mowilam o moich rodzicach... jak pija to milcza... jak nie pija to sa upierdliwi do granic mozliwosci... dlatego chcialabym zatesknic za nimi...

W sumie to jestem im wdzieczna... bez nich... pewnie nigdy nie odwazylabym sie na ucieczke (tak ucieczka to milsze slowo, niz wyrzucenie z domu, w pijackim majaku...) , a bez tego nie poznalabym tak dobrze mojego MIska

Teraz jest ok... nie musze patrzec na nich jak sa "w tym stanie"...