Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: ahinsa nie krzywdzi innych, ale siebie

  1. #1
    Guest

    Domyślnie ahinsa nie krzywdzi innych, ale siebie

    witam
    jestem recydywistką... tak to dobre określenie. Walczę ze sobą od 4 lat i za każdym razem jestem grubsza. Klasyczny efekt jojo. Na razie moja waga graniczna to 90kg, boję się co będzie, gdy ją kiedyś przekroczę. Moje wahania wagi w ciągu 2 miesięcy potrafią osiągnąć 12 kg. Dietę cud stosowałam tylko raz, na próżno. Podobno to się nazywa zespół kompulsywnego objadania się, bo niby nie przeciwdziałam moim napadom jedzenia, ale jak dla mnie to tylko psychologiczna papka.Oznacza moją słabość.Jem pod wpływem impulsu, złego samopoczucia, jedzenie jest moją obsesją, krzywdzę siebie, bo doprowadzam się do licznych depresji, nie akceptuję się. Próbowałam wymiotować, ale mój organizm tego nie potrafi. Jedyne co potrafi to doprowadzić do wybroczyn na twarzy z wysiłku i pękniętych naczynek w oku. Przysięgłam sobie, że nigdy tego nie zrobię już, ale jeśli będzie to silniejsze,, nie ręczę za siebie.

    Czasami pracuję na basenie - jestem ratownikiem wopr, pływam od lat, staram się to robić 2-3 razy w tygodniu. Ale jak przychodzę na dyżur, to w większości skupiam się tylko na tym jak kobiety wyglądają, jak ich sylwetki, jak widzę grubszą osobę, to powstaje tylko pytanie w głowie - czy ja już wyglądam jak ona, jestem tak brzydka? Ale z drugiej strony w tej pracy sprawia mi radość obcowanie z ludźmi.

    Nie nawiążę bliższego kontaktu z mężczyzną. Po prostu nie umiem, czuję się gruba, nie warta tego.

    Muszę schudnąć, czuję się fatalnie jak moja mama jest szczuplejsza o 3 rozmiary.

    Tylko nie mówcie, że do tego trzeba chcieć, bo ja naprawdę chcę, ale jak popadnę w "ciąg" to zachowuję się jak alkoholik na głodzie...

    Teraz 2 tygodnie jem mało, ruszam się więcej, a waga nie drgnie... jak to dłużej potrwa to pewnie znowu nie wytrzymam.

    mam
    18 lat
    172 cm
    90 kg

    A pięć lat temu przy wzroście 164 ważyłam 56kg... Ja chcę znowu być szczupła
    Tak dłużej już nie może być, co ja powinnam zrobić? Chodziłam już do dietetyka, lekarza, a nawet psychologa, jestem odporna na wszystko...

  2. #2
    Awatar fruktelka
    fruktelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-05-2011
    Posty
    6,516

    Domyślnie

    Przede wszystkim witaj na forum.
    Dobrze trafiłaś. Znajdziesz tu ludzi z takimi lub podobnymi problemami , jak Twoje. A wiadomo - w kupie raźniej
    Cóż ja mogę powiedzieć, jeśli chodzi o Twoje objadanie. Mam coś podobnego. Walczę z tym od długiego czasu. Są okresy, że jest ok, ale mam też napady obżarstwa, które mogą sie ciągnąć dniami lub nawet tygodniami.
    Jestem tu na forum, bo dzięki ludziom, którzy tu są i mnie wspierają, te ciągi żarciowe są krótsze. Wychodzę z nich szybciej i szybciej podejmuję walkę.

    Ja też jestem oporna na lekarzy i psychologów

    Pisz jak najwięcej. Czasami pomoga wykrzyczenie swoich bolączek.

    Trzymaj się!
    MŻ 1500-1700
    początek odchudzania kwiecień 2012

  3. #3
    Psotnica89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-12-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    OOooo Witam moją rówieśniczkę Widzę ,żę nawet tyle samo ważymy
    Powiem tak... skoro już baaardzo chcesz to mamy połowę sukcesu! < widzisz wcale nie ejste z Tobą tak źle jak piszesz :P > I pamiętaj kolejną zasadę....są GORSSZE przypadki więc się nie zadręczaj.
    Chcesz bardzo schudnać? Zacznij stopniowo ..jedz połowę tego co zawsze? Pij dduuuużo wody. Nie jedź późno...

    Hm. TEż pamiętam ten okres... w marcu ważyłam 75 kg .. Przytyłam po długiej walce z kg tylko dlatego ,że zaczełam przyjmować sterydy jako moje leki. Jestem chora i każdy chyba na forum o tym wie. I wiesz co Ci powiem...?
    SKORO JA NA STERYDACH SCHUDNĘ TO TY BEZ NICH NAPEWNO ZJEDZIESZ Z WAGI !
    i mi się nawet nie wykłucaj cycku jeden ,że nie ,bo lanie dostaniesz :>


    No.

  4. #4
    CzarnaWampirzyca Guest

    Domyślnie

    wszystko jest możliwe.
    Żebyś ty wiedziała na ilu ja już dietach byłam...hoho...szkoda nawet mówić
    życzę powodzenia w odchudzaniu

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    Dzięki dziewczyny, miałam wczoraj doła... staram się znów wziąć za siebie, ale niestety różnie to bywa, nie robię sobie żadnych ograniczeń, bo to też nie ma sensu - jest większa pokusa wówczas, to musi wychodzić samo ze mnie, chęć niejedzenia. Grunt, że wracam na basen, obym miała tylko czas na to.

    Psotnico musi Ci być strasznie ciężko na sterydach, mój tata bierze już dość duże dawki, i mimo że waży mniej ode mnie, wygląda dość pulchnie, bo leki zatrzymują wodę...ja nie przytyłam dlatego, że zaczęłam brać leki, które rozstrajają mój organizm, to tylko moja własna autodestrukcyjna natura i parę drobniejszych stresów

    Wybacz, ale chyba będę się wciąż zadręczać, bo jestem egoistką i już zbyt wiele razy słyszałam, że nie jestem pępkiem świata, że są ludzie, którzy mają gorzej itp, jeśli ja się z sobą nie uporam, to nie będę mogla chociażby pomagać innym.


    Jak jem to zawsze ciężko się opanować, łatwiej mi jest jak nie jem, a piję np soki. Czy uważacie, ze można zastąpić podjadanie czy wręcz posiłki pośrednie typu drugie śniadanie czy podwieczorek 1l soku? ????

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •