Jesi!!! GRATULEJSZYN!!!
Ty maluszku mały :):) ale nie chudnij nam już cooooo??? bo znikniesz :) buziloeee chudzinko!
Wersja do druku
Jesi!!! GRATULEJSZYN!!!
Ty maluszku mały :):) ale nie chudnij nam już cooooo??? bo znikniesz :) buziloeee chudzinko!
http://x.garnek.pl/ga9440/2e4b118ea5...a3/1328580.jpg
coraz lżejsze i zgrabniejsze na wiosennej diecie
buziaczki odchudzaczki
No no...GRATULACJE, nieważne czy po cozyszczaniu jelit czy nie 8)
Na pewno trudno się rpzestawić, ale pomyśl, że dieta to był tylko etap, wyrównanie wcześniejszego obżarstwa i trzeba wrócić do normy ;) Przeciez nie zawsze byłaś gruba, więc powinnas pamiętac jak to było kiedys zanim zaczęłaś tyć. Jak nie pamiętasz to może jakiś seans hipnozy? 8) :mrgreen:
Kurde nie mam czasu za dużo ale co chce napisać to napisze
GRATULUJE CHUDZIELCU TY MóJ KOCHANY!!!!!!!!!!!!!!!!
jESTEś BOSKA!
Jesi, chudzielcu na mecie, gratulacje :!: :lol:
Pewnie nic Ci nie poradze bo dojscia do mety sobie nie wyobrazam, nie mowiac o szczuplym zyciu i utrzymywaniu tego stanu :D
SZCZUPLAK Z NIEJ, PRAWDA :)
tak tak prawda prawda :)Cytat:
Zamieszczone przez nargila
miłego dzionka jesi :)
Czyżbyś należała do tych szczęśliwców co maja słońce za oknem i sie rowerkujesz? Oddaj troche bo u mnie ciemno i szaro. A w Kraku ponoc 20 stopni. Wszystko wzieli dla siebie :(
:D :D :D Cześć Laseczki !!!
Nie mam dziś o czym pisać. Dieta o.k. Ważenia nie było. Dopiero ok. niedzieli wskoczę na wagę. Pogoda też do d... jak u Ciebie Nargilko.
DZIęKI WSZYSTKIM ZA MILUTKIE SłOWA. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Lecę teraz do Was pogadać na dręczące Was tematy, bo u mnie dziś niczego treściwego nie wniosę. :D :D :D
A u mnie dziś było dość ładnie ;)
Zwłaszcza po wyjściu z pracy... no ale nie nacieszyłam się ta pogodą bo przecież miałam inne plany na dziś :D Jak widzisz żyję :D:D:D:D
Buziaki!
Jesi Kochana, co do Ciebie nie wejdę to mnie szokujesz : :wink: No cuuudownie, że waga pokazała już 64kg. Superowo, jestem zadowolona :) I dajesz mi dużo motywacji. Aż się chce człowiek odchudzać :D
miłego wieczorka życzę :)
A MY TAKIE WRAZLIWE KOBIETKI JESTEŚMY I POGODA A WŁAŚCIWIE SŁOŃCE DLA NAS DUŻO ZNACZY!!!!!!!!! PRZESYŁAM WIĘC PROMIENIE CIEPŁA BO I NA JUTRO SIE U MNIE ZAPOWIADAJĄ,, :wink: :idea: :wink:
post Dolinki tak mnie porazil po oczach,ze zapomnialam co mialam napisac :shock:
trzebabylo do KRK przyjechac na rowerkowanie,slonce swiecilo,ciepleko idealne warunki :)
buziole i czolgam sie dalej (i'm a fighter)
Czemu mnie niei dziwi, że dieta ok u Ciebie? :roll: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Dietka ok, super:-) A u mnie wczoraj było super słonecznie :)
pozdrawiam!
Wpadłam się przywitać, miłego dnia :)
Wpadłam się przywitać i wyciągnąć na spacer, bo taka piękna pogoda u mnie, że siedzenie w domu to prawie grzech (jak to moja babcia mówiła :lol: ). Widzę jednak, że Cię już nie ma :D Czyli - nie siedzisz w domu (he he)
Pozdrawiam baaardzo cieplutko i słonecznie
:( Och , a właśnie że siedzę w domu :( A nawet leżę chwilami :roll: Coś mnie omotało. :( Od trzech dni czytam książkę i się wcale nie ruszam. Przez to czuję się jakaś leniwa, ociężała i winna , że mi się nie chce ruszać. Pogoda cały czas do niczego :( Orbitreka wystawiłam na środek pokoju, ale mnie tylko denerwuje, że mi na ścieżce stoi :x :x :x
Przez to rozleniwienie ciągle dziś coś podjadam i odechciało mi się odchudzania :(
I wiem, że nie powinnam, że trzeba się ruszać, że nie odkładać, ja to wszystko wiem, ale.............nic nie robię, żeby sie podnieść :x
CO JEST GRANE ???
Tu, na forum też jakoś nie miałam ochoty zajrzeć, ale się zmusiłam, poniekąd. Napiszę Wam co się ze mną dziś dzieje, bo nie wiem , kiedy teraz się odezwę - może już jutro, a może :roll: ............................. nic nie obiecuję :(
Póki co, trzymajcie się dzielnie, a ja wracam do książki i do .................batoników??? :shock:
SORRY - ODWALIłO MI CHYBA DZISIAJ :(
(zawsze sobie dawałam radę, bo miałam chęci do walki, a dzisiaj ..............nie chce mi się zawalczyć :( )
Poczekam na słońce - może ono coś zmieni.
Oj tam odwaliło ;)
Kochana tyle czasu już dietkujesz że organizm co jakiś czas potrzebuje się dosłodzić ;)
Jestem pewna, że jutro znów będziesz ładnie dietkować ;)
Tobie akurat można spokojnie wybaczyć brak dietki w dniu dzisiejszym ;) a swoją drogą coś dzisiaj jest z pogodą bo ja się nie najadłam standardowym tysiakiem i dobiłam prawie do 1200 ;)
Hej, hej, co to za nastroje??
Polezec sobie mozesz, owszem, komu jak komu ale Tobie to sie nalezy! i batona tez sobie zjedz ale prosze bardzo uuuuuuuuuuuuusmieeeeeeeeeeeeech na buzce :lol: :lol: :lol:
A to ze Ci sie odchudzac odechcialo to chyba dobra wiadomosc? chudnac juz nie musisz, tylko utrzymywac wage :D
Sciskam i zycze milego wieczoru. :lol:
P.S. Co czytasz :?:
KOBIETO TY NASZA MUZĄ JESTES I NAWET TE BATONIK KTÓRE TERAZ ZAJADASZ NIC NIE ZMIENIĄ - KAŻDY MOŻE MIEC GORSZY CZAS!
NIC SIĘ ZŁEGO NIE DZIEJE- DIETA TEŻ MA PRAWO DO RELAKSU . PO ZBICIU TYLU KILOGRAMÓW MOŻE WARTO NA CHWILĘ PRZYSTOPOWAĆ . CZASEM NALEŻY SIĘ WSŁUCHAĆ W SWÓJ WEWNETRZNY GŁOS..
JUTRO DAJ ZNAC JAK SIĘ CZUJESZ!!
Jak one mądrze gadają! ;)
Jesi, taki batonikwy dzień ci sie należy...skoro juz się nimi zajadasz to przynajmniej czerp z tego przyjemność 8)
Z pewnościa ochota wróci :)
Hi Jesi, taki kryzysik w dietkowaniu, to niemal normalka. Niestety, od czasu do czasu, nasz organizm dopomina się tych piekielnych słodyczy i ... wiadomo, że tego dnia już się z nim nie wygra. :wink: :P To nie wykroczenie zjeść raz na jakiś czas batonik, ważne, aby skończyło się na jednym dniu "batonikowej głupawki" a potem trzeba wracać na właściwą ścieżkę. Dziś ślicznie w Łodzince świeci słoneczko, mam nadzieję, że u Ciebie też i naładujesz swoje pozytywne dietkowo akumulatorki. :P :P :P Głowa do góry! Nowy wspaniały dzień się zaczął. :P :P :P
:( przesilenie wiosenne? odpocznij sobie od liczenia kalorri,diety,mysleniu o tym calym zamieszaniu.nalezy Ci sie. organizm przeciez tez sam z siebie ma czasem gorszy dzien.
sciskam mocno i sle buziole
Jesi, jestem pewna, ze niebawem pojawi sie nasza ukochana prawdziwie rozkwitajaca wiosna i wszystkim nam sie poprawia humory. Poki co aura tylko przeszkadza i wzmaga te nasze deprechu. Duzo usmiechu i ciepla dla Ciebie
Jesi Ty jesteś dla nas podporą. Nie poddawaj się tak łatwo Kochana :*
jesi :* dasz radę daj na luzik ale taki chwilowy i wracaj do nas bo czekamy tu na ciebie !
podsyłam troszkę słoneczka z dolnego śląska :)
No i jak tam dzisiaj słońce Ty moje?
Mam nadzieje, że nie stosujesz głodówkowej kary by zbilansować wczorajszy dzień :>:>
Buziaki!
Jesi od mędzenia i narzekania to jesteśmy MY! a Ty jesteś wzorem! i się nie załamuj ani nic! tylko dietka diekta ale lekka a nie siakas derastyczna :)
buziakiiii tulaki!
z batonikiem w zębach lub bez
,ALE MELDUJ NAM SIĘ TUTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jesi kochana...
Mam nadzieję, że dół już minął. Chodź tu do nas.
Chciałabym Ci jakoś pomóc, jeśli nadal tkwisz w tym dołku, bo Ty tak pięknie mnie zmoblizowałaś do walki, mnie-takiego uparciucha.
Pokaż się dzisiaj. Napisz, co u Ciebie.
Czekamy tu na Ciebie :)
Jesi laseczko Ty moja. Pomóż mi bo ja już nie wiem co robić. Debatuję z tą matka naturą juz dobry tydzień, a raczej prowadze monolog bo uparte pruchno nic nie chce powiedzieć i nic. No kurde ona chyba menopauzę przechodzi czy coś o czymś swiadczy pogoda za oknem. Jak myślisz co by spowodowało poprawę nastroju jej, a wraz z nim poprawe pogody i naszego humoru. No bo ta szaruga to wprowadza w totalny dół co widać po wielu z nas. Moze masz jakiś pomysł? Ja już wysłalam kumpla żeby z nią pogadał, ale powiedział że nawet go nie wpuściła. Nie wiem co poczac.
Zrozpaczona
Hi Jesi, odezwij się. :wink:
Jesi!!!! Witaj słoneczko!!!!
Wiosenne pozdrowienia w niedzielny poranek.
Niech optymizm i nadzieja rozkwita z godziny na godzinę z każdym promyczkiem słońca
http://x.garnek.pl/ga7265/4a3982e7ab...a3/1360394.jpg
abstynencja ciasteczkowa trwa :D :D :D
małymi kroczkami zrealizujemy wielkie marzenia :D :D :D :D
nie od razu Kraków zbudowano :D :D :D :D
to i nasza waga ubywa wolniutko :?
czasami jest trudno, ale z Tobą dam radę :D :D :D
dziękuję
buziaczki odchudzaczki zostawiam
szczupła Doris
narazie w marzeniach
a od marzeń do rzeczywistości tylko jeden no może dwa kroki :wink: :D :D
oczywiście w moim przypadku siedmiokilogramowe :wink:
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
8) 8) 8) 8) 8) NO DOBRA PRZYZNAJę SIę. PRZYZNAJę SIę I WRACAM, CHOć STRASZNIE NIE MIAłAM NA TO OCHOTY (ale to było wczoraj i przedwczoraj i wcześniej)
Dzisiaj jest niedziela :D
Świeci słońce !!!!!!!! :D
A ja muszę coś ze sobą zrobić :?
CZTERY DNI wyrwane z życiorysu dietowego zaprocentowały 1,5kg w górę :oops:
A DLACZEGO ??? :oops: :oops: :oops:
Kilka dni temu na własną zgubę kupiłam z przeceny ....nie 2, ....nie 5, .....nie 10 ani 20 :!: :!: :!: , ale 40 batoników z Goplany w gorzkiej czekoladzie - takie bezkształtne postacie, co to na gwiazdkę są zawijane w papierki gwaizdorkowe, a teraz w zające i kurczaki. Były po 49 groszy, a ja je (nie wiem dlaczego) UWIELBIAM :shock: :shock: :shock:
No i się zaczęło. Nie mogłam odejść. :oops: Czytałam książkę i podbierałam...........aż się skończyły. Dałam kilka chłopakom, ale sama na pewno przez 2 dni zjadłam ze trzydzieści jak nie więcej 8)
Teraz wiedziałam, że już mnie nic nie uratuje i choć ilościowo moja dieta "posiłkowa" wyglądała w miarę normalnie, to słodycze (do tego były: czekolada, ciastka, murzynki, landrynki...-mam pisać dalej ??? :shock: ....................no i ciasto , oczywiście) MNIE ZABIłY - POOPLYYNęłAM Z FALAMI GNOJóWKI.
Teraz bardzo proszę nie krzyczeć i nie pocieszać. Przejdźmy nad tym do porządku dziennego, bo i tak sie czuję jak zbity pies, jest mi żle ze sobą i niedobrze na żołądku.
Książkę skończyłam. Dzisiaj idę na rower i biorę się za robotę - trzeba wybłyszczeć łazienkę.
Tickerek zmieniony - niech mi przypomina moją nieziemską głupotę i niech będzie przestrogą dla innych, że nigdy nie jest się na końcu diety :?
POZDRAWIAM GORąCO !!!!!!!!!!!
http://www.katolik.pl/kartki/kartki/rozne06_d.jpg
damy radę sie podnieść na czas i o to chodzi :D :D :D
buziaki