcisnąć oprócz owoców (gruszka, jabłko i kilka mandarynek)
Oprócz tego dużo piłam.