Hello chudziny, po środowym wyskoku od diety, pilnuję się
Zresztą nie, nie pilnuje.. coraz bardziej przyzwyczajam się do nowego menu, więc nie sprawia mi żadnego kłopotu widok np. ciasta na stole.

A dziś zjadłam:

I posiłek: dwie kromki razowca z szynką, sałatą, pomidorem i zieloną papryką.
II posiłek: jogurt i jabłko
III posiłek: dorsz z warzywami, ziemniaki, surówka z kiszonej
IV posiłek: sałatka, razowiec z serem i szynką

A teraz przez dwa dni moje menu będzie dość ubogie, bo niestety.. na uczelnie trzeba zawitać. I znając życie czasu na jedzenie nie będzie. Heh :P

nargila moja psychika zawsze w ten sam sposób działała.. wystarczyło zjeść coś "zakazanego" a całą dietę szlag trafiał. Ale tym razem, o dziwo, nawet do głowy mi nie przyszło rezygnować Zresztą chyba ta dieta jeszcze mnie chroni przed depresją, nie wiem coby było jakbym nawet to zawaliła

Buziaczki :*