Witajcie Kochani
Może na początek parę słów o mnie. Liczę sobie 25, prawie 26 latek, mam fajnego męża, nudną pracę i sporo nadprogramowych kilogramów. To ostatnie wzięło się znikąd i skutecznie zatruwa mi życie Marzę o 57 kiloskach, więc od marzenia dzielą mnie 22 kilogramy. I tyle chcę zrzucić.
Nadałam swojemu wąteczkowi tytuł "Odzyskać siebie", gdyż zależy mi na czymś więcej, niż tylko na redukcji wagi. Chcę odzyskać dawną siebie, z czasów kiedy mojego życia nie ograniczała nadwaga. Wiem, że czlowiek może być szczęśliwy i pelen energii niezależnie od wagi, ale u mnie działa to inaczej. Kiedy jestem w formie, jakby budzę się do życia, jestem pełna wigoru, optymizmu, pewności siebie, podobam się innym i sobie. Taką siebie lubię. Kiedy tyję, wszystko znika, nie mam ochoty na nic, niewiele mnie cieszy poza jedzeniem, nie mam ochoty spotykać się ze znajomymi, ruszać się, nic. Chcę odzyskać tą dawną siebie!!!
Podzieliłam to co mnie czeka na kilka etapów, pierwszy to przełamanie bariery 70kg. Chcę stosować dietę 1000kcal i dużo się ruszać. Do pracy mogę chodzić pieszo, mam rowerek stacjonarny, jeśli tylko będę miala siły, mogę aplikować sobie dziennie niezłą dawkę ruchu. Mój pierwszy cel to 69,9. Chciałabym zakończyć całą batalię latem i pójść na meeega zakupy
Bądźcie ze mną. Sama mogę nie dać rady. Chciałabym znaleźć tu przyjaciół z takimi samymi problemami i marzeniami jak ja. Odzywajcie się!
Pozdrawiam!
Zakładki