Zbyt długa nieobecność na forum zaowocowała nie tylko kilkoma dodatkowymi kilogramami, co niestety było do przewidzenia, ale również zlikwidowaniem mojego konta. Na szczęście nikt nie przejął moominka i zarejestowawszy się na nowo dostałam dostęp do swojego starego wątku, aby z wielkim zapałem i równie wielką dawką optymizmu wrócić do dalszego gubienia sadełka. Przynajmniej takie miałam plany... Wkrótce jednak okazało się, iż nie mogę nic zmienić w sygnaturce uparcie pokazującej, a właściwie złośliwie kłującej mnie w oczy niezrealizowanymi planami sprzed niemal roku. Zwróciłam się więc o pomoc do adminów, aby w rezultacie z przerażeniem zauważyć, iż trzy lata obecności na forum odeszły w niebyt, łącznie z najnowszymi wiadomościami, które zdążyłam już napisać w swoim pamiętniku Na maile z prośbami o wyjaśnienie, a najlepiej o odkręcenie tej sytuacji, od kilku dni nie dostałam odpowiedzi. I mimo iż bardzo chciałabym kontynować odchudzanie w starym wątku, postanowiłam założyć nowy w obawie, aby, i tak nie najsilniejsza chęć odchudzania (bo co tu ukrywać, przyzwyczaiłam się do swojej wagi), nie zniknęła przy coraz silniejszej irytacji całą tą sytuacją. Witam więc w nowym pamiętniku, jeśli jednak uda mi się wywalczyć przywrócenie starego, na co bardzo liczę, zostanie on zamknięty, ale udostępniony do wglądu jako udokumentowanie pierwszego etapu walki z moją otyłością. Drugi etap rozpoczynam dzisiaj. Do końca marca chciałabym zeszczupleć do 84 kg, czyli wagi, przy której otyłość zmieni się w nadwagę, BMI zejdzie poniżej 30, a ja szczęśliwa i szczupła (a niemal szczupła czuję się, odkąd zeszłam poniżej 100 kg) zacznę marzyć o 73 kg
Zakładki