-
Tia, jakby się ośmielił brzydko skomentować to powinien dostać z liścia, od hipopotama to by zabolało :lol:
Ja też uwielbiam czereśnie, oj.. ale Ci dobrze :) w ogóle też uważam, że miło patrzeć jak sobie wychodzisz z dietki ze śliczną wagą i ostrożnie wchodzisz na wolne od diety wody! ;) ładnie jesz i całkiem smacznie to wszystko wygląda, więc jojo Ci raczej nie grozi. Ale pilnować trzeba się zawsze i wszędzie!
A ButterflyEffect na rację, popatrzyłam teraz na te Twoje fotki na gronie i rzeczywiście odmłodniałaś :) . I to na pewno nie tylko kwestia wagi, ale też bananka na buzi, bo każdy by się cieszył, że jest taki śliczny!
Powodzenia z tymi szkoleniami i trzymaj się razem z wagą, murem! :)
Buziaki, C.
-
:D :D :D Spowiedź wieczorna 8) 8) 8)
II śniadanie
kawa z cukrem
2 paski czekolady gorzkiej
2szt delicji
obiad
ziemniaki 100g
żeberko wieprz. pieczone 50g
surówka ze świeżej kapusty 100g
buraczki tarte gotow. czubata łyżka stołowa
podwieczorek
czereśnie - ze dwie garście
garść truskawek
kolacja
sałatka: ogórek surowy, pomidor, szczypiorek, łyżeczka majonezu
Dzisiaj nie rowerkuję. Cały dzień siedziałam z nosem w papierach i przy kompie.
Jutro raniutko jadę na szkolenie, więc zawitam tutaj dopiero w drugiej połowie dnia.
Cauchy i Dolinko staram się , jak umiem. Wychodzę z diety na czuja i mam nadzieję, że mi się powiedzie. Odchudzałam się też wg własnej intuicji i jakoś poszło.
Boję sie tego joj na poważnie, dlatego jestem taka ostrożna.
Couchy i Butterfly cieszę się, że uważacie iż wyglądam teraz młodziej. Na pewno młodziej się czuję, choć zmarszczek mi trochę przybyło, skoro pozbyłam się wypychacza skóry :lol: Na tych "grubych" zdjęciach wyglądam paskudnie. To taki czas, że nie lubiłam, gdy ktoś mnie fotografował. Nie miałam żadnych zdjęć sama. Te, co wykopałam i na których widać mnie w miarę w całości są z rodzinką. Z reguły na fotografiach stawałam za całym fotografowanym towarzystwem, żeby mnie jak najbardziej zasłaniali. Okropnie się siebie wstydziłam :?
Tia - pisałam gdzieś trochę wcześniej, całkiem niedawno , po świętach majowych, też o takim spotkaniu z byłą sympatią. Ja się na takie zgodziłam, bo wiedziałam, że mogę się już człowiekowi na oczy pokazać :wink: Ale patrzył na mnie :shock: :shock: :shock: Nie widział mnie 20 lat i nie wiedział, że góra słoniny za mną :wink: :lol:
Z tuszą, którą sobie wcześniej uhodowałam nie pokazałabym sie ani kolegom sprzed lat, ani koleżankom. Miałam straszny kompleks na tym tle, straszny. Unikałam wszelkich imprez, jakie poza rodziną się gdziekolwiek organizowały, a i do rodziny już nie jeździłam.
Ivet też uważałam, jak już pracowałam, że szkolenia fajne są. Jakaś odskocznia od normalnej pracy, ale tutaj same nowe materiały i wszystko na start do przyswojenia. Inaczej jest, jak nanosi sie w głowie tylko zmiany dotyczące danego tematu, a inaczej ogarnąć wszystko, co się będzie robić. Tym bardziej wolałabym być w pracy i wdrażać to w życie. Wtedy jest łatwiej i w ramach potrzeb.
Śmieszka, Gloor dziękuję za te komplementy. Tyle miłych słów, że w końcu się rozbestwię :lol:
Autkobu Tobie też wysłałam pocztą słoiczek :lol: czekaj na paczuszkę :lol:
-
-
:D :D :D No jestem.
Już po szkoleniu. Długo trwało :roll: Od 9.00 do 16.00 bez przerwy.
Do tego dowiedziałam się , że będzie egzamin. Za półtora tygodnia. Trzeba go zdać na poważnie, nie wystarczy być :? Przywiozłam następną encyklopedię do nauczenia. Tym razem z zakresu ubezpieczeń. Trzeba będzie przysiąść fałdów i normalnie zakuć :D
Moja waga dzisiaj rano pokazała 64,3kg, czyli na pewno nie ma tendencji zwyżkowych, z czego jestem ogromnie zadowolona :D :D :D
Dzisiejsze żarcie było mało regularne, bo od rana następny posiłek był dopiero o 16.00
Potem po godzinie podwieczorek, no i kolacja jak zwykle.
Taki dzień na szczęście trafia się rzadko.
śniadanie
płatki z mlekiem 300ml
II śniadanie
kawa z cukrem
obiad - jedzony w samochodzie :roll:
bułka grahamka z ziarnami
jogurt POLSKI do picia z Mlekowity 250ml
podwieczorek
arbuz 400g
kolacja
kawałek ciemnego chleba z ziarnami
parówka 120g
2 plasterki wędliny
I dopiero, jak napisałam, co jadłam, widzę, że nie było dzisiaj warzyw :shock: :shock: :shock:
nie ładnie, nie ładnie - aż mi się wierzyć nie chce :shock:, ale wiecie, że się poprawię, prawda ???
Lecę teraz do Was podejrzeć , jak się macie 8) 8) 8)
-
Kochana Jesi!!
podziwiam Cie i zazdroszczę jak cholera tej jasności spojrznia !!!! ja to musze chyba sobie łepetyne dac pokiereszowć...a najlepiej wymienić na nową :evil: :evil: :evil:
jak pisałaś o tych zdjęciach i spotkaniach rodzinnych , :cry: :cry: :cry: to dokładnie jakbym o sobie czytała....
Trzymam za ciebie kciuki, pamiętaj o warzywkach,buzka :wink:
-
:D :D :D Witajcie Skarby !!!
Ja już po weekendowych zakupach zapełniających lodówkę :D
Pewnie trafi mi się dzisiaj w menu bułka z serem i masłem (te zakupy tym właśnie skutkują :roll: :lol: )
Póki co zjadłam:
śniadanko
płatki z mlekiem 300ml
II śniadanko
???????????????????
WAFELEK W CZEKOLADZIE TYPU GRZEśKI :roll:
na obiad jakaś zupa się gotuje (nie wiem jaka - nie mój dyżur :wink: 8) )
ale, ale..................!!!!!!!!!!!!!!
obiecałam warzywa!
NA PEWNO BęDą W DRUGIEJ POłOWIE DNIA :D :D :D
Acha!!! Dzisiaj waga 64,5kg. Chyba ten brak warzyw spowodował mały zastój w jelitach. Ale i tak jest gut.
No to lecę ! Do potem !!! :D :D :D
Dolinko! O jakiej jasności spojrzenia Ty mówisz :shock: ??????????????? Nie kumam :?
-
chyba to przez tą strajkującą pocztę jeszcze nie doszedł!!! ;)
ale czekam cierpliwie :twisted:
-
:)
jeej...
widziałam fotki - niesamowite wrażenie.
Gratuluje tego co udało Ci się już dokonać! :)
Pozdrawiam
-
ojjjj jak ja nie lubie egzaminów...fufufuuuu...
nio ale za Ciebie trzymam kciukasy i jak ładnie zakujesz to będzie oki!!!!
bułak z masłem i z serem :shock: :shock: :shock: ale mi się śliny nazbierało hihiii....
-
Jesi!! o jasności spojrzenia dietkowego... :shock: :shock: :shock:
wiesz, czego chcesz i koniec!zazdroszczę bo ja też wiem czego chce , ale miewam takie dni , gdy mój mózg chce jeść i nie potrafię go zaspokoić...ani mu wytłumaczyć ,że mu się tylko tak wydaje :cry:
czekam na warzywka :wink: